www.tarnobrzeg.info

Kto może powiedzieć jaki jest termin, mniej więcej, likwidacji piecyków gazowych w blokach na Wyspiańskiego?

Chciałbym wymienić kuchenkę gazową ale czy kupić taką na gaz czy może jest to mało sensowne gdyż ma nastąpić likwidacja instalacji gazowych w tych blokach ?

Tam gdzie już parę lat temu zlikwidowano piecyki gazowe pozostawiono bez zmian doprowadzenie gazu do kuchenek.
Jeśli wystarczy mocy to polecam płytę indukcyjną, wówczas rzeczywiście można by całkiem odciąć gaz, z własnego wyboru. Jedna kwestia to bezpieczeństwo, druga likwidacja opłat stałych, które są w każdym rachunku.

admin pisze: ↑

06-01-2020 12:03

Tam gdzie już parę lat temu zlikwidowano piecyki gazowe pozostawiono bez zmian doprowadzenie gazu do kuchenek.
Jeśli wystarczy mocy to polecam płytę indukcyjną, wówczas rzeczywiście można by całkiem odciąć gaz, z własnego wyboru. Jedna kwestia to bezpieczeństwo, druga likwidacja opłat stałych, które są w każdym rachunku.

Robiłeś może wyliczenia czy jest to ekonomicznie opłacalne, szczególnie przy planowanych wzrostach cen energii?

Dobre pytanie, ja właśnie jestem świeżo po generalnym remoncie i też sie wahałem między gazem i indukcją. Ale pozostałem przy gazie zadecydowała ekonomia i trochę sentyment

Pewnie to zależy ile osób jest w domu i jak często się gotuje. Na małą skalę to może się i opłacać. No ale zdecydowana większość mieszkańców mieszka z rodzinami,z dziećmi

tomek pisze: ↑

06-01-2020 12:53

Robiłeś może wyliczenia czy jest to ekonomicznie opłacalne, szczególnie przy planowanych wzrostach cen energii?

Nie liczyłem, ale ciężko na tym wyraźnie redukować koszty utrzymania rodziny.
Ale bardzo lubię gotowanie na indukcji i źle wspominam gotowanie na gazie przez te kilkadziesiąt lat.
Niektórzy tylko narzekają, że cebuli nie mogą przypalić nad gazem do rosołu. Do indukcji trzeba jednak sprawdzić jakie mamy kable i zabezpieczenia, bo im mocniejsza tym łatwiej używać.

A może połączenie dwóch światów? Polska firma Solgaz produkuje płyty gazowe "gaz pod szkłem", które są płaskie jak indukcyjne. Palnik gazowy jest przyklejony pod szybą, co ma parę dodatkowych zalet, ale o tym to najlepiej na stronie producenta poczytać. Mam od kilku miesięcy i sobie chwalę. Tanie to nie jest (w zakupie), ale do nowoczesnej kuchni chyba warto jeżeli nie ma się możliwości doprowadzenia 3 faz, żeby w pełni korzystać z indukcji.

W większości bloków indukcja jest wykluczona ze względu na niewydolność instalacji elektrycznej. Ja sam podczas remontu nawet o tym myślałem ale mnie spółdzielnia twardo sprowadziła na ziemię (i dobrze bo tak to co chwilę bo wywalało prąd w całej klatce). Dlatego najlepiej zapytać w spółdzielni (jeżeli to jest blok) czy taka możliwość istnieje.

Są teraz płyty indukcyjne pracujące na 1 fazie, ale np. możesz korzystać tylko z 1 pola na pełnej mocy, lub 2-3 na mocy częściowej. Dlatego pisałem o korzystaniu w pełni na 3 fazach. Jeżeli zaplanowałbyś montaż indukcji na przed remontem mieszkania i doprowadził 3 fazy nowymi kablami do kuchni, to myślę, że instalacja dałaby radę. W moim bloku np. kilka lat temu wymieniono przyłączę i instalację przed licznikami końcowymi, więc nie sądzę, że to stanowiłoby problem. Oczywiście trzeba zmienić umowę z dostawcą prądu, bo większość mieszkań w blokach ma umowy na 1 fazę.

Jest sens przeliczania? Przeliczyłem dziś o 4 rano budżet domowy. Po "wizycie na mieście" mogę sobie to wsadzić w... Chleb ze znanej piekarni 3,50 zł za bochenek. Miejscowa u producenta 2,50 zł, plus marża dało popularnemu sklepowi niemal 3 zł. Widziałem faktury

Z racji zboczenia i zarobku zawodowego dokonałem analizy głównych indeksów GPW po "sześciu królach" . WIG 20 w dół znów w dół, non toper.

Przepraszam za jak to nazywają off'a, ale tak to wygląda. I teraz pytanie na czym oszczędzać? Skoro już na chlebie się nie da. Czy mamy jechać na propagandzie jak towarzysz Chruszczow, że u nas jest tak dobrze, bowiem "pociski nuklearne toczą się na taśmach jak parówki", zadając taktyczny cios J. F. Kennedy'iemu?

Robiłem kompleksowy remont, w tym całkowita wymiana instalacji elektrycznej (w tym zupełnie nowe podłączenie kablem od licznika do skrzynki w mieszkaniu) a mimo to dostałem wiadomość, iż instalacja w samej klatce (przed licznikiem), nie będzie wstanie tego uciągnąć. Panowie "fachowcy" ze spółdzielni mówili, że mięli już takie przypadki, iż non stop wywalało prąd w całym pionie/klatce. W razie czego mam tak zrobioną instalację, że bez problemu można przejść potem na indukcję, nie ryjąc wszystkich ścian od nowa. Z drugiej strony ja akurat nie narzekam na gaz.
Wtrącając się do dyskusji, która toczyła się wcześniej to podłączenie się do ciepłej wody z sieci nie oznacza likwidacji gazu. Tak naprawdę tylko znika piecyk a sieć gazowa w bloku nadal pozostaje. Więc jeżeli ktoś obawia się wybuchu to musi szukać bloków gdzie gaz nie został doprowadzony.

Na gazie m3 wody kosztuje w tsm okolo 14 zl,a na centralnie cieplej wodzie okolo29 zl plus oplata stala 6 zl 10 gr od osoby ,także niepolecam,wychodzi prawie 3 razy drożej!juz chyba taniej by wyszlo podgrzewać prądem .nie polecam!

Temat z prądem w bloku mam przećwiczony.
Pobór mocy na poziomie żelazka przy wyłączonej pralce lub na poziomie pracującej pralki przy braku korzystania z żelazka to jest max.

Chociaż z drugiej strony pamiętam jak na Zawadzkiego w zimie mieliśmy prawie cały czas włączone słoneczko.
Takie były zimy!
I takie były zarobki!

A w grzejniku oczywiście kryzy na maxa.

Przy porównywaniu ceny wody trzeba rozliczyć amortyzację piecyka, jego przeglądy i naprawy, bo bezpieczeństwa (kilka zaczadzeń rocznie) nie da się przeliczyć na pieniądze. Żyłem z piecykiem kilkadziesiąt lat i nie tęsknię.

A co do amortyzacji i kosztów, które mogą się wydawać niewielkie, podam tylko, że w przypadku mojego obecnego kotła coroczny serwis wymagany do gwarancji kosztował ponad 20% rocznego zużycia gazu za ogrzewanie domu. Szok!