Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
No to, że edukacja powinna być co najmniej w stopniu co najmniej połowicznym płatna to mam nadzieję chcielibyśmy obydwaj. Na pewno chciałbym ja. Aby były mniejsze koszty podatkowe obywatela i większa swoboda w wyborze placówki edukacyjnej dla dzieci. (Podobnie w ochronie zdrowia itd)
Bądźmy jednak realistami.
Co w obecnym kształcie prawa pozostaje nauczycielom? Czy na pewno tylko podniecanie do narodowej rebelii przeciwko obecnemu systemowi polityczno-prawnemu?
Bądźmy jednak realistami.
Co w obecnym kształcie prawa pozostaje nauczycielom? Czy na pewno tylko podniecanie do narodowej rebelii przeciwko obecnemu systemowi polityczno-prawnemu?
"Państwa i narody, które na podstawie kłamstwa, na podstawie negowania prawdy podają myśl polityczną, dążą do zguby."
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Przewodniczący ZNP znalazł kolejną brzytwę, którą właśnie wygraża dzieciom i rodzicom. To już nie tylko strajk w czasie egzaminów ósmoklasisty i gimnazjalnych, ale zablokowanie promocji uczniów do kolejnych klas. "Potężny oręż" skutkujący "totalnym kataklizmem". To nie słowa Kim Dzong Ila, ale przedstawiciela części ludzi zajmujących się edukacją naszych dzieci.- Aczkolwiek nie możemy zapominać i nie możemy bagatelizować faktu, że w kompetencji nauczycieli, rady Pedagogicznej, leży klasyfikowanie, ocenianie i promowanie uczniów. I to też jest potężny oręż w ręku nauczycieli, chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość. Jeżeli skorzystam także z tego oręża to będziemy mieli w edukacji totalny kataklizm związany z rekrutacją albo zakończeniem kolejnych cykli edukacyjnych przez dzieci, uczniów polskich szkół - powiedział Broniarz.
Pozostaje mieć nadzieję, że tarnobrzescy nauczyciele nie będą szantażystami i terrorystami.
Że nie wezmą w kwietniu zakładników w osobach naszych dzieci, żądając w zamian pieniędzy.
Gdyby ktoś pytał o inną formę protestu, czy strajku - może np. nie pilnować uczniów w trakcie egzaminów?
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
U nas jest spokój, jestem w dwóch komisjach egzaminacyjnych. Nauczyciele nie powinni strajkować. Mogą w inny sposób wyrażać swoje niezadowolenie. Ja nie narzekam, lubię swoja pracę, pozdrawiam.
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
marysia łamistrajk
pamiętam jak gdzieś pod koniec lat 90. był strajk i nam poobcinali wynagrodzenie za udział w strajku, natomiast łamistrajki nie poniosły żadnych konsekwencji.
Jak to było?
"Ktoś inny zmienia świat za ciebie
nadstawia głowę, podnosi krzyk,
a ty z daleka bo tak lepiej
i w razie czego nie tracisz nic"
pamiętam jak gdzieś pod koniec lat 90. był strajk i nam poobcinali wynagrodzenie za udział w strajku, natomiast łamistrajki nie poniosły żadnych konsekwencji.
Jak to było?
"Ktoś inny zmienia świat za ciebie
nadstawia głowę, podnosi krzyk,
a ty z daleka bo tak lepiej
i w razie czego nie tracisz nic"
W czerwcu 2003 roku miałem rację, by NIE WCHODZIĆ do EuroSowietów.
W maju 2020 miałem rację, że pandemia, to tresura.
W kwietniu 2022 miałem racje, by nie pomagać bezwarunkowo Ukrainie.
Jak będzie w 2024?
W maju 2020 miałem rację, że pandemia, to tresura.
W kwietniu 2022 miałem racje, by nie pomagać bezwarunkowo Ukrainie.
Jak będzie w 2024?
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Nie mam wątpliwości przy ocenie szantażu z odwoływaniem egzaminów i blokowaniem promocji.
To nie jest zwykły strajk. To strajk z dziećmi oddanymi pod opiekę, jako zakładnikami.
A jak wypadają w Tarnobrzegu referenda strajkowe?
To nie jest zwykły strajk. To strajk z dziećmi oddanymi pod opiekę, jako zakładnikami.
A jak wypadają w Tarnobrzegu referenda strajkowe?
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Należy żyć w zgodzie ze swoim sumieniem, wtedy się dobrze śpi:-)
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Myślę, że dla dzieci chodzących do szkoły najgorsze są poranki.
Młodzi zrywają się o siódmej, a nawet czasami wcześniej, ponieważ przed ósmą muszą zameldować się w szkole.
Przeważnie przez to są niewyspane.
Z naukowego podejścia: gdyby pozwolić dzieciom porządnie się wyspać na pewno ich szkolne wyniki od razu by się poprawiły )
P. S. Współczuję ośmioklasistom, że mają dodatkowy stres przed egzaminami, który ofiarują im strajkujący nauczyciele, pedagodzy, wychowawcy, dyrektorzy, bibliotekarze i całe ZNP.
Młodzi zrywają się o siódmej, a nawet czasami wcześniej, ponieważ przed ósmą muszą zameldować się w szkole.
Przeważnie przez to są niewyspane.
Z naukowego podejścia: gdyby pozwolić dzieciom porządnie się wyspać na pewno ich szkolne wyniki od razu by się poprawiły )
P. S. Współczuję ośmioklasistom, że mają dodatkowy stres przed egzaminami, który ofiarują im strajkujący nauczyciele, pedagodzy, wychowawcy, dyrektorzy, bibliotekarze i całe ZNP.
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Moim zdaniem bardzo dobrze że strakują i nie tylko znp, solidarnosc ale i ludzie nieprzynależący do żadnego związku. Zarabiaja marne pieniadze w stosunku do tego co robią i jakie maja wykształcenie. Za przeproszeniem, ktos bez wykształcenia pracujacy w "kiosku" zarabia tyle co nauczyciel. Dla mnie śmiech na sali. Muszą strajkować bo naszych dzieci nie bedzie mial kto uczyć, a jesli sie ktos zdecyduje to watpie ze wiedza i chęci za takie pieniadze beda jakiekolwiek. Madrosc narodu to dobre wyksztalcenie. Brawo nauczyciele. Podpisuje sie obiema rękami pod tym strajkiem. Jak nie teraz to kiedy. Nikt ich nie wyslucha jak nie będą strajkować w strategiczne terminy.
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Dziękuję Ci, Nikanorze, za opinię na ten temat. Moja córa ma wyższą ode mnie zasadniczą, teraz kończy studia. Ma ponad 1000 zł brutto więcej, niż ja. Młodzież nie garnie się do tego zawodu. Mam liczną rodzinę i duużo młodzieży. Nie nalezę do żadnego związku. Nie popieram strajku, bo żal mi dzieci i rodziców, pozdrawiam.
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Szanowni Forumowicze, popatrzcie sobie w oświadczenia majątkowe naszych radnych czy PMT , ile wykazują dochodu z 2018 roku z pensji nauczyciela od niecałych 3100zł do ponad 5300zł (brutto chyba są podawane) miesięcznie jeśli dobrze kalkulatora używam.
"Państwa i narody, które na podstawie kłamstwa, na podstawie negowania prawdy podają myśl polityczną, dążą do zguby."
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Czyli od ok 2200 do niecałe 3800zl na rękę .Rewelacja to to nie jest i chyba bliżej są związki niż propaganda pani minister bo to są dochody ze wszystkimi dodatkami i trzynastą pensją. Wcale się nie dziwię , że chcą strajkować, bo z jednej strony słyszą , że budżet jest pełny ,gospodarka kwitnie a z drugiej zbliżające się wybory na których rządzącym bardzo zależy. Przez następne cztery lata nikt ich nie będzie słuchał.
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
rewelacji na pewno nie ma. Weźmy jednak ilość czasu "nie przy tablicy" który jest w 100% płatny - wakacje, ferie, etc. Weźmy pod uwagę, że na pewno nie jest to 40 godzinny tydzień pracy. Więc godzinówka nie wypada tak najgorzej przy porównaniu z średnimi w gospodarce zarobkami. Każdemu życzę aby zarabiał jak najwięcej a przede wszystkim by był zadowolony z finansowych efektów swojej pracy.
"Państwa i narody, które na podstawie kłamstwa, na podstawie negowania prawdy podają myśl polityczną, dążą do zguby."
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Wcale im nie zazdroszczę czasu wolnego i wolę moje 26 dni. Nasza dwójka czy nawet trójka dzieci potrafi dać nam nieźle popalić a co dopiero dwadzieścia parę i o ile się orientuję to nauczyciele nie mają wolnych pełnych wakacji czy ferii ,ale o tym to najlepiej wie @marysia .
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Mam w najbliższej rodzinie 2 nauczycieli i sporo znajomych w tym zawodzie. Nie słyszałem ani jednego głosu, który by mówił, że wolnego jest za mało. Mają na pewno więcej niż przeciętny pracownik. To jest udowodnione. Widzę też po nauczycielkach dzieci, że mają sporo wolnego z powodów np urlopów na poratowanie zdrowia, której możliwości nie mają ci nie zatrudnieni na podstawie układu zbiorowego karty nauczyciela. Nie zazdroszczę im tego. Nie zazdroszczę niczego nauczycielom. Jednak nic nie zmieni mojego zdania na ich tmat. Tego, że nikt nie każe pracować jako nauczyciel. Że mając świadomość jak ciężkie są warunki i jakie są pensje nadal znajdują się chętni na studiowanie kierunków pedagogicznych i że nadal jest mnóstwo chętnych na taką pracę po skończeniu studiów, Każdy chce pracować tak by zarabiać możliwie jak najlepiej w stosunku do włożonego czasu i sił. Najlepiej czuja to ci, których praca jest zależna od efektów pracy - przedstawiciele handlowi na przykład. Im więcej sprzedasz tym więcej masz. Tu moim zdaniem w przypadku nauczycieli powinno być dokładnie tak samo - im więcej efektów Twoja prac przyniesie tym więcej zarobisz. Wynagrodzenie oparte na podstawie plus kasie za staż, wychowawstwa, inne dodatki i dyplomy powinno odejść do lamusa.
"Państwa i narody, które na podstawie kłamstwa, na podstawie negowania prawdy podają myśl polityczną, dążą do zguby."
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Masz rację, Alku, są świetlice na feriach, w wakacje, poza tym konferencje, szkolenia, spotkania zespołów przedmiotowych. Przygotowywanie rozkładów, planów, dekoracji, scenariuszy uroczystości szkolnych. Zbyt pochopnie oceniacie pracę nauczycieli. Przygotowanie do konkursów, kserowanie materiałów, przygotowywanie sprawdzianów, poprawa tych bazgrołów. Przepraszam za to słowo, ale inaczej nie mogę tego nazwać:-) Opracowywanie regulaminów, sama kilka w tym roku pisałam. Musi być regulamin wyjazdu na basen, świetlicy, klasopracowni, wycieczki itp. E- dziennik też zajmuje dużo czasu. Poza tym inwentaryzacje, zmiany klasopracowni i związane z tym przenoszenie mebli, książek, pomocy dydaktycznych itp. Nie mówiąc o dokształcaniu. Sama robię obecnie dwie podyplomówki. Są jeszcze wywiadówki, dyskoteki, wycieczki, Zielone szkoły Nie namawiałam swoich dzieci, by zostały nauczycielkami. To bardzo trudny i odpowiedzialny zawód. Rodzice też ciągle dzwonią z drobiazgami. Trzeba wysłuchać lub oddzwonić. Nie liczę oszczerstw i plotek na nasz temat rozpowszechnianych przez rodziców i dzieci. Wierzcie mi, to naprawdę bardzo boli! Wejdźcie na stronę pup. 2250 brutto, brakuje nauczycieli, szczególnie do przedszkola. Rozgadałam się, ale naprawdę nie ma nam czego zazdrościć, pozdrawiam.
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Dokladnie przeliczono czas pracy nauczyciela, wedlug roznych źródeł jest to od 42 do 47h tygodniowo. Poza tym z tego co mi wiadomo jest coraz wiecej wolnych miejsc pracy, szczegolnie w duzych miastach, bo za takie pieniadze nie da się wyżyć. Byc moze znajduja sie jeszcze chętni do studiowania, ale znajdź do pracy nauczycieli zawodu. Żaden inżynier nie pojdzie do pracy za takie pieniądze bo są poprostu śmieszne.encore pisze: ↑18-03-2019 21:31rewelacji na pewno nie ma. Weźmy jednak ilość czasu "nie przy tablicy" który jest w 100% płatny - wakacje, ferie, etc. Weźmy pod uwagę, że na pewno nie jest to 40 godzinny tydzień pracy. Więc godzinówka nie wypada tak najgorzej przy porównaniu z średnimi w gospodarce zarobkami. Każdemu życzę aby zarabiał jak najwięcej a przede wszystkim by był zadowolony z finansowych efektów swojej pracy.
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
marysia67, może się mylę, ale czy czas na świetlicy wchodzi w godziny dydaktyczne? Czy te wszystkie wycieczki są liczone godzinowo jako przepracowane, razem z dodatkami np nocnymi?
Uważam, że każdy powinien zarabiać dobrze. Znam wiele osób, z wieloma dyplomami i też ich zarobki nie są powalające. Przynajmniej tu nikt aspektu wykształcenia nie podnosi. O korepetycjach nie będę pisała
Może społeczeństwo byłoby bardziej przyjazne gdyby te 8 godzin faktycznie było spędzane w szkole.
Pytanie, kto z pracujących w sektorze prywatnym dokształcał się w ramach godzin pracy i miał za to płacone, oraz częściowo pokryte koszty nauki?
Rozumiem przygotowywanie się do zajęć, materiały ok, choć większość rzeczy przynoszą dzieci. Pod kątem dydaktycznym? ileż to istotnych nowinek naukowych na szczeblu szkoły podstawowej i średniej się pojawia? Ucząc x lat danego przedmiotu ile to przygotowanie zajmuje czasu?
Jeszcze raz, każdy powinien zarabiać godnie, ale zawsze jest coś kosztem czegoś. Wolny czas przekłada się na zarobki. Nauczyciel akademicki zatrudniany jest na umowę zlecenie i wynagradzany jest za wykonane godziny dydaktyczne. Ile na tym szczeblu jest nowinek, jak wiele musi się starać aby zaciekawić studentów daną dziedziną. No chyba, że otrzyma w spadku osoby, które na poziomie obowiązkowej edukacji nie zostali zainteresowani niczym .
Myślę, że nauczyciele sami wpadają we własne sidła, dobrych oddanych jest mało, a tych co skończyło pedagogikę i ze względu na czas wolny, korepetycje wybrali ten zawód jest zdecydowanie więcej. Też mam znajomych nauczycieli. Sami mówią złota praca, ale ogólnie to narzekać trzeba.
Uważam, że każdy powinien zarabiać dobrze. Znam wiele osób, z wieloma dyplomami i też ich zarobki nie są powalające. Przynajmniej tu nikt aspektu wykształcenia nie podnosi. O korepetycjach nie będę pisała
Może społeczeństwo byłoby bardziej przyjazne gdyby te 8 godzin faktycznie było spędzane w szkole.
Pytanie, kto z pracujących w sektorze prywatnym dokształcał się w ramach godzin pracy i miał za to płacone, oraz częściowo pokryte koszty nauki?
Rozumiem przygotowywanie się do zajęć, materiały ok, choć większość rzeczy przynoszą dzieci. Pod kątem dydaktycznym? ileż to istotnych nowinek naukowych na szczeblu szkoły podstawowej i średniej się pojawia? Ucząc x lat danego przedmiotu ile to przygotowanie zajmuje czasu?
Jeszcze raz, każdy powinien zarabiać godnie, ale zawsze jest coś kosztem czegoś. Wolny czas przekłada się na zarobki. Nauczyciel akademicki zatrudniany jest na umowę zlecenie i wynagradzany jest za wykonane godziny dydaktyczne. Ile na tym szczeblu jest nowinek, jak wiele musi się starać aby zaciekawić studentów daną dziedziną. No chyba, że otrzyma w spadku osoby, które na poziomie obowiązkowej edukacji nie zostali zainteresowani niczym .
Myślę, że nauczyciele sami wpadają we własne sidła, dobrych oddanych jest mało, a tych co skończyło pedagogikę i ze względu na czas wolny, korepetycje wybrali ten zawód jest zdecydowanie więcej. Też mam znajomych nauczycieli. Sami mówią złota praca, ale ogólnie to narzekać trzeba.
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
Ja nie narzekam, ale nauczyciele nie chcą jeździć na Zielone szkoły i wycieczki. W ubiegłym roku byłam dwa razy na wycieczce 3- dniowej i raz na Zielonej szkole. To jest tak płatne, jak godziny w szkole. Świetlica jest inaczej płatna, inaczej się liczy etat, więcej godzin. Nie chodzi tylko o nowinki, ale trzeba inaczej prowadzić lekcję z użyciem nowych technologii. Nie zachwycisz dziecka obrazkiem z książki. Złota praca, powiadasz? Zapraszam na długą przerwę do szkoły:-) Nie dokształcam się w ramach godzin pracy, tylko w weekendy. Jaka to różnica dla rodzica, gdzie nauczyciel poprawia sprawdziany? Nawet na godzinę wychowawczą trzeba przygotowywać materiały. U mnie drukarka w domu chodzi na okrągło. Nie znasz tej pracy. Nauczyciele zostają po pracy, by przygotowywać dzieci do konkursów, dzieci poprawiają sprawdziany po lekcjach, kółka zainteresowań są bezpłatne. Wyjazdy na basen też. 3 razy w tygodniu muszę jeździć dwa razy do szkoły na bezpłatne zajęcia dodatkowe. Nauczyciel po studiach zarabia na rękę niecałe dwa tysiące. Ja zarabiam niecałe 3 tysiące. Nie mam kredytów, mieszkam na wsi, mam wiele rzeczy ekologicznych za darmo: warzywa, mięso, jajca, opał ( lasy prywatne) Mój brat pracuje na strefie w Mielcu, miał pokrywane koszty studiów a po ich skończeniu dostał sporą podwyżkę. Pisanie prawy a narzekanie to dwie różne sprawy. Powiedział Ci ktoś w pracy: "ty ździro" lub "spierda.aj?" Ja takie słowa usłyszałam od uczniów. " Weź te łapy!" od uczennicy klasy 5 , byłam jej wychowawczynią. Matka stanęła w jej obronie. Niepotrzebnie ją dotykałam, to moja wina. Dotknęłam ją opuszkami palców za ramię, bo uderzyła w twarz koleżankę z klasy. Trzeba być bardzo silnym psychicznie, by wytrzymać w szkole i nie zwariować. Pracuję w podstawówce, ze starszymi jest chyba jeszcze gorzej. Nie ma nam czego zazdrościć!
Re: Tarnobrzeg, reforma oświaty w praktyce
marysia67 Słyszałam takie słowa w swojej pracy i w wielu innych pracach też je ludzie słyszą,: pogotowie, MOPR, MOPS, jeszcze wiele innych by znalazł.
Nie przeczę, że jest dobrze i ok, ale wyjazdy są w ramach tych 40 h tygodniowych.
Rozumiem, że każdy walczy, dba o swój ogródek i nie jestem przeciw, ale ....
Trudna sprawa do rozwiązania, patrząc na ogół społeczeństwa wielu z dobrym wykształceniem pracuje więcej i ciężej, bez urazy.
Nie każdy ma dobra ziemi. Mi osobiście nie podoba się, że w obecną sytuację pośrednio wplątane jest dziecko. Ciekawią mnie ewentualne konsekwencje prawne nie przeprowadzonych egzaminów.
Z doświadczenia wiem, że zainteresować można nawet rysunkiem, tylko trzeba umiejętnie zachęcić do jego obejrzenia.
Życzę powodzenia wszystkim nauczycielom.
Nie przeczę, że jest dobrze i ok, ale wyjazdy są w ramach tych 40 h tygodniowych.
Rozumiem, że każdy walczy, dba o swój ogródek i nie jestem przeciw, ale ....
Trudna sprawa do rozwiązania, patrząc na ogół społeczeństwa wielu z dobrym wykształceniem pracuje więcej i ciężej, bez urazy.
Nie każdy ma dobra ziemi. Mi osobiście nie podoba się, że w obecną sytuację pośrednio wplątane jest dziecko. Ciekawią mnie ewentualne konsekwencje prawne nie przeprowadzonych egzaminów.
Z doświadczenia wiem, że zainteresować można nawet rysunkiem, tylko trzeba umiejętnie zachęcić do jego obejrzenia.
Życzę powodzenia wszystkim nauczycielom.