Dobrze napisane bo taka prawda jak ktoś wypala liście czy obumarłe uschnięte rośliny to nie jest żadne złamanie warunków smogowych bowiem wartość tego dymu jest podobna jaką oddychamy na codzień na ulicy nawet pokusił bym się o to że zadymienie jest duże ale szkodliwość mniejsza,co innego jak powiedzmy barany łączą palenisko z wysypiskiem swoich śmieci,większość działkowców to ludzie w podeszłym wieku oni wiedzą od lat co można wypalać a co nie aby nie szkodzić,niestety pojawiło się wiele użytkowników tzw działkowców rekraacyjnych którzy maja działkę tylko na imprezy i grilla a jak coś zostanie na jesień to spalmy! tak to właśnie działa! wiem bo mam dwóch sąsiadów 28-35 lat przychodzą tylko po to aby ,,odbyć''imprezę reszta to co pozostanie do spalenia!"Admin pisze:Dziwię się, że profesor wspomina w tym kontekście o dwutlenku węgla, który przyczynia się do globalnego efektu cieplarnianego. Przecież te liście powstały przez związanie dwutlenku węgla z powietrza. Dwutlenek węgla nie jest zatem produkowany z niczego, ale wraca tam, skąd został pobrany parę miesięcy wcześniej. Ilościowo też go nie przybywa.
Ludzie wypalający na ogródkach działkowych
Ludzie wypalający na ogródkach działkowych
"