Parkingi, niepełnosprawni i urzędnicza bezmyślność!!!

[tosieko]

"Jak wszyscy dobrze wiemy jak brakuje nam w mieście parkingów. Co prawda, miasto robi w tej sprawie co może, ale i tak parkingów jest za mało. Tym bardziej wkurzająca jest bezmyślność magistratu w tej sprawie, a chodzi o miejsca dla niepełnosprawnych. Większość takich miejsc jest po prostu za wąska i jak się wjedzie samochodem to nie można się przesiąść na wózek i z wózka też trudno wsiąść do auta. Druga sprawa to taka, że jak jest już zrobione szerzej to z kolei nie można z parkingu wjechać prosto na chodnik, bo jakoś nikt nie pomyślał, że trzeba obniżyć krawężnik. A takie krawężniki są tak wysokie, że potrzebna jest jeszcze trampolina do wyskoku. W takiej sytuacji pozostaje tylko jazda na około żeby szukać dogodnego wjazdu na chodnik, jeśli tylko jest, bo i z tym też jest dużo problemów. To przecież jest jakiś absurd o którym mało kto myśli i ciągle powtarza. A to jest najbardziej wkurzające. W dodatku ostatnio ktoś wymyślił, żeby takie miejsca jeszcze wymalować na niebiesko, ale o samych krawężnikach to nikt nie pomyślał. Tyle się o tym mówi a magistrat i tak robi swoje. Jakby wszystkim na złość. No i trzecia sprawa, która dotyczy zastawiania takich miejsc przez zwykłych kierowców. Z dwóch stron krawężniki a z dwóch pozostałych samochody, a w środku zupełnie nie wykorzystane przez nikogo miejsce. Sam już nie wiem co z tym wszystkim robić. Przecież jak mamy tak bezmyślnie robione te parkingi dla niepełnosprawnych, to stoją puste i właściwie nikt z nich nie może skorzystać. Wózkowicze ? bo nie ma jak z nich wyjechać, a zwykli kierowcy ? bo mają wysoki mandat. To przecież jakaś paranoja."

[iv]

"Ad. pierwszego problemu:
Bardzo nie lubimy biurokratyzacji i normowania wszystkiego z krzywizną banana włącznie - ale w tym przypadku normy mają chronić przed brakiem rozsądku u projektantów/inwestorów. Minimalna szerokość miejsc parkingowych jest prawnie uregulowana i powinna wynosić przynajmniej 3,6 m w przypadku miejsca dla niepełnosprawnego. W razie wątpliwości można konkretne miejsce zmierzyć.

Swoją drogą ostatnio korzystałam z parkingu przed blokiem, gdzie miejsca były niesamowicie wąskie. Na miejscach zwykłych rodzinę się wysadzało przed zaparkowaniem i dojeżdżało maksymalnie do prawej linii, żeby w ogóle dało się z samochodu wysiąść - a jeżdżę całkiem przeciętnym wymiarami samochodem. Więc może da się te przepisy jakoś ominąć.

Ad. drugiego problemu:
Zastawianie miejsc dla niepełnosprawnych to cebulactwo straszne, ale myślę, że już trochę wytępione dzięki mandatom i zmianie społecznego podejścia dla takiego zachowania - z obojętnego na w większości krytyczne.
Większym chamstwem, w dodatku wcale jednoznacznie nie potępianym, jest używanie legitymacji osoby niepełnosprawnej przez zdrowych bliskich. Kilka razy z ust osób niepełnosprawnych nie posiadających prawa jazdy słyszałam, jak to się taka legitymacja przydaje, bo przecież dzięki niej syn parkuje tuż przed blokiem, a synowa jak dzieci na angielski odwozi, to parkuje za darmo (ten przykład spoza Tbg). Nawet kiedyś był w tarnobrzeskiej tv reportaż o odmowie kolejnego miejsca dla niepełnosprawnego przed blokiem na prośbę niepełnosprawnej starszej pani (miejsc ogólnie bardzo brakowało, a było już kilka dla niepełnosprawnych) - nikt nie zastanawiał się, czy pani w ogóle ma prawo jazdy i brak miejsca ją ogranicza, czy też jest to problem dla osób ją wożących. Przepisy tego też nie różnicują.

Ad. 3:
Natomiast wysokie krawężniki to rzeczywiście problem złego planowania. Z tego, co pamiętam z rozmowy z kimś, kto się specjalizuje w problemach niepełnosprawnych, wysokie krawężniki to jednocześnie narzędzie bezpieczeństwa dla osób niewidomych - więc mamy tu sprzeczność udogodnień. Myślę jednak, że dałoby się to rozwiązać w pobliżu miejsc parkingowych.
Zresztą był kiedyś podobny konflikt interesów grup niepełnosprawnych odnośnie krawężników przy przejściach dla pieszych. U nas rozwiązano ten problem tak, że krawężnik obniżono (dla wózków), ale zastosowanie specjalnej wypukłej kostki jest sygnałem dla osoby niewidomej, że zaczyna się jezdnia. Nie lubię tych wypukłości spacerując z wózkiem dziecięcym, ale rozumiem, że są potrzebne.

A jako przykład totalnej bezmyślności w stosunku do niepełnosprawnych napiszę, że kiedyś w pewnym mieście zainstalowano na światłach sygnały dźwiękowe dla niewidomych. Przy czym na części osiedli sygnał oznaczał światło zielone, a na części (ten sam sygnał) ostrzegał przed czerwonym. To jest tak absurdalnie głupie, że aż śmieszne - dopóki nie pomyślisz, że o to urzędnicy zastawili w mieście śmiertelne pułapki na niewidomych."

[Jacek]

"Co do ostatniej części wypowiedzi iv się zgadzam, to cała reszta jest taka sobie. Odkąd pojawiły się te piękne, niebieskie place, nie zauważyłem by ktoś tam parkował. Boją się? Mają "lewe" karty? Napiszcie, czy widzieliście prawdziwego inwalidę na tym miejscu. Gdziekolwiek.
A tak poza tym. Piękne, białe i czerwone, oznakowania poziome pojawiły się w naszym miescie pod koniec sierpnia. Za chwile jesień, liście, za chwilę zima. Ja chyba za długo żyję, ale takie malowanie odbywało się przed 1 maja. Przed pochodem. Na pewno za długo żyję..."

[admin]

"

Napiszcie, czy widzieliście prawdziwego inwalidę na tym miejscu. Gdziekolwiek.

Pomyślałem i rzeczywiście sobie nie przypominam. Może jeżdżę o nietypowych porach?"

[rav]

"Co do inwalidów na wózkach jestem jak najbardziej za, by zrobić podjazdy na chodnik z tego miejsca parkingowego, ale również w większości na tych miejscach widzę osoby, które na pierwszy rzut oka poruszają się całkiem dobrze."

[mantanago]

"Nie wiem, czy pamiętacie taką sprawę jak to miasto wymalowało przejścia dla pieszych w biało-czerwone pasy.W zasadzie to nie wiadomo po co. Wydano na kupę kasy. Te pasy nie przetrwały nawet pól roku, bo tak szybko się wytarły, dlatego że naszym urzędnikom w magistracie pomyliły się przepisy i technologie. Teraz takie pasy maluje się już inaczej.
I tak samo jest z tymi miejscami dla niepełnosprawnych. Po malowaniu wydają się cudowne, ale że są mało funkcjonalne, to nikogo nie przejmuje. Liczy się tylko urzędnicza statystyka. Szkoda na to naszej publicznej kasy no i nerwów samych niepełnosprawnych."

[adela]

"

Nie wiem, czy pamiętacie taką sprawę jak to miasto wymalowało przejścia dla pieszych w biało-czerwone pasy.W zasadzie to nie wiadomo po co. Wydano na kupę kasy. Te pasy nie przetrwały nawet pól roku, bo tak szybko się wytarły, dlatego że naszym urzędnikom w magistracie pomyliły się przepisy i technologie. Teraz takie pasy maluje się już inaczej.
I tak samo jest z tymi miejscami dla niepełnosprawnych. Po malowaniu wydają się cudowne, ale że są mało funkcjonalne, to nikogo nie przejmuje. Liczy się tylko urzędnicza statystyka. Szkoda na to naszej publicznej kasy no i nerwów samych niepełnosprawnych.

Jak widać nasi urzędnicy z tej historii niewiele się nauczyli "

[rav]

"Bardzo dużo dają pomalowane na biało czerwono ścieżki rowerowe na drogach, łatwiej je zauważyć, natomiast zauważyłem też, że zamalowali białe rowery na ścieżkach, które chyba miały znaczyć o kierunku jazdy na danej ścieżce.
Malowanie na niebiesko miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych wydaje się całkowicie niepotrzebne."

[iv]

"

Odkąd pojawiły się te piękne, niebieskie place, nie zauważyłem by ktoś tam parkował. Boją się? Mają "lewe" karty? Napiszcie, czy widzieliście prawdziwego inwalidę na tym miejscu. Gdziekolwiek.

Ja znam prawdziwego inwalidę, który korzysta z takich miejsc, ale osoba ta - mimo poważnych trudności z poruszaniem się - nie jeździ na wózku. Więc pewnie nie o takich "prawdziwych" niepełnosprawnych pytasz, choć i tacy niepełnosprawni korzystają z tych miejsc.
Jak rozumiem, chodzi o to, że miejsca są zbyt wąskie, żeby wysiąść na wózek, ale nadal nie wiem, czy problemem jest to, że miejsca nie spełniają przepisowych norm szerokości, czy też że normy te są zbyt małe.

Jeśli problemem jest niezgodność z normami - konkretne przypadki zgłosić właścicielowi terenu (miasto, spółdzielnia, market).
Jeśli problemem są zbyt niskie normy - to musiało być to dyskutowane w wielu miejscach w Polsce, są przetarte ścieżki działania i wyliczona optymalna szerokość miejsca.
W mieście ilość miejsca pod parking jest zwykle ograniczona i niewystarczająca. Dlatego właściciel terenu nie zrobi wielkich stref wyłącznie dla niepełnosprawnych bez uzasadnienia typu "według tych zaleceń minimalna szerokość miejsca to tyle a tyle, a tu mamy miejsca o x cm węższe".

Poza tym trzeba by chyba wskazać, o których miejscach rozmawiamy, bo nawet w Tarnobrzegu mogą mieć one różną szerokość na różnych parkingach. Czasem bywa naprawdę szeroko."

[rav]

"Konkrety:



Brać metrówkę i mierzyć."

[Swojak]

"Samorządy miały dwa lata na dostosowanie się do nowych przepisów. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju z 3 lipca 2015 roku miejsca parkingowe dla osób z niepełnosprawnością powinny być niebieskie, tak jak w niektórych krajach Unii Europejskiej.
Samorządy w całej Polsce malują lub odnawiają tzw. koperty, bo zgodnie z nowymi przepisami miejsca te powinny mieć niebieska nawierzchnię i wyraźny piktogram z symbolem osoby niepełnosprawnej. Niebieskie miejsca parkingowe mają być dzięki temu lepiej widoczne."

[Swojak]

"Kilka odpowiednio wykonanych miejsc parkingowych dla ON jest na 11-listopada, gdzie po wyjściu z auta osoba na wózku może wjechać bezpośrednio na chodnik."

[janusz_sz]

"A tak z ciekawości zapytam- jakie parkingi dla niepełnosprawnych zrobią teraz na Kopernika w ramach "pokazu głupoty"?"

[bigi]

"Czy był ktoś na komisji dla niepełnosprawnych w Tarnobrzegu? Tam jest dopiero prawdziwa bezmyślność!!! Ja raz tam pomagałem osobie z rodziny, bo komisja ma swoją siedzibę w MOPR. Było tam dwa miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych przed głównym wejściem. Komisja jest na I piętrze, ale winda jest z drugiej strony budynku. To kawal drogi dla kogoś kto chodzi o kulach i osoby na wózku. Ktoś jednak wymyślił, żeby od strony windy zrobić podjazd bezpośrednio na parking, ale zapomniał o wyznaczeniu miejsca parkingowego dla niepełnosprawnych i obniżeniu krawężnika, bo ma tam chyba ze 30 centymetrów wysokości. Z tej windy może korzystać dużo osób, dlatego uważam, że takie rozwiązanie byłoby najprostsze i najwygodniejsze dla wszystkich."

[kanka]

"Ja zrozumiałam, że ?tosieko? wcale nie chodziło o to, czy i jak maluje się te miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych ale o to, że bezmyślnie je się wyznacza. Cóż niepełnosprawnemu po tym, że parking pomalowany jest na niebiesko, żółto albo na czerwono, jeśli nie może tam wygodnie i bezpiecznie przesiąść się na wózek albo wjechać sprawnie na chodnik. Jeśli takie miejsce jest źle wyznaczone, to tracimy na tym wszyscy i tyle. To pierwsza taka dyskusja, w której ktoś tak spojrzał na ?problem niepełnosprawnych? w Tarnobrzegu. Nie jest przecież winą niepełnosprawnych, że są wśród nas, ale "

[bzyczek]

"Skończcie bić pianę i bezensownie tracić czas na pisanie w tym temacie. Chcecie zrobić coś pożytecznego dla niepełnosprawnych? To ruszcie się sprzed komputerów. Wyjdzie i zacznijcie działać. Bo z tego waszego pisania nic nie wyniknie i nic się samo nie zrobi.
Bo póki co jest to "masło maślane". A jeśli uda Wam się coś zmienić lub zdziałać to będzie sukces a nie kolejny post dodany w tym temacie."

[iv]

"bzyczek, nie myślę, że to jest bezsensowne pisanie. Ktoś rzucił problem niewymiarowych miejsc. Uzyskał odpowiedź, że są normy szerokości oraz dostał rysunek, jak to się mierzy. Ktoś inny wskazał konkretne błędne rozwiązanie parkowania dla niepełnosprawnych. To nie jest ani bicie piany ani strata czasu.

Twoim zdaniem w ramach robienia czegoś pożytecznego mamy ruszyć się sprzed komputerów i zacząć działać.
Znaczy - oglądać te miejsca i przylegające krawężniki? Ani nikt nas o to nie prosi, ani nie mamy wiedzy praktycznej, ani nie wiemy, gdzie konkretnie są problemy. Niepełnosprawni ruchowo są tak samo jak wszyscy sprawni intelektualnie i społecznie. Jeśli zauważają, że jest problem z konkretnym miejscem, mogą sami to zgłosić.

Nie padły tylko słowa, do kogo to zgłaszać. Moim zdaniem albo do zarządcy terenu, jeśli go znamy (czyj jest parking, instytucji, spółdzielni, miasta) albo do osoby odpowiedzialnej za sprawy niepełnosprawnych w UM, albo do rady niepełnosprawnych, albo na dyżur prezydencki, albo ostatecznie do dowolnego radnego, choćby na dyżurze.



Edytowany przez iv o 30-08-2017 - 00:10. "

[bzyczek]

"Póki co jest, przynajmnie ja tak uważam. Był już zresztą podobny temat na forum na kilka stron. I jestem ciekaw co oprócz wpisów się zmieniło? Bo śmiem twierdzić ze nic.
Więc jeśli ktoś dopnie swego i zmieni cokolwiek z w/w rzeczy to zwrócę honor."

[pikin]

""Bzyczek" masz rację. Trzeba działać. Nie każdy z nas wstaje o szóstej, żeby pisać posty na forum
O ile pamiętam, to sprawę parkingów dla niepełnosprawnych zgłaszano już dawno i to wiele razy. Łatwo to sprawdzić bo sam prezydent nawet o tym mówił. Ale jak widać niewiele w tej sprawie się zmieniło i nikt nic nie robi,tylko bezmyślnie maluje na niebiesko. Można też zapytać, co w tej sprawie zrobiła Miejska Komisja do Sprawy Niepełnosprawnych. Ale podejrzewam, że nic, bo tam się pracuje "społecznie" i takimi sprawami się nie zajmuje. Co w takim razie pozostaje niepełnosprawnym? Przecież z kilofami nie ruszą na miasto, żeby wyrównywać krawężniki na parkingach, więc piszą. Może ktoś ich usłyszy. W końcu zbliżają się wybory. :-):-)"

[bzyczek]

"

"Bzyczek" masz rację. Trzeba działać. Nie każdy z nas wstaje o szóstej, żeby pisać posty na forum

Takie uwagi sobie daruj. Jeśli zrobisz choć niewielką część z tego co ja dla niepełnosprawnych, to będziemy mogli porozmawiać.
Nie jestem w tym temacie po to, żeby się chwalić lub pisać co trzeba by zrobić. Tylko po cichu robię swoje."