Jakieś te pół litra Orientara mniejsze niż zwykle
Znaczy, że pewnie bardzo dobrze wchodzi.
Według danych producenta mamy:
goryczkę 4,5/6 beczek, moc 6%, ekstrakt 15%. Zalecane podawanie w IPA glass, w temperaturze 10 stopni.
Opis piwa: Piwo jasne górnej fermentacji w stylu Wheat India Pale Ale, z dodatkiem liści limonki kaffir, trawy cytrynowej i aframonu (pieprz madagaskarski). Szczególną uwagę zwraca gładkość uzyskana dzięki wykorzystaniu płatków pszenicznych i owsianych.
Autokorekta podkreśla mi tym razem 5 słów z opisu, czyli orientalnie jest.
Już się przyzwyczaiłem, że syku i szczególnej piany nie będzie. Pianę udało się uzyskać wyraźną, ale była tradycyjnie nietrwała. Kolor jasny, jak piwo pszeniczne i, w sumie jeśli smaki mają kolory, to smak też bym określił jako jasny.
Klaru zdecydowanie brak, ale męt w żaden sposób nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, pewnie nadaje tą delikatną miałkość (w znaczeniu tylko konsystencji nie charakteru) i obiecaną gładkość.
Zapach cudowny, nie gorszy niż AVATAR. Głęboko cytrusowy, jednocześnie świeży, orzeźwiający i żywy, trochę pszenny, delikatnie drożdżowy.
Zgodnie z zapowiedzią piwo jest gładkie, miękkie, delikatnie matowe. Lekkie, z wyraźnie przebijającą się goryczką, ale niezbyt trwałą, która nie zostawia wyraźnego posmaku. W smaku już mniej cytrusowe, ale w czasie picia przecież nadal pachnie.
Ocena całości bardzo pozytywna, powinno podejść również mniej wyrobionym (jak ja) konsumentom. Całkiem dobre piwo powszednie. Mocy nie brakuje, zresztą jak we wszystkich tarnobrzeskich wyrobach. Taki trochę AVATAR LIGHT, przy czym dla mnie to pozytyw, bo z goryczy AVATARA zdecydowanie było co zelżyć i jeszcze sporo zostało.
Trudno to dokładnie nazwać, ale względem mojego ideału piwa, wciąż nie mogę odnaleźć w tarnobrzeskich wyrobach głębi. Wszystkie smaki i aromaty, chociaż dość intensywne, wydają mi się jednak ulotne. Może to kwestia niewyrobionych kubków, może niewielkich dawek, albo okoliczności. Albo że nie mam IPA glass. Kubki pewnie już się nie wyrobią, ale dawki i okoliczności mogę jeszcze zmienić. Na pewno jeszcze będę próbował i Orientar trafia obok Startapa na okazyjną listę zakupową.
Na ten moment w prywatnej liście ulubioności układam:
1. STARTAP
2. ORIENTAR
3. AVATAR (doceniam, chociaż nie moje smaki)
4. SANTAROSA
W kolejce czeka NATARAS i SUPERSTAR. NATARAS wkrótce, warunki tarasowe jeszcze jutro powinny być. SUPERSTAR pewnie dopiero za tydzień.