Restauracja Indyjska

[tomek]

"Zdecydowanie NIE polecam.

Jest DROGO.
Sok pomarańczowy - tani dość popularny napój (za cene tego 'soku' można by kupić 3-4 litry oryginalnego)
Opiekane ziemniaki (jakieś plasterki) - dobre (jak to ziemniak) gdyby nie to, że częściowo surowe.
Ryż - totalna porażka, chyba najtańsza opcja z marketu i to niedoprawiona
Jakieś mięso o 'indyjskiej' nazwie - za kilkanaście zł. raptem 4-5 kęsów, reszta to KOŚCI. i to w taki sposób zmielone (kości) że trzeba uważać na zęby bo nie wiadomo kiedy się trafi.

Dodatkowo w cenniku brakuje informacji ile waży porcja danej potrawy, gdybym wiedział wcześniej pewnie bym odpuścił.

Nawet piwo z butelki jakoś gorzej smakowało, ale to już chyba przez rozgoryczenie

Jeśli chodzi o pizze to nie jest zła, ale jedynie dla smakoszy. Największą pizzą naje się maksymalnie 1 osoba (myślę że wagowo wychodzi min 2-3 razy mniej niż XL w tertio na grubym cieście)

Jedyne co ratuje lokal to wnętrze - można się nieźle uśmiać. Nie wiem co tem lokal ma wspólnego z indyjską resteuracją.
Najfajniejszy jest jednak wystrój 'lewego skrzydła'. Stoły w pełnej zastawie (talerze leżą okurzone), a obsługa jeszcze każe z tego korzystać -.-'

Pizzy nie dostarczają, nie mają jeszcze samochodu.

Jeśli nic się nie zmieni, to sądze, że jak już każdy odwiedzi ten lokal 1 raz, to więcej klientów się nie zjawi."

[monika23]

"byłam tam raz z chłopakiem i napewno więcej nie pójdziemy mimo ze b.blisko. pizza jak dla mnie to nic specjalnego(trzeba lubić takie nalesniki) a ja lubie pizze na grubym cieście a tu talerz był grubszy od tego ciasta. jak nie zmienią tego to długo się to nie utrzyma. (żeby chociaż była opcja wyboru grubości ciasta). nie ma to jak kameleon najlepsza pizza:)"

[jamWilhelm]

"Poszedłem kiedyś spróbować i jak lokal mi nie przypadł zbytnio do gustu tak pizza mi smakowała, aż do mojej trzeciej wizyty w tej pizzerio-kebaboej- indyjskiej knajpie. Zamówiłem pizze, i sobie czekam, czekam i czekam i nikt się za nią nie bierze :/ aż tu w końcu wychodzi zdziwiona pani z kuchni, której to pani właścicielka kazała zrobić pizze. Pani kucharka kompletnie nie wiedziała jak się za to zabrać, rozwałkowała ciasto tak, że się nie zmieściła na tą łopatę, czy jak to się zwie i druga koleżanka musiała jej pomóc włożyć pizze do pieca. Sera za wiele nie nasypała nowicjuszka, bo właścielka powiedziała „no ile tego sera sypiesz” :/ Pizza oczywiście wypalona :/ Po nałożeniu pizzy na talerz właścielka gratulolowała kucharce zrobienia pierwszej pizzy :] Ponadto widać niezdrową atmosferę gdy są właściciele, którzy siedząc przy stole chyba się dziwią, czego niema zbytnio klientów :/
Jak dla mnie to zbyt wielki MIX z tą knajpą, żarcie indyjskie, pizza, kebab i jeszcze wesela :/
Zajdę tam czasem jedynie po pizze na wynos, ale wcześniej zobacze, kto w tym dniu robi pizze"

[ela(&&)]

"miałam przyjemnosc pracowania tam rzez niecały miesiac i widze ze w pore sie zorientowałam i odeszłam od razu widac było ze to nie wypali im i tak troche to sie ciesze z tego ze im tak nie idzie ta restauracja oni sa okropni i wkorzystuja pracowników mam nadzieje ze ja niedługo zamkna "

[pozyczdyche]

"Był ktoś z was tam w walentynki?
Ja byłem i na zamówione jedzenie trzeba było czekać godzinę, co gorsze najpierw przynieśli mojej dziewczynie, a ja swoja porcję dostałem 10 minut później. Sokowi pomarańczowemu dużo brakowało do soku pomarańczowego a gdy poprosiliśmy o rachunek, kazali się uzbroić w cierpliwość. Miejmy nadzieję ze to tylko przejściowy brak zorganizowania. Nie było pustego stolika, i tych wszystkich ludzi obsługiwały 2 kelnerki, które zbierały zamówienia, przynosiły potrawy i przynosiły rachunki i zabierały talerze, co prawda pomagał im właściciel i jakiś facet ale to i tak było za mało i wszyscy wokoło wyglądali na zniecierpliwionych."

[popi]

"nigdy wiecej tam, za dwie porcje jakiegos kurczaka z ryzem na wynos zaplacilem prawie 50zlotych. w zamian otrzymalem niezbyt smaczne jedzenie w ilosciach hmm bardzo niewielkich. w galeri mokotow w strefie jedzeniowej jest tez restauracja tajskoindyjska gdzie za podobne pieniadze ma sie takie porcje ze nie da sie zjesc bo tak duzo ( a to jest warszawa a nie tarnobrzeg)"

[realll]

"długo ta restauracja nie pociągnie bo co przechodzę obok niej to pustki w środku... "

[machnowsky]

"No nic dziwnego ze sa tam pustki skoro jedzenie nie dosc ze drogie to jeszcze nie uzywajac wulgaryzmow - nie zbyt smaczne.
Pewnie utrzymaja sie z takich imprez jak komunie chrzciny czy jakies inne kameralne bibki ale na dluzsza mete to czarno to widze "