www.tarnobrzeg.info

Zdecydowanie popieram strajk nauczycieli i mam nadzieję, że łamistrajki jak marysia67, w przypadku wywalczenia podwyżek przekażą je na cele charytatywne.

Nie mam wątpliwości, że masz rację. Przykro mi.

Dużo pieniędzy, Bull, przekazuję na cele charytatywne. Pomagam systematycznie biednym rodzinom, bo sama pochodzę z rodziny wielodzietnej, pozdrawiam.
PS Nauczyciele nie powinni strajkować! To nie jest w porządku wobec uczniów i ich rodziców.

orange pisze: ↑

10-04-2019 13:14

Strajk nauczycieli to głupota ludzi, którzy powinni być wzorem do naśladowania, bo jak sama nazwa mówi " nauczyciel".

Był dość dobrze znany w historii "nauczyciel", który uczył by nastawiać drugi policzek ..... Daj spokój. To samo pisałeś albo mówiłeś o policjantach chorujących na "psią grypę", górnikach dymiących w Stolicy ..... ??

orange pisze: ↑

10-04-2019 13:14

Tym swoim strajkiem prowadzicie niezłą lekcję wychowania obywatelskiego.

To raczej lekcja "Wiedzy o społeczeństwie" na żywo. Ale pewnie inaczej interpretujemy tę lekcję. Ty uważasz, że to lekcja "głupoty" a mi się wydaje, że "walcząc o siebie" pokazują, że tak trzeba jak sytuacja tego wymaga. Jaka by to była lekcja jakby teraz się wycofali ? Jak potem nauczyciel miałby mówić uczniowi żeby się nie poddawał i zawsze walczył o swoje ?



P.S.
Uważam, że problem w oświacie jest poważny i nie dotyczy tylko pensji, które powinny być wyższe. Środowisko nauczycieli musi być gotowe na zmiany i to nie tylko systemowe / programowe. Mam nadzieję, że znajdą się osoby też w Naszym mieście "z jajami" i podejmą się trudnego tematu likwidacji czy też lepiej brzmi racjonalizacji sieci szkół.

Jak Rząd ma ich w głębokim poważaniu, to niestety strajk jest jedynym sposobem wywalczenia lepszych warunków pracy.
Egzaminy jak widać są niezagrożone.
Skoro mamy tak dużą nadwyżkę budżetową, wszystkim rozdajemy pieniądze, to dlaczego nie dać słabo opłacanym nauczycielom.
Policja zachorowała na "psią grypę" i dostała podwyżki.
Pielęgniarki i lekarze rezydenci także. Nie mówiąc o górnikach, itp.
P.S. Może Jarek, z Beatą i Mateuszem w końcu zmiękną. Oby jak najszybciej, bo przeciąganie tego jest nie w porządku wobec uczniów i ich rodziców.

admin pisze: ↑

09-04-2019 20:51

Kto za PiS, ten automatycznie przeciw strajkowi nauczycieli.
Kto przeciw PiS, ten automatycznie za strajkiem, choćby na złość PiS, tak jakby każdą kwestię dało się podzielić w ten sposób.

Bo na tym im (politykom) zależy. Podział na pół, podział na białe i czarne itp. Proksa to PiS a Broniarz to PO itd. Mam nadzieję, że jest spora grupa, która w to nie wierzy i myśli samodzielnie.

admin pisze: ↑

09-04-2019 20:51

A gdyby tego samego nauczyciele domagali się za innych rządów, to postawy polityczne byłyby dokładnie odwrotne.

Masz w 100% rację. Polityka od lat na tym polega, że jeśli nagrają "przeciwnika" to jedziemy po nim jak po "burej suce" a jak nagrają Naszego to tłumaczymy, że "przecież tak rozmawiają faceci ..." itp

admin pisze: ↑

09-04-2019 20:51

Przyznam, że patrzę na to zupełnie niepolitycznie, ale za to bardzo jako rodzic.
W żadnej sytuacji nie poprę utrudniania przeprowadzenia egzaminów, ani promocji uczniów do kolejnych klas, którą groził niedawno szef ZNP. Taka akcja w jedną chwilę może zniweczyć 8 lat udanej i sympatycznej współpracy na linii rodzice-nauczyciele.

Czyli generalnie protest popierasz ale już próby "obstrukcji" egzaminów nie ? Jako rodzic na razie jeszcze mam dzieci w takim wieku, że byłem nawet gotów poprzeć postulat "odwołania egzaminów" idąc myślą "ani kroku wstecz". Ale ze względu na fakt, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia po zastanowieniu też uznałem, że to była by przesada i strzał minimum w kolano w wykonaniu nauczycieli. Zatem cieszę się, że dzieci egzaminy piszą.

Rządzący "dobrze kalkulują kupowanie głosów" i wolą dać X miliardów dla 10 milionów emerytów i rencistów jednorazowo niż na "garstkę" nauczycieli. Rachunek jest prosty i przeliczony na głosy. Wiadomo, że nie wszyscy emeryci poprą PiS ale PiS wie, że w grupie wykształconych nauczycieli po podwyżkach niewiele zyska o ile w ogóle zyska. A i zawsze się "obronią" pytając: "Jest Pani/Pan przeciwna wsparciu emerytów, rencistów, rodziców z dziećmi ??!!"

Strajk nauczycieli to głupota ludzi, którzy powinni być wzorem do naśladowania, bo jak sama nazwa mówi " nauczyciel".
Tym swoim strajkiem prowadzicie niezłą lekcję wychowania obywatelskiego.
Uczycie rozwiązywać problemy poprzez przemoc.



Dzięki strajkom nie żyjesz w Komunie, masz paszport, wolny internet i możesz wypisywać swoje durnoty bez konsekwencji.

Jeśli zatem ktoś jest głupi, to z pewnością ty, a nie nauczyciele, którzy walczą o swoją godność.

Przed chwilą usłyszałam od koleżanki, że powinnam strajkować, jeśli chcę się solidaryzować z gronem. Ugryzłam się w język, choć miałam ochotę odpowiedzieć, że solidaryzuję się z uczniami i ich rodzicami. Dlaczego mam coś robić wbrew sobie? Nie potrafię!

marysia67 pisze: ↑

10-04-2019 14:30

Przed chwilą usłyszałam od koleżanki, że powinnam strajkować, jeśli chcę się solidaryzować z gronem. Ugryzłam się w język, choć miałam ochotę odpowiedzieć, że solidaryzuję się z uczniami i ich rodzicami. Dlaczego mam coś robić wbrew sobie? Nie potrafię!

Ja pomimo poparcia strajku szanuję Twoją decyzję i nic mi do niej. Każdy odpowiada za siebie.

P.S.
Moja mamusia jest ponad 30 lat nauczycielem w przedszkolu i też tak kocha swoją pracę, że nie strajkuje. Jednak popiera strajkujących i w tym czasie nie prowadzi zajęć dydaktycznych. I tak samo robi wiele jej koleżanek ....

Nie chodzi o brak szacunku do zawodu nauczyciela. Chodzi o zlikwidowanie przywilejów z Karty Nauczyciela (komunistycznych przywilejów) wynagradzanie za pracę a nie za stopnie awansu zawodowego - za zaangażowanie w pracę a nie za to, że jestem dyplomowany.

Ten dyplomowany jest czasami o wiele gorszy od zaangażowanego stażysty.

orange pisze: ↑

10-04-2019 15:15

Nie chodzi o brak szacunku do zawodu nauczyciela. Chodzi o zlikwidowanie przywilejów z Karty Nauczyciela (komunistycznych przywilejów) wynagradzanie za pracę a nie za stopnie awansu zawodowego - za zaangażowanie w pracę a nie za to, że jestem dyplomowany.

Ten dyplomowany jest czasami o wiele gorszy od zaangażowanego stażysty.

To ostatnie zdanie idealnie podsumowuje cały system edukacji. Przez cały okres edukacji, poza jednym! nauczycielem, który miał już najwyższy stopień, wszyscy pozostali lecieli schematami oraz oklepanymi formułkami wydukanymi przez kilkanaście lat. Nijak to się miało do współczesności. Natomiast z tych nauczycieli, którzy dopiero zaczynali całą karierę, widać było dużo wyższe zaangażowanie.
Przy czym smutny jest fakt, iż jeżeli rozmawiam ze znajomymi osobami, które są na początkowym etapie to mówią wprost, iż jak osiągną wyższy stopień to będą miały wy.... na to wszystko. Natomiast te osoby, które poszły do jednostek prywatnych już takich przemyśleń nie mają.

Dzięki, Dzanku, pozdrawiam.

Moje trzy grosze do norweskiego - Niech będzie pensum 24 godziny przy tablicy i 16 poza nią. Pełne 40 godzin. Zadnych Kart Nauczyciela. Jak każdy pracownik wymagam: stanowiska pracy z pełnym wyposażeniem do jego wykonywania, godzin pracy max 8 dziennie od 8.00 do 16.00, urlopu na żądanie i wypoczynkowego kiedy zechcę. Rady, wywiadówki,obróbka sprawdzianów i przygotowanie do zajęć w tym czasie. Szkolenie na koszt pracodawcy i tylko w czasie godzin pracy. Na wycieczki niech zatrudniają specjalistów: animatorów, porządkowych, ochroniarzy. Ja mam wolne jestem po pracy. Telefon służbowy do rozmów z rodzicami i samochód służbowy do dojazdów na nauczanie indywidulane. Karta multisport. Pensje adekwatne do zdobytych kwalifikacji - minimum jak prawnik czy lekarz. Sprawy wychowawcze niech ogarnie specjalista psycholog. Ja jestem po pracy. Wymagam laptopa / dziennik elektroniczny/ drukarki z przydziałem tonera i papieru /sprawdziany,analizy/ . Skanera /archiwizacja dokumentów i ich udostępnianie rodzicom i uczniom/. Pracowni lekcyjnych w pełni zgodnie z wymogami BHP i wyposażone w 100% w pomoce. Osobisty stolik jak w korpo. wyciszony żeby nie przeszkadzać innym

Spokojnie. Rzad sie rozpedzil i ogłosił zwyciestwo bo odbyly sie bezprawnie egzaminy, a jak ktos nie zda toma prawo je podważyć bo cześć pilnujacyxh nie spelnia wymagań. To po pierwsze.
Po drugie to do piątku muszą być sklasyfikowani licealiści i technikalni, w obecnej sytuacji nie zanosi sie na to, takze nie będą mogli przystąpić do matur w maju, a na to juz "dublerzy" nie wystarczą.

cenzor pisze: ↑

10-04-2019 20:53

Moje trzy grosze do norweskiego - Niech będzie pensum 24 godziny przy tablicy i 16 poza nią. Pełne 40 godzin. Zadnych Kart Nauczyciela. Jak każdy pracownik wymagam: stanowiska pracy z pełnym wyposażeniem do jego wykonywania, godzin pracy max 8 dziennie od 8.00 do 16.00, urlopu na żądanie i wypoczynkowego kiedy zechcę. Rady, wywiadówki,obróbka sprawdzianów i przygotowanie do zajęć w tym czasie. Szkolenie na koszt pracodawcy i tylko w czasie godzin pracy. Na wycieczki niech zatrudniają specjalistów: animatorów, porządkowych, ochroniarzy. Ja mam wolne jestem po pracy. Telefon służbowy do rozmów z rodzicami i samochód służbowy do dojazdów na nauczanie indywidulane. Karta multisport. Pensje adekwatne do zdobytych kwalifikacji - minimum jak prawnik czy lekarz. Sprawy wychowawcze niech ogarnie specjalista psycholog. Ja jestem po pracy. Wymagam laptopa / dziennik elektroniczny/ drukarki z przydziałem tonera i papieru /sprawdziany,analizy/ . Skanera /archiwizacja dokumentów i ich udostępnianie rodzicom i uczniom/. Pracowni lekcyjnych w pełni zgodnie z wymogami BHP i wyposażone w 100% w pomoce. Osobisty stolik jak w korpo. wyciszony żeby nie przeszkadzać innym

Dokładnie tak. Zgadzam się, to powinien być standard, a nie jest

Dzanek pisze: ↑

10-04-2019 13:44

To raczej lekcja "Wiedzy o społeczeństwie" na żywo. Ale pewnie inaczej interpretujemy tę lekcję. Ty uważasz, że to lekcja "głupoty" a mi się wydaje, że "walcząc o siebie" pokazują, że tak trzeba jak sytuacja tego wymaga. Jaka by to była lekcja jakby teraz się wycofali ? Jak potem nauczyciel miałby mówić uczniowi żeby się nie poddawał i zawsze walczył o swoje ?

Tak, na pewno uczniowie to zapamiętają. Pamiętam jak miałem 14 lat to odwiedziłem brata w Warszawie i akurat strajkował UW, zresztą całe miasto było obwieszone Solidarnością (1989). Ten podniosły nastrój buntu i nadziei na nadchodzące zwycięstwo, taki wiosenny, doskonale pamiętam do dziś. I dalej po mojemu - nauka dla uczniów - walczyć o swoje, ale nie za wszelką cenę, nie czyimś kosztem. Do Francji nam jeszcze daleko, ale jak będziemy się kształcić i rozwijać w kierunku protestów... Właściwie przy każdej wizycie w Paryżu trafiałem na strajk metra, pilotów, albo inne, jak to komunikowali "mouvement social". Liczę, że nie trafimy w tą ślepą uliczkę, trzeba przyznać, że strajku na taką skalę w szkołach nie pamiętam, chociaż jakieś zagrożenie matur już było.

Dzanek pisze: ↑

10-04-2019 13:44

Uważam, że problem w oświacie jest poważny i nie dotyczy tylko pensji, które powinny być wyższe. Środowisko nauczycieli musi być gotowe na zmiany i to nie tylko systemowe / programowe. Mam nadzieję, że znajdą się osoby też w Naszym mieście "z jajami" i podejmą się trudnego tematu likwidacji czy też lepiej brzmi racjonalizacji sieci szkół.

Dokładnie tak. Były tabelki jak zmieniała się ilość uczniów, a jak nauczycieli przez ostatnie 10 lat. Cały system wymaga zmian, centralnie i lokalnie. Należy przy tym uwzględnić, że nauczyciele są niezwykle istotnym, ale tylko jednym z elementów systemu i pamiętać, że zatrudnianie nauczycieli nie jest celem istnienia szkół samym w sobie. Co do wynagrodzeń, chyba czas skończyć z centralnym planowaniem i urawniłowką.

bull pisze: ↑

10-04-2019 13:50

Skoro mamy tak dużą nadwyżkę budżetową, wszystkim rozdajemy pieniądze, to dlaczego nie dać słabo opłacanym nauczycielom.
Policja zachorowała na "psią grypę" i dostała podwyżki.
Pielęgniarki i lekarze rezydenci także. Nie mówiąc o górnikach, itp.
P.S. Może Jarek, z Beatą i Mateuszem w końcu zmiękną. Oby jak najszybciej, bo przeciąganie tego jest nie w porządku wobec uczniów i ich rodziców.

Nie mamy żadnej nadwyżki budżetowej, za to ma urosnąć deficyt, po kolejnych szkodliwych rozwiązaniach zaproponowanych przez rząd PiS. Można je oceniać bardzo negatywnie, ale jednocześnie jako racjonalne i celowe. Celem jest wyłącznie sukces wyborczy, a działania są racjonalne, o tyle, że są optymalizowane pod określone grupy odbiorców. PiS nie liczy na kupienie głosów nauczycieli, albo nie za tą cenę. Jakieś tam podwyżki przecież dają i obiecują kolejne.

Dzanek pisze: ↑

10-04-2019 13:54

Czyli generalnie protest popierasz ale już próby "obstrukcji" egzaminów nie ? Jako rodzic na razie jeszcze mam dzieci w takim wieku, że byłem nawet gotów poprzeć postulat "odwołania egzaminów" idąc myślą "ani kroku wstecz". Ale ze względu na fakt, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia po zastanowieniu też uznałem, że to była by przesada i strzał minimum w kolano w wykonaniu nauczycieli. Zatem cieszę się, że dzieci egzaminy piszą.

Nie tyle protest popieram, co rozumiem. Jeśli nauczyciele liczą, że coś ugrają, to powinni próbować. Z drugiej strony postulat 1000 zł netto do kwoty bazowej od początku uważałem za nierealny, albo wręcz zaporowy, podobnie jak "rozłożenie podwyżki na raty", ale w ten sposób, że pierwsza rata jest wsteczna, tzn. weszła w życie 4 miesiące temu
Strajkujący w 2018 roku Policjanci dostali obietnicę kilkuset złotych brutto od 2019 i kolejnych kilkuset złotych brutto w 2020 roku. Łącznie bodajże 1100 zł brutto (jakieś 830 zł netto), ale rozłożone rzeczywiście mocno na raty do przodu. Pracownicy sądów po grudniowych protestach dostali podwyżkę już od kolejnego miesiąca, ale raptem o 200 zł brutto i bez kolejnych obietnic.
Tymczasem żądane przez ZNP 1000 zł netto do kwoty bazowej, to rzeczywiście jakieś 1800 zł netto podwyżki dla nauczycieli dyplomowanych, czyli te prawie 2500 zł brutto na miesiąc, a rozłożenie na raty to cofanie się w czasie. Na takie żądania do tej pory pozwalali sobie chyba tylko lekarze.
Trzeba jednak przyznać, że nauczyciele są grupą wyjątkowo zorganizowaną.

nikanor pisze: ↑

10-04-2019 20:55

Spokojnie. Rzad sie rozpedzil i ogłosił zwyciestwo bo odbyly sie bezprawnie egzaminy, a jak ktos nie zda toma prawo je podważyć bo cześć pilnujacyxh nie spelnia wymagań. To po pierwsze.
Po drugie to do piątku muszą być sklasyfikowani licealiści i technikalni, w obecnej sytuacji nie zanosi sie na to, takze nie będą mogli przystąpić do matur w maju, a na to juz "dublerzy" nie wystarczą.

A to bardzo ciekawy aspekt, na który chyba do tej pory nie zwracano większej uwagi. Z drugiej strony konsekwentnie oceniam taki manewr
bardzo negatywnie.

A tymczasem przez e-dziennik przyszła informacja, że egzaminy ósmoklasistów mają się odbyć normalnie, trzeba tylko przyjść do szkoły sporo wcześniej.

Nauczyciele sprzeniewierzyli się powołaniu

Zawsze była nagonka na nauczycieli. Sama spotkałam się wielokrotnie w Tarnobrzegu z takimi sytuacjami, gdy ktoś nie dowierzał, że jestem nauczycielką. Z jednego powodu, nie powiem jakiego, bo zabrzmi to nieskromnie:-)

To często bardzo niewdzięczna praca.
I z każdym pokoleniem chyba bardziej niewdzięczna.

Niewdzięczna chyba dla tych co nie trafili z powołaniem, bo wielu z powołaniem daje ogromne satysfakcje.