Już dawno pisałem, że jak otworzą PARK obok targu, to sklepy w centrum będą padały.
W Tarnobrzegu jest oczywiście pewnien potencjał, lecz został on już osiągnięty.
"Na dzisiaj" bez dużego inwestora, który da kilkaset miejsc pracy za 3 500 zł nasze miasto będzie rzeczywiście powoli się zwijało.
Dlaczego?
A dlatego, że spada liczba "siarkowych" emerytów pobierających 2 500 zł miesięcznie. Zakłady oferujące "młodym" 2 500 zł brutto nie są więc żadną alternatywą. Bo 2 500 zł dla młodego nie jest to to samo 2 500 zł dla emeryta.
Młody musi się usamodzielnić i założyć rodzinę.
To kosztuje
Tym bardziej, że zarabiając te 2 500 zł brutto przez całe życie okazuje się z pisma otrzymanego z ZUSu, że można liczyć na 1000 zł brutto emerytury.
Czyli na tyle, ile ma Ukrainiec po roku pracy w Polsce
W 1999 zlikwidowano nam województwo, co oznaczało w administracji / instytucjach około 1 500 miejsc pracy i kolejne 1 500 miejsc pracy w różnych firmach pracujących na jej rzecz.
Te miejsca pracy trafiły do Rzeszowa
W 2001 roku zlikwidowano SIARKOPOL, co oznaczało minus ok. 5 000 miejsc pracy bezpośrednio w "siarce" i firmach pracujących na jej rzecz.
Czyli mamy około 8 000 miejsc pracy bezpowrotnie straconych.
Piszę o tym adminowi już całe lata, lecz on coś wspomina o "własnej działaności" i "prywatnych gospodarstwach"
Skoro naczelnik Urzędu Miasta twierdzi, że jest nas około 35 000, to znaczy, że jest gorzej, niż nawet ja myślałem.
W skali województwa mamy największy regres gospodarczy.
Tarnobrzeg liczy tylu mieszkańców, co:
- Sanok - 38 tys.
- Jasło - 35 tys.
- Jarosław - 38 tys.
i mniej niż Dębica - 46 tys.
Dokładnie w 20 lat po likwiadacji Województwa Tarnobrzeskiego jesteśmy na poziomie Jasła, Jarosławia i Sanoka
Właściwie to zostało jedynie zarządzanie masą upadłościową
I są tacy, co biorą powyżej 10 tysięcy za zarządzanie tym upadłym miastem