Re: Strajk nauczycieli – sytuacja w Tarnobrzegu
: 10-04-2019 13:26
Zdecydowanie popieram strajk nauczycieli i mam nadzieję, że łamistrajki jak marysia67, w przypadku wywalczenia podwyżek przekażą je na cele charytatywne.
Tarnobrzeg info i kropka
http://www.tarnobrzeg.info/forum/
Był dość dobrze znany w historii "nauczyciel", który uczył by nastawiać drugi policzek ..... Daj spokój. To samo pisałeś albo mówiłeś o policjantach chorujących na "psią grypę", górnikach dymiących w Stolicy ..... ??
To raczej lekcja "Wiedzy o społeczeństwie" na żywo. Ale pewnie inaczej interpretujemy tę lekcję. Ty uważasz, że to lekcja "głupoty" a mi się wydaje, że "walcząc o siebie" pokazują, że tak trzeba jak sytuacja tego wymaga. Jaka by to była lekcja jakby teraz się wycofali ? Jak potem nauczyciel miałby mówić uczniowi żeby się nie poddawał i zawsze walczył o swoje ?
Bo na tym im (politykom) zależy. Podział na pół, podział na białe i czarne itp. Proksa to PiS a Broniarz to PO itd. Mam nadzieję, że jest spora grupa, która w to nie wierzy i myśli samodzielnie.
Masz w 100% rację. Polityka od lat na tym polega, że jeśli nagrają "przeciwnika" to jedziemy po nim jak po "burej suce" a jak nagrają Naszego to tłumaczymy, że "przecież tak rozmawiają faceci ..." itp
Czyli generalnie protest popierasz ale już próby "obstrukcji" egzaminów nie ? Jako rodzic na razie jeszcze mam dzieci w takim wieku, że byłem nawet gotów poprzeć postulat "odwołania egzaminów" idąc myślą "ani kroku wstecz". Ale ze względu na fakt, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia po zastanowieniu też uznałem, że to była by przesada i strzał minimum w kolano w wykonaniu nauczycieli. Zatem cieszę się, że dzieci egzaminy piszą.admin pisze: ↑09-04-2019 20:51Przyznam, że patrzę na to zupełnie niepolitycznie, ale za to bardzo jako rodzic.
W żadnej sytuacji nie poprę utrudniania przeprowadzenia egzaminów, ani promocji uczniów do kolejnych klas, którą groził niedawno szef ZNP. Taka akcja w jedną chwilę może zniweczyć 8 lat udanej i sympatycznej współpracy na linii rodzice-nauczyciele.
Ja pomimo poparcia strajku szanuję Twoją decyzję i nic mi do niej. Każdy odpowiada za siebie.
To ostatnie zdanie idealnie podsumowuje cały system edukacji. Przez cały okres edukacji, poza jednym! nauczycielem, który miał już najwyższy stopień, wszyscy pozostali lecieli schematami oraz oklepanymi formułkami wydukanymi przez kilkanaście lat. Nijak to się miało do współczesności. Natomiast z tych nauczycieli, którzy dopiero zaczynali całą karierę, widać było dużo wyższe zaangażowanie.orange pisze: ↑10-04-2019 15:15Nie chodzi o brak szacunku do zawodu nauczyciela. Chodzi o zlikwidowanie przywilejów z Karty Nauczyciela (komunistycznych przywilejów) wynagradzanie za pracę a nie za stopnie awansu zawodowego - za zaangażowanie w pracę a nie za to, że jestem dyplomowany.
Ten dyplomowany jest czasami o wiele gorszy od zaangażowanego stażysty.
Dokładnie tak. Zgadzam się, to powinien być standard, a nie jestcenzor pisze: ↑10-04-2019 20:53Moje trzy grosze do norweskiego - Niech będzie pensum 24 godziny przy tablicy i 16 poza nią. Pełne 40 godzin. Zadnych Kart Nauczyciela. Jak każdy pracownik wymagam: stanowiska pracy z pełnym wyposażeniem do jego wykonywania, godzin pracy max 8 dziennie od 8.00 do 16.00, urlopu na żądanie i wypoczynkowego kiedy zechcę. Rady, wywiadówki,obróbka sprawdzianów i przygotowanie do zajęć w tym czasie. Szkolenie na koszt pracodawcy i tylko w czasie godzin pracy. Na wycieczki niech zatrudniają specjalistów: animatorów, porządkowych, ochroniarzy. Ja mam wolne jestem po pracy. Telefon służbowy do rozmów z rodzicami i samochód służbowy do dojazdów na nauczanie indywidulane. Karta multisport. Pensje adekwatne do zdobytych kwalifikacji - minimum jak prawnik czy lekarz. Sprawy wychowawcze niech ogarnie specjalista psycholog. Ja jestem po pracy. Wymagam laptopa / dziennik elektroniczny/ drukarki z przydziałem tonera i papieru /sprawdziany,analizy/ . Skanera /archiwizacja dokumentów i ich udostępnianie rodzicom i uczniom/. Pracowni lekcyjnych w pełni zgodnie z wymogami BHP i wyposażone w 100% w pomoce. Osobisty stolik jak w korpo. wyciszony żeby nie przeszkadzać innym
Tak, na pewno uczniowie to zapamiętają. Pamiętam jak miałem 14 lat to odwiedziłem brata w Warszawie i akurat strajkował UW, zresztą całe miasto było obwieszone Solidarnością (1989). Ten podniosły nastrój buntu i nadziei na nadchodzące zwycięstwo, taki wiosenny, doskonale pamiętam do dziś. I dalej po mojemu - nauka dla uczniów - walczyć o swoje, ale nie za wszelką cenę, nie czyimś kosztem. Do Francji nam jeszcze daleko, ale jak będziemy się kształcić i rozwijać w kierunku protestów... Właściwie przy każdej wizycie w Paryżu trafiałem na strajk metra, pilotów, albo inne, jak to komunikowali "mouvement social". Liczę, że nie trafimy w tą ślepą uliczkę, trzeba przyznać, że strajku na taką skalę w szkołach nie pamiętam, chociaż jakieś zagrożenie matur już było.Dzanek pisze: ↑10-04-2019 13:44To raczej lekcja "Wiedzy o społeczeństwie" na żywo. Ale pewnie inaczej interpretujemy tę lekcję. Ty uważasz, że to lekcja "głupoty" a mi się wydaje, że "walcząc o siebie" pokazują, że tak trzeba jak sytuacja tego wymaga. Jaka by to była lekcja jakby teraz się wycofali ? Jak potem nauczyciel miałby mówić uczniowi żeby się nie poddawał i zawsze walczył o swoje ?
Dokładnie tak. Były tabelki jak zmieniała się ilość uczniów, a jak nauczycieli przez ostatnie 10 lat. Cały system wymaga zmian, centralnie i lokalnie. Należy przy tym uwzględnić, że nauczyciele są niezwykle istotnym, ale tylko jednym z elementów systemu i pamiętać, że zatrudnianie nauczycieli nie jest celem istnienia szkół samym w sobie. Co do wynagrodzeń, chyba czas skończyć z centralnym planowaniem i urawniłowką.Dzanek pisze: ↑10-04-2019 13:44Uważam, że problem w oświacie jest poważny i nie dotyczy tylko pensji, które powinny być wyższe. Środowisko nauczycieli musi być gotowe na zmiany i to nie tylko systemowe / programowe. Mam nadzieję, że znajdą się osoby też w Naszym mieście "z jajami" i podejmą się trudnego tematu likwidacji czy też lepiej brzmi racjonalizacji sieci szkół.
Nie mamy żadnej nadwyżki budżetowej, za to ma urosnąć deficyt, po kolejnych szkodliwych rozwiązaniach zaproponowanych przez rząd PiS. Można je oceniać bardzo negatywnie, ale jednocześnie jako racjonalne i celowe. Celem jest wyłącznie sukces wyborczy, a działania są racjonalne, o tyle, że są optymalizowane pod określone grupy odbiorców. PiS nie liczy na kupienie głosów nauczycieli, albo nie za tą cenę. Jakieś tam podwyżki przecież dają i obiecują kolejne.bull pisze: ↑10-04-2019 13:50Skoro mamy tak dużą nadwyżkę budżetową, wszystkim rozdajemy pieniądze, to dlaczego nie dać słabo opłacanym nauczycielom.
Policja zachorowała na "psią grypę" i dostała podwyżki.
Pielęgniarki i lekarze rezydenci także. Nie mówiąc o górnikach, itp.
P.S. Może Jarek, z Beatą i Mateuszem w końcu zmiękną. Oby jak najszybciej, bo przeciąganie tego jest nie w porządku wobec uczniów i ich rodziców.
Nie tyle protest popieram, co rozumiem. Jeśli nauczyciele liczą, że coś ugrają, to powinni próbować. Z drugiej strony postulat 1000 zł netto do kwoty bazowej od początku uważałem za nierealny, albo wręcz zaporowy, podobnie jak "rozłożenie podwyżki na raty", ale w ten sposób, że pierwsza rata jest wsteczna, tzn. weszła w życie 4 miesiące temuDzanek pisze: ↑10-04-2019 13:54Czyli generalnie protest popierasz ale już próby "obstrukcji" egzaminów nie ? Jako rodzic na razie jeszcze mam dzieci w takim wieku, że byłem nawet gotów poprzeć postulat "odwołania egzaminów" idąc myślą "ani kroku wstecz". Ale ze względu na fakt, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia po zastanowieniu też uznałem, że to była by przesada i strzał minimum w kolano w wykonaniu nauczycieli. Zatem cieszę się, że dzieci egzaminy piszą.
A to bardzo ciekawy aspekt, na który chyba do tej pory nie zwracano większej uwagi. Z drugiej strony konsekwentnie oceniam taki manewrnikanor pisze: ↑10-04-2019 20:55Spokojnie. Rzad sie rozpedzil i ogłosił zwyciestwo bo odbyly sie bezprawnie egzaminy, a jak ktos nie zda toma prawo je podważyć bo cześć pilnujacyxh nie spelnia wymagań. To po pierwsze.
Po drugie to do piątku muszą być sklasyfikowani licealiści i technikalni, w obecnej sytuacji nie zanosi sie na to, takze nie będą mogli przystąpić do matur w maju, a na to juz "dublerzy" nie wystarczą.