"
grassownik pisze:nie wiem czy część społeczeństwa dojrzała do tego by poznać historię miasta i uznać spuściznę żydowską,a co dopiero tworzyć muzeum.
nie żebym był przeciw,ale póki nie będzie w Polsce skutecznego instrumentu by ukarać każdego wandala,który niszczy elewacje domów prywatnych oraz dobro wspólne zwykle malując jakieś celtyki czy swastyki dopóty będziemy narażeni na oglądanie takowych beznadziejnych malowideł.
Nie bałbym się tego. Celujemy w inny archetyp Żyda.
To nie Żyd bankier, redaktor naczelny, polityk, czy lobbysta, którzy dla niektórych wydają się zagrożeniem dziś. To też nie Żyd lichwiarz, czy Żyd rozpijający biednych chłopów żeby przejąć ich majątek, czy Żyd oszukańczy handlarz i partacz (jak często u lokalnych autorów: Wiącka, Kurasia i po części Słomki).
To biedny Żyd sąsiad, kolega z klasy, profesor z liceum, lekarz ze szpitala, policjant, żołnierz, kupiec, poganiacz cięląt, rzeźnik, murarz, przyjaciel - tak wyglądała przedwojenna rzeczywistość Tarnobrzega.
W Bałtowie mają swoje dinozaury. U nas nie wykopano dinozaura, ale mamy w historii coś innego
I charakterystyczne - w Bałtowie zagłada dinozaurów nie jest jedynym i głównym nurtem, prawda? Ważne jest ich życie, rozwój, koloryt, to co trwało przez tysiąclecia.
W Polsce ciągle przedstawia się Żydów wyłącznie poprzez pryzmat holocaustu, którego znaczenie przecenić trudno, ale nic nie dowiadujemy się o historii i kulturze polskich Żydów oglądając komory gazowe w Oświęcimiu, czy popioły, buty i baraki na Majdanku. Pokażmy prawdziwą historię, a nie tylko jej ostatnie 5 minut.
To nic że dinozaury są plastikowe, że nie są autentyczne. Tylko tak zobaczymy jak mogły wyglądać naprawdę. Cenniejsze wydają się więc współczesne tałesy, chałaty i menory i ich kopie, niż stare wypłowiałe autentyki z epoki.
Opowiedzmy o ich języku, o świętach, obrzędach, życiu codziennym, jak ono wyglądało w Tarnobrzegu 100 lat temu. O chasydach, rabinach, synagodze, klubach sportowych, podziałach na Aszkenazyjczyków i Sefardyjczyków. Spróbujmy ich kuchni.
Stańmy się głównym punktem i przystankiem Szlaku Chasydzkiego.
Kilka punktów pod uwagę:
czy łatwiej będzie uzyskać finanse na muzeum siarki czy na muzeum Żydów?
które z nich pojawi się na szlaku wycieczek rodzinnych?
które będą odwiedzać wycieczki szkolne?
które ma szansę na siebie zarabiać?
które chętniej sami byśmy odwiedzili i o czym chętniej posłuchali?
co stanowiło większą część historii Tarnobrzega?
co możemy zaoferować ciekawego w muzeum siarkowym, a co w żydowskim?"