Sytuacja własnościowa Zamku Dzikowskiego

Komentarze do aktualności. Podziel się informacją, dodaj temat do dyskusji.
Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19377
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Sytuacja własnościowa Zamku Dzikowskiego

Post autor: admin » 08-12-2020 19:31

Obrazek

Przy okazji tematu oświetlenia Zamku Dzikowskiego i nabycia Kolekcji Dzikowskiej od rodziny Tarnowskich pojawił się problem własności samego Zamku. Ostatnie informacje na ten temat znalazłem z roku 2013 i przez ten czas mogło się wiele zmienić. W tej sytuacji zadałem w piątek kilka pytań miejskim służbom, w dalszej części moje pytania i odpowiedzi od rzecznika prasowego.

PYTANIA TINFO
Bardzo proszę o informacje jak obecnie wygląda sytuacja prawna, jakie są ryzyka i możliwości.

Wiadomo, że w innych miastach rodzina Tarnowskich odzyskała w naturze liczne nieruchomości, między innymi zajmowane przez placówki publiczne, w tym muzea. Czy miastu znane są trwające postępowania, aktualne dokumenty lub informacje związane ze staraniami rodziny Tarnowskich o odzyskanie Zamku Dzikowskiego?

Podjęliśmy decyzję o zakupie Kolekcji Dzikowskiej, która ma być eksponowana w Zamku. Czy w trakcie rozmów z rodziną Tarnowskich poruszano temat własności Zamku? Czy zapadły jakieś decyzje bądź zobowiązania w tym zakresie?

Czy istnieje prawna możliwość, że rodzina Tarnowskich odzyska Zamek Dzikowski w naturze? Czy w takiej sytuacji miasto byłoby zainteresowane odkupieniem Zamku? Jak rozliczane byłyby poniesione przez miasto koszty remontów i inwestycji na terenie parku?

Jak wygląda sytuacja innych miejskich nieruchomości o których odzyskanie starała się rodzina Tarnowskich, w tym działki na której znajdował się Hotel Nadwiślański?

ODPOWIEDZI UM
W trakcie negocjacji zakupu kolekcji nie były prowadzone rozmowy w sprawie samego zamku. W tej kwestii istotne będą rozstrzygnięcia sądowe. Rodzina Tarnowskich, działając przez pełnomocnika, wystąpiła bowiem do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Jednocześnie pełnomocnik rodziny złożył powództwo przeciwko Skarbowi Państwa – Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi – o zapłatę odszkodowania za nieruchomości obejmujące m.in. zespół zamkowo-parkowy w Tarnobrzegu. Obecnie obydwa te postępowania pozostają zawieszone.

Możliwość ubiegania się o odszkodowanie dała Tarnowskim decyzja wojewody podkarpackiego z 2013 roku stwierdzająca, że część majątku rodziny, który po II wojnie światowej przeszedł na własność Skarbu Państwa, nie podlegał pod przepisy dekretu PKWN z 1944 roku, tzw. reformy rolnej. Tu musimy przyznać, że rzeczywiście państwo do tej pory w żaden sposób nie zrekompensowało, nawet w ułamkowej części, grabieży majątku.

Obecnie właścicielem przedmiotowej nieruchomości, zespołu zamkowo-parkowego w Tarnobrzegu, jest miasto Tarnobrzeg na prawach powiatu. Na podstawie umowy użyczenia z 2018 roku cześć działki zabudowaną zamkiem użytkuje Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega.

Odnośnie działki, na której znajduje się Hotel Nadwiślański, sprawa ma się podobnie. Pod działanie przepisu art. 2 ust. 1 lit e dekretu PKWN z dnia 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej nie podlegała także nieruchomość położona przy ul. Jachowicza w Tarnobrzegu zabudowana budynkiem mieszkalnym, tzw. Starostówka, wraz z otaczającym ogrodem. Parcele te odpowiadają obecnie w części działce zabudowanej Hotelem Nadwiślańskim (jedna trzecia całości działki). Nieruchomość objęta jest postępowaniem cywilnym toczącym się przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu o uzgodnienie treści ksiąg wieczystych z rzeczywistym stanem prawnym.

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19377
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Re: Sytuacja własnościowa Zamku Dzikowskiego

Post autor: admin » 13-12-2020 20:38

Wrzucam tu wycinek z dzisiejszego podsumowania 50 tygodnia roku, bo może bardziej tu pasuje niż do tygodnika.

Akurat przedwczoraj w Gościu Niedzielnym pojawił się tekst Pani Marty Woynarowskiej pod mocnym tytułem „PRL ma się dobrze”, który można sobie przeczytać w internetowym wydaniu:

https://sandomierz.gosc.pl/doc/6648913. ... sie-dobrze

Komentarze sugerujące, że rodzina Tarnowskich winna oddać miastu kolekcję za darmo, albo zrezygnować z dochodzenia odszkodowania o zagrabione mienie, autorka nazywa sankcjonowaniem skandalicznych decyzji i posunięć władzy przysłanej ze Wschodu, dostrzega w nich również hasła typowe dla PRLu, agresywnie wpajane przez ponad 40 lat oraz nienawiść do ziemiaństwa. Pani Marta zwraca uwagę na święte prawo własności, przywołuje przy tym ogromne zasługi rodziny Tarnowskich na rzecz lokalnej społeczności, w tym budowę szpitala, czy dawnej ochronki w Mokrzyszowie. Mowa jest jednak nie tylko o prawie, ale również o ocenie moralnej.

Spójrzmy najpierw na kwestie prawne.
Wydaje się, że nie budzą wątpliwości, chyba że kierujemy się bardziej tzw. sprawiedliwością społeczną, bądź „sprawiedliwością dziejową” niż prawem. Jaki by jednak nie był dekret PKWN o reformie rolnej, to w wielu przypadkach odbieranie majątków ziemiaństwa niezwiązanych bezpośrednio z produkcją rolną było złamaniem tego komunistycznego dekretu i tak samo wygląda to w przypadku wielu nieruchomości rodziny Tarnowskich. Jeśli coś bezprawnie odebrano, to trzeba oddać. Jak i w jakiej formie – to też powinno regulować prawo i to nie teraz, ale 30 lat temu.

Ale kwestia oceny moralnej już budzi moje wątpliwości.
Nie będę tu wypominał ofiary życia złożonej przez ratujących Kolekcję Dzikowską tarnobrzeżan, ale przyjrzyjmy się czasom kiedy kolekcja powstawała, kiedy Dzikowem zarządzał Jan Feliks Amor Tarnowski z Walerią ze Stroynowskich Tarnowską, czyli lata 1800-1848. To akurat czas ostatków pańszczyzny na naszym terenie. Jak te czasy opisuje bardzo przychylny rodzinie Tarnowskich Jan Słomka w „Pamiętnikach Włościanina”?

Dzików za czasów pańszczyźnianych należał do dominium, czyli do państwa dzikowskiego. Państwo było z dawna własnością Tarnowskich, którzy główną swoją siedzibę mieli w zamku w Dzikowie. Prócz Dzikowa należały jeszcze do tego państwa następujące wsie okoliczne: Miechocin, Zakrzów, Sielec, Wielowieś, Trześń, Sobów, Furmany, Żupawa, Jeziórko, Tarnowska Wola, Dęba, Rozalin.

Jak starsi mówili, którzy pańszczyznę odrabiali i zapamiętali, to nie trzeba większej kary na ludzi, jak była pańszczyzna, że człowiek gorzej był wtedy traktowany niż teraz to bydlę, które jest uparte. Bili w polu i w domu za lada bagatelę tak, że tego, co od starszych ludzi słyszałem, opisać nawet nie można i jest to wprost nie do uwierzenia, jak się nad ludem pastwili.

Każdy gospodarz musiał przede wszystkim we dworze swoją powinność odrobić, zaprzęgiem lub pieszo, a dopiero prawie nocami swój grunt obrabiał, obsiewał i plon z niego zbierał. Nie było wymówki, że ma w domu pilną robotę, bo jak nie wyszedł do odrobienia pańszczyzny, przychodził zaraz polowy, a gdy np. zastał gospodynię przy gotowaniu, to konewką ogień zalewał, w zimie okna i drzwi od domu poodejmował itp.

A gdy takie kary nie pomagały i miał kto pańszczyzny odrabiać, to przejechał ekonom z polowymi i wyrzucili chłopa na drogę z domu i gruntu, a na jego miejsce innego obsadzili. I nie było się do kogo zażalić i rekursu od tego, bo takie było prawo zwyczajowe i właścicielem wszystkiego był dziedzic, do niego należała ziemia, woda, nawet wiatr, bo np. młyny, poruszane wiatrem (wiatraki), mógł tylko właściciel dworu budować.


Było to jednak niewolnictwo „w wersji light”, bo przetrwała opinia, że gdzie indziej było jeszcze gorzej. Sam Słomka dodaje później:

W Dzikowie sami hrabiostwo uchodzili za dobrych i ludzkich, jednakże nikt nie odważył się iść do zamku ze skargą na służbę dworską, bo ci by się wymówili, a skarżącemu tak potem dokuczyli, żeby mu się na zawsze odechciało szukać sprawiedliwości. Uciec zaś nie było gdzie, bo gdzie indziej nie było lepiej, ale chyba gorzej.

Czyli dobry car, ale źli bojarowie…
Ok, i jak mamy to oceniać moralnie? Czy pozostaniemy z naszą tarnobrzeską historią ocenianą tylko przez pryzmat jednej rodziny, która podróżuje po świecie i gromadzi cenne dobra kulturalne, czy uwzględnimy również gnębioną większość mieszkańców, której też w większości jesteśmy potomkami, a którzy w tym samym czasie byli traktowani „gorzej niż bydlę” i „byli bici za lada bagatelę”?

Jeśli Pani Woynarowska cofa się do czasu, który dla wielu z nas jest zamierzchłą historią, czyli o 80 lat, to czemu nie cofnąć się z oceną moralną trochę dalej, o lat 200 kiedy gromadzona była Kolekcja Dzikowska? Mówimy o świętym prawie własności rodziny ziemiańskiej, milcząc o świętym prawie wolności rodzin chłopskich.

Nie, nie domagam się sprawiedliwości dziejowej, ani społecznej 🙂
Niech zostanie zwykłe prawo i sprawiedliwość (ech, wszędzie ta polityka) 🙂
Ale moralnie nie możemy traktować rzeczywistości wybiórczo (własność ziemiaństwa tak, wolność chłopów nie), a historii tylko od końca XIX wieku, z pominięciem czasów gromadzenia zbiorów.

Kolekcja została zgromadzona tutaj i dobrze, że tutaj zostaje, teraz jako nasza wspólna własność. Nie możemy jednak wymazywać naszej wspólnej przeszłości i zapomnieć o kosztach jej zgromadzenia. Nie możemy też w tej sprawie milczeć. PRL ma się dobrze, ale i pańszczyzna ma się dobrze. W sumie trwała wielokrotnie dłużej.

Jak ktoś ma uwagi, to zapraszam do dyskusji na forum.

dino
Posty: 2000
Rejestracja: 02-09-2016 15:08

Re: Sytuacja własnościowa Zamku Dzikowskiego

Post autor: dino » 13-12-2020 22:56

Doprawdy nie wiem dlaczego mamy odwoływać się i wracać do statusu własnościowego akurat z roku 1939?
Tamten ustrój i tamta polityka zbankrutowała.
Nie będę pisał elaboratu na ten temat gdyż ani nie czas ani nie miejsce.
Tzw. wiatr historii wiał na naszej nizinie niejednokrotnie. Majątki powstawały i upadały. Nie ma żadnego uzasadnienia by akurat straty zaczęte niemieckim najazdem i późniejszymi wydarzeniami miały być rekompensowane nielicznym przez większość.
Opierać się mamy na tradycji? Na zwyczajach? Na prawie?
A jak sam Admin pisze Tarnowscy tak zupełnie "na prawie" pracą niewolniczą powiększali swój majątek?
Prawem "zwyczajowym" :-)

Dajmy już spokój.
I co? Mieszkańcy bloków mają płacić czynsz dzierżawny za możliwość mieszkania w 50-letnich czworakach pobudowanych na dawnych latyfundiach?
Doszło do zmian.
Niezawinionych przez obecnych mieszkańców Tarnobrzega.
Koniec.
W czerwcu 2003 roku miałem rację, by NIE WCHODZIĆ do EuroSowietów.
W maju 2020 miałem rację, że pandemia, to tresura.
W kwietniu 2022 miałem racje, by nie pomagać bezwarunkowo Ukrainie.
Jak będzie w 2024?

ODPOWIEDZ