Właśnie nie. Jest dokładnie odwrotnie. To Tarnobrzeg traci będąc miastem na prawach powiatu. W 2013 Wałbrzych zrezygnował z tych uprawnień, zaś Ciechanów czy Sieradz nie miały ich od początku reformy administracyjnej. Przez posiadanie uprawnień powiatowych, Tarnobrzeg musi walczyć o środki na remonty dróg z Poznaniem czy Krakowem. Budżet centralny bardziej widzi potrzeby metropolii niż byłych miast wojewódzkich gdzieś na wschodzie kraju. Stalowa Wola nie musi martwić się obwodnicą - zbuduje ją GDDKiA. Mielec nie musi również się martwić, bo drogę obwodową sfinansuje województwo. Tarnobrzeg musi robić ze środków własnych, bo dotacja nie pokryje całości kosztów.ober pisze:Gdyby Stalowa Wola czy Mielec byly tak jak Tarnobrzeg na prawach powiatu to dzis byłyby to 100 tys miasta .Bez tych pieniędzy bija Tarnobrzeg w każdej dziedzinie i sie rozwijają
Dodatkowe środki w budżecie Tarnobrzega to i tak są pieniądze znaczone - miasto dostaje subwencję i w najlepszym wypadku jedynie uchwali większy budżetu. W praktyce samorządy dokładają do zadań zleconych. W Stalowej Woli, Mielcu, czy Sandomierzu szkoły ponadgimnazjalne prowadzone są przez powiaty. W Tarnobrzegu - przez miasto. Podobnie jak PUP, sanepid czy szpital. Gdyby posiadanie praw powiatu przez Tarnobrzeg, Przemyśl czy Krosno było tak dużym impulsem rozwojowym, te miasta zdecydowanie lepiej by się rozwijały. Ale tak się nie dzieje."