Prezydent Kiełb poparł Bożenę Kapuściak

[klinsmantbg]

"Nieźle to wszystko wygląda... Nie ma kandydata który by dźwignął to miasto. Szkoda kolejne przespane lata nas czekają! Aż dziwne ,że to pisze ale chyba najlepiej wychodzi Krukurka? Marzy mi się debata tych wszystkich kandydatów najlepiej na placu czerwonym tak by każdy mieszkaniec mógł zadać pytania każdemu z osobna, ale to chyba tylko marzenie bo wątpie ,że ktoś jest w stanie to zorganizować i ,że wszyscy by się na to zgodzili mielibyśmy niezłe jaja które by musiały chwile potrwać ale możnaby zrobić pare rund i rozdzielić je na pare wolnych sobót do wyborów jest troche czasu..."

[andriu81]

"@marla ,co mnie obchodzą imprezy dla dzieci? Animatorów pod dostatkiem i przedstawień ,gier zabaw nie brakuje. A mnie interesuje co jest w stanie zrobić dla dorosłych mieszkańców, co im zorganizuje, jak zajmie się powaznymi sprawami miasta. Dyrektor szkoły ma nieco inne zadania do wykonania niż prezydent miasta. Z całym szacunkiem dla tej pani,ale jestem ciekaw co konkretnego zrobiła do tej pory,jakie ma osiągnięcia zawodowe,które mogą się przydać w samorządzie."

[admin]

"

Adminie wyłącz możliwość rejestracji na jakiś czas bo się tu pierdzielnik zrobi.

Nie lubię nic blokować, chociaż przy kampaniach zdarzało się częściej niż zwykle.
Tymczasem jest wesoło. Użytkownik z kilkuminutowym stażem poucza o zasadach na forum takiego który jest tu od 12 lat.

Co do tego komitetu, bardzo jestem ciekaw pełnej listy kandydatów. Zresztą wszystkich list jestem ciekaw, bo wtedy stanie się jasność. Nie tyle po obserwacji nazwisk, ale kto jest na "miejscach biorących".

Tak sobie pomyślałem - jeśli mamy rzeczywiście 8 komitetów i każdy wystawi pełną listę 42 kandydatów (przynajmniej tyle było 4 lata temu), to zbierzemy 336 startujących do Rady Miasta! Deklaracji śmieciowych mamy poniżej 40.000, z tego około 15% to niepełnoletni, bez praw wyborczych. Zostaje 34.000 uprawnionych do głosowania, czyli w pełnej obsadzie mógłby kandydować aż 1% Tarnobrzeżan! Czy to w ogóle możliwe?"

[cenzor]

"Panowie czy panie którzy czytacie na forum i komentujecie czy to nie jest tak ze, PGK poparł Kapuścinę a de fakto popiera wspólnie z panami , G, L itp EMK bo chyba tak jest Madam Kapuścina nie ma żadnych szans na prezydenturę ale może się mylę?"

[iv]

"

Co do tego komitetu, bardzo jestem ciekaw pełnej listy kandydatów. Zresztą wszystkich list jestem ciekaw, bo wtedy stanie się jasność. Nie tyle po obserwacji nazwisk, ale kto jest na "miejscach biorących".

Dokładnie. Tak to się wszystko pomieszało, że najciekawsze będzie, kto z kim poszedł, bo w różnych komitetach będą niedawni towarzysze z jednej listy.
Zresztą jestem pewna, że niektóre nazwiska są dzisiaj na więcej niż jednej liście i niektórzy bardzo się zdziwią, że tych osób nie mają.

Tak sobie pomyślałem - jeśli mamy rzeczywiście 8 komitetów i każdy wystawi pełną listę 42 kandydatów (przynajmniej tyle było 4 lata temu)

Było, ale nie jest, przepisy się zmieniły. Listy będą krótsze. Kiedyś było maksymalnie dwukrotność liczby mandatów w okręgu (czyli Serbinów 2x6, a pozostałe okręgi 2x5), dzisiaj o 2 osoby więcej niż liczba mandatów (czyli Kopernika/Osiedle Młodych 6+2, reszta 5+2).

Listy 42-nazwiskowe było trudno ułożyć i niektóre komitety miały listy krótsze. Z drugiej strony opłaca się wziąć nawet kogoś, na kogo zagłosuje rodzina i jeden sąsiad, bo to zawsze dodatkowe głosy na liście i mniej dla konkurencji.

Zresztą i dziś niekoniecznie wszystkim komitetom w ogóle uda się zarejestrować listy, a na pewno nie wszystkie będą pełne."

[admin]

"Dzięki iv! Mielibyśmy zatem przy pełnej obsadzie 232 startujących. Nadal bardzo dużo, małe szanse. Trzeba będzie płacić kandydatom żeby zgodzili się wejść na listę I stałym problemem będzie dobieranie kobiet do parytetów. Suwaka w końcu nie mamy?"

[iv]

"Jakoś w tym specjalnie nie siedzę, ale z tego, co pamiętam, suwaka obligatoryjnego nie mamy. Układ chłopczyk-dziewczynka gwarantuje, że jakiekolwiek miejsca biorące dostają kobiety, a nie jak na niektórych listach 4 lata temu w tych obszarach panowie bawili się w swoim gronie.

Na pewno 4 lata temu kwoty na listach (popularnie zwane parytetami) tak zaskoczyły niektóre środowiska, że rzeczywiście była łapanka na kobiety. No ale jeśli się robi politykę przy wódce w garażu, to tak się później dzieje. Może się niektórzy przez te lata nauczyli czegoś. Poza tym te wybory są mało partyjne - a kobiet jest mniej w partiach, za to sektor pozarządowy i przykościelny jest pełen kobiet-organizatorek.

W ramach ciekawostki płciowo-wyborczej trzeba wyjaśnić, że parytet to fifty -fifty, a my mamy w ordynacji system kwotowy, czyli obowiązek, że każda z płci reprezentowana jest na liście w ustalonym procencie. U nas ten ustalony procent to ok. 1/3, zatem dużo mniej niż równość 50-50.

Ale spójrzmy na Tbg i listy 7-osobowe w trzech okręgach. Musimy mieć minimum 35%. Ups, na tych listach już równiej się nie da.



Edytowany przez iv o 29-08-2018 - 23:47. "

[Jacek]

"Admin:
kto jest na "miejscach biorących".
Adminie. W tych wyborach nie jest to tak istotne jak w "europejskich" czy "sejmowych". Każdy i tak szuka na liście kogoś, kogo zna. Na "prezydenta" to inna bajka.
Tak czy inaczej (bo iv strasznie to pomieszał) mamy w mieście 4 okręgi i 21 mandatów do obsadzenia. Komitety mogą wystawić tylu kandydatów, ile jest mandatów w okręgu + 2. Czyli razem 29 nazwisk. Oczywiście, że tylko niektórym komitetom uda się taką listę zarejestrować. Tylko te, które zarejestrują listy (może być bez tych + 2) w przynajmniej dwóch okręgach, mogą zgłosić kandydata na prezydenta. Oczywiście to trudne wyzwanie. Na każdej z list (nieważne czy z +2 czy bez) każda z płci nie może być reprezentowana w mniej niż 35 proc.
Mam nadzieję, że choć trochę stało się to jaśniejsze."

[kamil1221]

"mariano gdzie jesteś? To jest ten Wasz kandydat? Miała być rewolucja,nazwiska itd.komu zalezalo na tym by pozbyc sie GK? Miales napisac a teraz cisza? P.S GK też chyba wagą chciał dorownac NM ale kuracja wiezienna wyszla po czesci na "zdrowie"Panie Jacku,Pan od EMK jak mniemam "

[admin]

"Patrząc na pozycję radnych na liście:
1, 3, 1, 2, 1, 1, 10, 1, 1, 5, 1, 4, 11, 2, 3, 1, 1, 5, 2, 3, 4.
Dobrze wypadli: Pekar, Nowak, Zych. Gorzej wypadli np. Marek Oko i Łukasz Dybus, bo z jedynki wyprzedziła ich dwójka i trójka, a nawet czwórka. Chociaż osiedla wiejskie działają trochę na innych zasadach."

[mariano]

"Jak gdzie jestem? W domu jestem i na rehabilitacji dwa razy dziennie Kamil przyjdzie na wszystko czas. Wierz mi. P. S. Maciuś jak Ci się tam w nowym biurze siedzi na Kościuszki? pozdro dla mocodawców Kamilka i Jadzi "

[Farrow]

"Gratulacje Maćku gabinet większy od swojego naczelnika masz a przy okazji bacznie na skarbniczkę "

[olsen]

"Tutaj bym nie podzielił zdania ale co do skarbnicy miasta bym się przyjrzał bo to jakieś dziwne! moze jakiś audyt?"

[iv]

"

Admin:kto jest na "miejscach biorących".
Adminie. W tych wyborach nie jest to tak istotne jak w "europejskich" czy "sejmowych". Każdy i tak szuka na liście kogoś, kogo zna.

To jest błędne założenie, że każdy ma przed pójściem na wybory wybranego kandydata na radnego i na pewno zdania nie zmieni. Trzeba złapać trochę dystansu, bo nie dla wszystkich te wybory są ważne. Tylko w okręgu tzw. wiejskim większość zna swoich lokalnych działaczy.
Dlatego fajnie być nr 1 lub jak najwcześniej rzucić się w oczy.
Błędny jest więc wniosek, że w wyborach lokalnych w okręgach wielomandatowych nie ma pojęcia miejsc biorących. Są - choć nie muszą brać.

Chociaż trzeba przyznać, że po zmianie przepisów przy naszych krótkich listach różnice między dalszymi miejscami zaczną się zacierać, bo łatwiej ogarnąć jednym spojrzeniem sporą część listy. Np. być może uważana za niezłą trójka zrówna się z dotychczas kiepską czwórką. Może będą jakieś analizy po wyborach.

Na każdej z list (nieważne czy z +2 czy bez) każda z płci nie może być reprezentowana w mniej niż 35 proc.
Mam nadzieję, że choć trochę stało się to jaśniejsze.

Dla wyjaśnienia mojej wypowiedzi - chodziło mi o to, że na etapie projektowania tych przepisów kwotowych/parytetowych, spierano się, jaki ma być ten obowiązkowy procent. Tymczasem w naszych wyborach zapewne przeważać będą listy 7-nazwiskowe, a przy tej długości listy ustawienie progu zarówno na poziomie np. 30%, jak i maksymalnym poziomie 50% (z wyrównaniem do pełnego mandatu) daje dokładnie ten sam rezultat.

Dlatego w Tarnobrzegu w dużej mierze będziemy mieli prawdziwe parytety I świat się nie zawali."

[infonauta]

"W tej sprawie interesuje mnie jedno - o co właściwie gra GK? Sądzę, że na wygraną pani Bożena nie ma co liczyć. Do RM może się dostać i co w takim razie dalej?
Obrona własnych ludzi przed represją?"

[andriu81]

"Myślę ze gra na przekazanie głosów innej kandydatce po pierwszej turze wyborów. Wiadomo,że pani Kapuśniak jest mniej znana od pani EMK ,więc wymaga poparcia, jednak potem przekaże jej swoje głosy ,a wyborcy nie będą zaskoczeni. Ja już wiem na kogo zagłosuję i wielu wyborców również chętnie ujrzy kobietę na stanowisku prezydenta. Im więcej kandydatów ,tym więcej można ugrać na przekazywaniu głosów"

[inn]

"Przekazywanie głosów działa tylko w przybliżeniu. Chodzi tu o osłabienie KK"

[mariano]

"Owszem chodzi o osłabienie pozycji KK. I dobrze."

[dino]

"Owszem chodzi o osłabienie pozycji KK. I dobrze.

KK sam się skutecznie osłabia.
Najpierw z PiSiów wyleciał Krzysztof W.
Następnie pozbyto się Witolda Z.
I na koniec Bożeny K.
"Kadrowy" musi teraz dobrze pogrzebać, by uzupełnić te straty
Można odnieść wrażenie, że z PiS wystawił 4 kandydatów na fotel prezydenta



Edytowany przez dino o 31-08-2018 - 23:24. "

[iv]

"

Wiadomo,że pani Kapuśniak jest mniej znana od pani EMK ,więc wymaga poparcia, jednak potem przekaże jej swoje głosy ,a wyborcy nie będą zaskoczeni.

Wydaje mi się, że Pani Kapuściak nie jest mniej znana od EMK.
Jeśli chodzi o funkcje miejskie, jedną ludzie mogli widzieć na sesjach jako wiceprzewodniczącą RM, a drugą - wypowiadającą się sporadycznie o działalności i projektach MOPR. Co daje w obu przypadkach niedużą rozpoznawalność.
Ale BK w pewnych środowiskach jest bardzo znana od lat - i z działalności zawodowej w szkole, i z działalności na rzecz dzieci, i z działalności w kręgach działaczy katolickich i Gazety Polskiej. Więc teza o wsparciu BK tylko dlatego, że jest mniej znana wydaje mi się nieprawdziwa.

A poparcie w drugiej turze będzie zależało przede wszystkim od składu tej drugiej tury.
Zresztą wydaje się, że info o głosowaniu na siebie bardziej zaszkodziło wizerunkowo Panu Prezydentowi niż oskarżenie o łapówkę. Jeśli wypłynie jeszcze kilka takich wiadomości - a plotki po mieście krążą niesamowite - to może nie każdy będzie o jego poparcie chciał zabiegać."