Jak budować trwałość małżeńską?

Sprawy nie tylko tarnobrzeskie, na które nie ma miejsca gdzie indziej.
fil-utek
Posty: 112
Rejestracja: 10-04-2015 14:19

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: fil-utek » 02-02-2016 22:47

"Andriu napisał
Człowiek bez religii staje się bezsilną jednostką ,oderwaną społecznie-zobaczcie na kraje zachodnie ,tam prawo religia znika ,tam rządzą prawa wymyślone przez ludzi
Wielu ludzi wierzących nie może pojąć, w jaki sposób ktoś może bez religii być dobrym człowiekiem; ba!, jak w ogóle można chcieć być dobrym.Co więcej niektórzy z religijnych ludzi, do tych którzy nie podzielają ich wiary, potrafią czuć wyłącznie nienawiść.To, powiedziałbym, jest jakaś stałą konstruktów religijnych we wszystkich religiach może z wyjątkiem buddyzmu(który jest bardziej systemem filozoficznym) i japońskiego shintoizmu w którym, o dziwo, zupełny brak teologii oraz kodeksu etycznego. Japończycy żyją w oparciu o ?wewnętrzną czystość? serca. Zupełnie jak ateiści.:-) Każdy shintoista po prostu wie, co jest słuszne, a co nie.Odwracając religijne postrzeganie rzeczywistości może właśnie w tym należałoby upatrywać pokojowej drogi dla ludzkości?.Właśnie w braku teologii i kodeksu etycznego właściwego religiom? :-).Dziwne są te "kodeksy" skoro muszą być narzucane innym ludziom , a ludzie którzy je kwestionują to poganie,zaprzańcy,bądź zasługujący na politowanie, albowiem będą się smażyli w ogniu piekielnym.Tak jak Dawkins często zastanawiam się dlaczego Bóg potrzebuje tak żarliwych obrońców swojej religii, że aż posuwają się do brutalności .Agresja jest immanentną częścią religii co pokazuje historia a Bóg przecież doskonale potrafi zatroszczyć się sam o siebie.Zresztą altruizm stojący u źródeł prawodawstwa i norm etycznych został udowodniony przez darwinistów.Po co mu(BOgu) regulacje religijne ,albo nawet prawne(prawo opierane na WC), bądź strzelby w rękach jego zwolenników? Pożądanie ,czyli grzech, dało nam poezję i dzieła dramatyczne :-) Natomiast dla niezorientowanych w meandrach wyborów moralnych polecałbym poczytanie o badaniach biologa Marca Hausera ,który udowodnił empirycznie, że istnieje uniwersalna gramatyka moralna , którą kierują się ludzie wszelkich nacji i której podstawą nie są wartości religijne jakie one by nie były. Boska aprobata dla naszych czynów w celu uniknięcia kary jest co najmniej dziwna i podszytym fałszem kunktatorskim handlem wymiennym.

Natomiast niestabilności związków małżeńskich upatrywać w braku oparcia w religii ? Hm ,wydaje mi się to komiczne.
W tym miejscu każdemu uczestnikowi tego forum poleciłbym fantastyczną książkę Fukuyamy "Koniec człowieka"(do ściągnięcia na Chmikuj pl:-).Autor pokazuje nieuniknioną walkę wynikającą ze zderzenia postępu naukowego i wyzyskiwania jego owoców przez ludzi .Konsekwencje dotykają właśnie rodziny, moralności i idei Boga.Fukuyama pokazuje zderzenie libertarian i konserwatystów popierających ograniczenie do minimum postępu biologicznego ,często technicznego i działających z pobudek religijnych, którzy przejmują się takimi problemami, jak aborcja i kondycja rodziny.I niestety z przykrością dla konserwatystów muszę im powiedzieć, że czy tego ktoś chce czy nie, walka ta przez konserwatystów zostanie przegrana.Nawet pomimo tego, że obecne statystyki pokazują większą trwałość rodzin wspieranych przez wspólnie wyznawaną religię.Stanie się to niezależnie od naszego chcenia czy to Andriu czy mojego.Jest to nie do zatrzymania.
Z kolei w innej książce Karen Armstrong pt" Historia Boga" jest uwypuklona tęsknota za transcendencją stanowiącą immanentną cechę człowieka i jego sięganie na stół po okruchy z wierzeń składające się na jego religię przyszłości.Dość dobrze pokazany jest nadchodzący zmierzch idei Boga osobowego przy jednoczesnym utrzymaniu się ludzkich poszukiwań metafizycznych, co staje się zauważalne i dzisiaj jeśli się chce patrzeć.Ta potrzeba w człowieku nie przeminie.I z tego punktu widzenia Jezus powinien się cieszyć.Alternatywę stanowić może Bóg mistyków.

I należy zadać pytania .Czy z faktu forsowania symbolicznie rozumianej intronizacji Chrystusa na króla Polski jako obrony naszych POLSKICH wartości będziemy w jakiś sposób lepsi od społeczeństw zachodnich? Czy jeżeli trwałość rodziny będzie mniejsza to ludzie przez to będą gorsi?Nie będą szukali Boga? Czy dziecko posiadające matkę i kolejnych ojców "pozyskanych" przez matkę(rozwody) będzie bardziej "rozedrgane",jeśli stanie się to społeczną normą?Czy homoseksulaiści zlecający surogatce donoszenie a potem wychowujący własne dziecko będą razić, jeśli prawodawstwo pójdzie w tym kierunku i nikogo to nie będzie dziwić?



Edytowany przez fil-utek o 02-02-2016 - 22:01. "
Ostatnio zmieniony 02-02-2016 22:47 przez fil-utek, łącznie zmieniany 1 raz.

MT
Posty: 983
Rejestracja: 11-02-2013 23:47

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: MT » 02-02-2016 23:08

"
jako obrony naszych POLSKICH wartości będziemy w jakiś sposób lepsi od społeczeństw zachodnich
Nie trzeba intronizować IHS czy Matki Boskiej. Wystarczy postawić się twardo tym co wolą kozy dla przyjemności a kobiety to tylko siłą. W tym bądźmy lepsi od tzw. zachodu. To bowiem będzie prawdziwe potwierdzenie patriotyzmu rozumianego stricte jako miłość do ojczyzny a nie marginalnie jako nacjonalizm czy oddanie ideologiom bliskim radyju rydzykowemu."
Ostatnio zmieniony 02-02-2016 23:08 przez MT, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19382
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: admin » 02-02-2016 23:39

"
fil-utek pisze:Czy jeżeli trwałość rodziny będzie mniejsza to ludzie przez to będą gorsi?Nie będą szukali Boga? Czy dziecko posiadające matkę i kolejnych ojców "pozyskanych" przez matkę(rozwody) będzie bardziej "rozedrgane",jeśli stanie się to społeczną normą?Czy homoseksulaiści zlecający surogatce donoszenie a potem wychowujący własne dziecko będą razić, jeśli prawodawstwo pójdzie w tym kierunku i nikogo to nie będzie dziwić
Widzę wyraźny związek między trwałością rodziny, a ilością dzieci. Działa to zresztą w obie strony, jedno wzmacnia drugie.
Często spotykamy wielodzietne związki homoseksualne? A wielodzietne związki patchworkowe?

Akceptacja dla takich związków może postępować, ale jednocześnie nie będzie z tego wiele wynikać w przyszłych pokoleniach.
Przechodzimy płynnie do wpisu MT - muzułmanie mają dużo dzieci i silne przywiązanie do religii, stąd ich ekspansja. Czy shintoistów, albo Japończyków przybywa równie szybko? Konserwatyści będą wygrywać, bo będą mieć dzieci.

fil-utek, przez lenistwo początkowo nie zawsze chciało mi się czytać Twoje długie wpisy, ale już wiem że warto. Dzięki!"
Ostatnio zmieniony 02-02-2016 23:39 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

A1313
Posty: 2288
Rejestracja: 24-09-2006 12:29

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: A1313 » 03-02-2016 07:10

"
Widzę wyraźny związek między trwałością rodziny, a ilością dzieci. Działa to zresztą w obie strony, jedno wzmacnia drugie.
Strzelmy sobie dzieciaka -spaja ,ratuje leczy kryzys małżeński? , sceptyczny jestem wobec takich teorii. Nawet nie proszę o bibliografie.
Chyba ze wychodzimy z założenia ze-przecież mamy dwójkę dzieci ,i co maja się chować bez rodzica. To taka trwałość zwiasku o kant dupy rozbic."
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 07:10 przez A1313, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19382
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: admin » 03-02-2016 09:02

"Krótko: jak masz 5 dzieci co 2-3-4 lata, to nie ma czasu na kryzys wieku średniego. Chłop ma stale wyzwania, zadania i odpowiedzialność. Mężczyzna musi mieć wyzwania i cel. Nie trzeba do tego naukowców. Mało który wieloojciec powie: jestem zmęczony i chcę się realizować w innym związku. A problemów jest tyle, że trzeba je realizować razem z małżonką i się dogadywać.

Marcinkiewicz jako słynny wyjątek potwierdza regułę. Ale on miał już odchowane dzieci, czyli pewnie o jedno za mało :-) Poza tym to premierostwo mu odbiło i męski kryzys przyszedł później niż zwykle to bywa."
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 09:02 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

dzieńziemi
Posty: 310
Rejestracja: 17-04-2014 19:18

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: dzieńziemi » 03-02-2016 15:38

"Dla mnie małżeństwo samo w sobie zawsze miało wartość .

A przysięga małżeńska zawsze mnie zobowiązywała.

Przysięga się miłość , tak miłość !

Bo miłość to nie chwilowe emocje , to ODPOWIEDZIALNOŚĆ .

Małżeństwo to sinusoida - raz u góry się jest , raz na dole .

Ważne aby człowiek sam przed sobą był odpowiedzialny , odpowiedzialny za męża i powierzone mu przez Boga dzieci."
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 15:38 przez dzieńziemi, łącznie zmieniany 1 raz.

marysia48
Posty: 851
Rejestracja: 29-08-2015 21:49

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: marysia48 » 03-02-2016 15:53

"Dokładnie:-)"
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 15:53 przez marysia48, łącznie zmieniany 1 raz.

A1313
Posty: 2288
Rejestracja: 24-09-2006 12:29

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: A1313 » 03-02-2016 20:58

"
Krótko: jak masz 5 dzieci co 2-3-4 lata, to nie ma czasu na kryzys wieku średniego. Chłop ma stale wyzwania, zadania i odpowiedzialność. Mężczyzna musi mieć wyzwania i cel. Nie trzeba do tego naukowców. Mało który wieloojciec powie: jestem zmęczony i chcę się realizować w innym związku. A problemów jest tyle, że trzeba je realizować razem z małżonką i się dogadywać.

Marcinkiewicz jako słynny wyjątek potwierdza regułę. Ale on miał już odchowane dzieci, czyli pewnie o jedno za mało icon_smile Poza tym to premierostwo mu odbiło i męski kryzys przyszedł później niż zwykle to bywa.

Ja mam sporo pomysłów na kryzys wieku średniego, kryzys wieku średniego zaczynam realizować wspólnie z rodzina .A dopaść może niezależnie od tego ile się posiada dzieci ,równie dobrze jest to jedno co dziesięći ,i nie wazne ile ma się wyzwań czy planów do zrealizowania , a w zasadzie do kryzysu kryzys wieku średniego w cale nie są potrzebne dzieci.
I do chodzimy do najważniejszego ,w obecnych dosyć samolubnych i egoistycznych czasach nowy związek nie jest najważniejszy, a sadze ze zajmuje któreś tam miejsce z rzędu,wygrywa wygoda.


a wracając do poprzedniego Twojego posta,dalej twierdze ze niem nic gorszego niż ratowanie związku ,czy to formalnego czy w tzw. związku partnerskiego, poprzez spłodzenie pierwszego czy kolejnego potomka. To nic nie ratuje i nie będzie ratować.



Edytowany przez A1313 o 03-02-2016 - 20:07. "
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 20:58 przez A1313, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19382
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: admin » 03-02-2016 21:13

"
A1313 pisze:a wracając do poprzedniego Twojego posta,dalej twierdze ze niem nic gorszego niż ratowanie związku ,czy to formalnego czy w tzw. związku partnerskiego, poprzez spłodzenie pierwszego czy kolejnego potomka. To nic nie ratuje i nie będzie ratować.
Nie wiem czy nie ma nic gorszego, ale zgadzam się że to zły pomysł."
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 21:13 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

rav
Posty: 1072
Rejestracja: 01-04-2015 09:00

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: rav » 03-02-2016 21:55

"Może reasumując tak to ujmę, chyba są dwa przypadki:
- jeżeli związek się rozpada, to spłodzenie dziecka rzeczywiście może nie pomóc,
- jeśli w związku jest dziecko (dzieci) to może to zapobiec rozpadowi związku.
Jak się mylę, to mnie poprawcie."
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 21:55 przez rav, łącznie zmieniany 1 raz.

A1313
Posty: 2288
Rejestracja: 24-09-2006 12:29

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: A1313 » 03-02-2016 22:05

"Jeżeli powodem kryzysów jest nuda ,wypalenie i tzw. zmęczenie materiału to w moim odczuciu żywa istota nie jest lekiem czy zabawka.
Jeżeli powodem kryzysu (a to według mnie jest najczęstsze ) są problemy finansowe ,posiadanie kolejnego dziecka tez nie jest rozwiązanie."
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 22:05 przez A1313, łącznie zmieniany 1 raz.

marysia48
Posty: 851
Rejestracja: 29-08-2015 21:49

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: marysia48 » 03-02-2016 22:09

"Namawiałam kiedyś pewną rodzinę na adopcję, nie zgodzili się, związek się rozpadł.Może tak, ludzie duszą się w związkach niby dla dobra dzieci ale nie ma tam już ani miłości ani szacunku. ŁATWIEJ SIĘ ROZSTAĆ, GDY NIE MA DZIECI. Niemniej dzieci nie są gwarancją udanego związku. Czasem kalectwo dziecka prowadzi do tego, że jedna ze stron ( zwyczaj partner) nie radzi sobie z tym i odchodzi. Znam takie przypadki. Otyłość u kobiet bywa też przyczyną odejścia partnera, czasem choroba jednego z partnerów. Na przykład taka depresja u kobiet, której faceci totalnie nie rozumieją."
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 22:09 przez marysia48, łącznie zmieniany 1 raz.

marysia48
Posty: 851
Rejestracja: 29-08-2015 21:49

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: marysia48 » 03-02-2016 22:18

"przepraszam za błąd- zazwyczaj partner"
Ostatnio zmieniony 03-02-2016 22:18 przez marysia48, łącznie zmieniany 1 raz.

andriu81
Posty: 1803
Rejestracja: 29-05-2010 03:51

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: andriu81 » 04-02-2016 12:43

"O losach dzieci w takich sytuacjach rozstrzygają nie rodzice a sądy.I ojciec może być najlepszy,a i tak kobieta dostanie prawa.A przyczyną rozpadu związków najczęściej są kobiety i ich różne fanaberie.
Depresja jest raczej właśnie efektem braku posiadania dzieci.Otyłość to też choroba tylko powolna."
Ostatnio zmieniony 04-02-2016 12:43 przez andriu81, łącznie zmieniany 1 raz.

mda
Posty: 64
Rejestracja: 28-01-2016 10:48

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: mda » 04-02-2016 13:42

"haha. Lew Starowicz to przy tobie mały pikuś. haha"
Ostatnio zmieniony 04-02-2016 13:42 przez mda, łącznie zmieniany 1 raz.

stachu
Posty: 1895
Rejestracja: 03-02-2015 23:29

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: stachu » 04-02-2016 15:20

"Wrócę do tego co napisał bzyczek:
bzyczek pisze:Nie ważne, kto w co wierzy, ważne jakim jest człowiekiem. I tyle w tym temacie.
Zapytałem go:
stachu pisze:Czyli jakim człowiekiem się powinno być?
Marysia odpowiedziała:
marysia48 pisze:Dobrym
Ok, a teraz zapytam co to znaczy być dobrym?

Zacytuję co o tym sądzi Kuba:
KubaCh pisze:A co to znaczy być dobrym człowiekiem?
Czy dobry człowiek to taki, który popiera eutanazję czy taki, który jest jej przeciwny?
Zwolennik aborcji czy obrońca życia nienarodzonego?
Mięsożerca czy wegatarianin?
Głosujący na Komorowskiego czy na Kaczyńskiego?
Opuszczający klapę od sedesu po skorzystaniu z toalety czy nie?

Wiem - przechodzę od rzeczy ważnych do banałów. Ale sformułowanie "być dobrym człowiekiem" jest zupełnie bezkształtne jak się mu przyjrzymy. Chyba, że znajdziemy dobrą definicję tego co jest dobrem, a co dobrem nie jest. A tym właśnie zajmuje się w dużej mierze religia. I zależnie od tego, jaką religię się wyznaje konretny czyn może być różnie oceniony. Więc sformułowanie "Nie ważne w co się wierzy, ważne by być dobrym człowiekiem" jest moim zdaniem taką samą utopią, jak "Równe żołądki, równa płaca" albo "Cały naród buduje swoją ojczyznę". Zwykłe pustosłowie, które nic nie wnosi, a tylko zaciemnia obraz.
Czy nie ma wiele racji?"
Ostatnio zmieniony 04-02-2016 15:20 przez stachu, łącznie zmieniany 1 raz.

marysia48
Posty: 851
Rejestracja: 29-08-2015 21:49

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: marysia48 » 04-02-2016 22:03

"Witam, nie będę Ci, Stachu, tłumaczyć, co znaczy być dobrym człowiekiem, bo raczej wiesz, dobranoc."
Ostatnio zmieniony 04-02-2016 22:03 przez marysia48, łącznie zmieniany 1 raz.

stachu
Posty: 1895
Rejestracja: 03-02-2015 23:29

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: stachu » 04-02-2016 22:48

"Jasne, że wiem Marysiu, ale są tacy, którzy nie wiedzą i to pytanie kieruję do tych, którzy uważają:
"Nie ważne, kto w co wierzy, ważne jakim jest człowiekiem""
Ostatnio zmieniony 04-02-2016 22:48 przez stachu, łącznie zmieniany 1 raz.

fil-utek
Posty: 112
Rejestracja: 10-04-2015 14:19

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: fil-utek » 05-02-2016 01:15

"
Konserwatyści będą wygrywać, bo będą mieć dzieci.
Nie bierzesz pod uwagę wielu zmiennych które dotyczą przyszłej nieuchronności rozpadu tradycyjnych wartości w tym trwałości rodziny i jej dzietności(również muzułmańskiej):
1-emancypacja kobiet
2-hedonizm wynikający z podwyższania się poziomu dobrobytu i poszerzająca się swoboda obyczajowa(upadek tradycyjnych wartości)
3-wolność przemieszczania się, w tym wyjazdy zarobkowe za granicę
4-dostęp do informacji i rozrywki(korzystanie z komputera i tv)
5-zwiększanie się ilości wolnego czasu
6-pomieszanie się roli mężczyzny i kobiety
7-rozluźnienie więzi międzyludzkich
8-społeczna akceptowalność rozwodów i wynikający z tego upadek katolickiej zasady nierozerwalności związku-'promieniuje" ona(ta akceptowalność rozwodów) na inne religie


itp itd.


cyt " muzułmanie mają dużo dzieci i silne przywiązanie do religii, stąd ich ekspansja"

To tylko "chwilowe". Zderzenie naszej kultury z nimi wynikło tylko z tego, że zadławiono się liczebnością imigracji i państwa zachodnie straciły możliwość absorbcji takiej ilości ludzi co prowadzi do ich gettyzacji i ostracyzmu europejczyków.Stąd, przyznam, uzasadnione wrażenie eskpansji. Lecz jeśli chodzi o trwałość rodziny absolutnie nie można mówić o tym w takim łączniku."Wcześniejsi" muzułmanie zachodni są zlaicyzowani i tylko w pierwszym pokoleniu są dzietni i starają się kultywować tradycję.Ich dzieci już nie.Żadne dziecko zachodniego muzułmanina (generalnie)nie wróciłoby do ojczyzny rodziców i podlega tym samym procesom co my.Imigracja również.Tylko wolniej i z większymi przez to problemami "tu i teraz"dla nas.


"nie zawsze chciało mi się czytać Twoje długie wpisy, ale już wiem że warto"

Mnie to kadzą ;-) miło mi.



Edytowany przez fil-utek o 05-02-2016 - 04:04. "
Ostatnio zmieniony 05-02-2016 01:15 przez fil-utek, łącznie zmieniany 1 raz.

stachu
Posty: 1895
Rejestracja: 03-02-2015 23:29

Jak budować trwałość małżeńską?

Post autor: stachu » 07-02-2016 11:07

"Masz rację fil-utek, że punkty, które podałeś przyczyniają się do rozpadu małżeństwa, ale to nie będzie trwało wiecznie.
To się nie może ostać na dłużej, bo ta zbyt duża swoboda i wolność wejdzie w jakiś kryzys, bo to nic dobrego przynieść nie może i ludzie zrozumieją, że nie tędy droga i mam nadzieję, że kiedyś zatęsknią do prawdziwej trwałości małżeńskiej.

Co do muzułmanów, to będzie tak, że jedni zostaną twardo przy swojej wierze, inni się zasymilują i przejmą w jakiejś mierze tradycje Europy, zachowując dalej coś ze swej tradycji czy religii. Ale część tej religii czy tradycji muzułmańskiej przejmą Europejczycy albo dobrowolnie, albo częściowo pod "przymusem", który będzie nazwany np. tolerancją i wprowadzony jako obowiązujący w społeczeństwie.
Tak mi się wydaje, a jak będzie to zobaczymy."
Ostatnio zmieniony 07-02-2016 11:07 przez stachu, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ