Petycja w obronie "Okien Życia"

[okruszek]

"

Jak donosi Polska Agencja Prasowa, Komitet Praw Dziecka ONZ wzywa Polskę do likwidacji "okien życia" i promowania alternatywnych rozwiązań umożliwiających zrzeczenie się praw do dziecka. Nie zgadza się z tym Rzecznik Praw Dziecka. Nie możemy likwidować alternatywy, która może uratować dziecku życie - ocenia.
...
Wesprzyjmy Rzecznika Praw Dziecka w jego stanowisku wobec "okien życia". NIejednokrotnie nie zgadzaliśmy się z Rzecznikiem w sprawach związanych z obroną życia i pisaliśmy do niego z prośbą o zmianę jego stanowiska. Tym bardziej warto wesprzeć takie działanie z jego strony, które staje jasno po stronie prawa do życia.

Petycję przekażemy bezpośrednio do Komitetu Praw Dziecka ONZ.

http://www.citizengo.org/pl/signit/30472/view%20

Jak się komuś nie podoba ochrona "okien życia", proszę by przynajmniej nie obrażał innych. Dziękuję!
Mamy takie okno w Tarnobrzegu, więc warto się włączyć."

[admin]

"A według mnie nie warto się włączać w ten sposób. Jeśli będziemy zwracać się do jakiegoś tam komitetu, to tym samym przyznajemy mu rację bytu. Legitymizujemy go, czyniąc władnym oceniania naszych rozwiązań prawnych i decydowania o nich.

Ów komitet może jedynie wyrażać opinię, którą można olać. Wprowadzanie w życie zaleceń nie jest w żaden sposób egzekwowane. W polskim tekście Konwencji jest prawo do poznania rodziców "jeśli to możliwe". W "oknach życia" to niemożliwe i już.

Z drugiej strony Polska sama sobie winna, bo Konwencję Praw Dziecka i urzędników Komitetu powołano z naszej inicjatywy, my też zaproponowaliśmy jej pierwotny tekst.

Prawo do tożsamości wydaje się mało istotne, w porównaniu np. z prawem do wychowania w rodzinie i kontaktów z rodzicami. W tej kwestii dochodzi w Europie do wielu przegięć, coraz częściej również w Polsce. Komitet ma co robić w Szwecji czy Niemczech, niech działa.

W Konwencji zapisano też niezbywalne prawo do życia. Jak to się ma do eutanazji dla 12-latków?

Najciekawiej brzmi prawo do przymusowej edukacji "

[inn]

"niedawno telewizornie podały, ze w jakimś mieście w Polsce w oknie życia znaleziono noworodka - żywego, zdrowego, zaopatrzonego, a policja wszczęła śledztwo w celu ustalenia matki, która porzuciła dziecko
dla mnie był to szokujący news - przecież w ten sposób za chwilę uzyskamy efekt odwrotny i noworodki będą lądować w beczkach
Btw ktoś tu pisał, że w Tbgu jest takie okno - gdzie? czy tylko ja o tym nie wiem czy jest to fakt mało znany?? jak się to u nas propaguje?"

[admin]

"W Tarnobrzegu jest przy kościele na Serbinowie.
Wąskie przejście z Konstytucji na Jędrusiów, po lewej stronie kościoła. Dyskretnie.

W Sandomierzu widziałem w zupełnie niedyskretnym miejscu. Ale jednak w tym roku zadziałało."

[MT]

"Osobiście wolę Okno Życia niż scenariusz "Madzi z Sosnowca". Ktoś z ONZ w tym przypadku powinien przeprowadzić crashtest swojej czaszki na jakiejś betonowej ścianie."

[headshrinker]

"Nie chciałbym tu wyjść na obrońcę pomysłu ONZ (bo nie jestem), ale warto zauważyć, że argumentem o "prawie do poznania biologicznych rodziców" posługiwali się moi ukochani Episkopatolodzy "Nie możemy też milczeć, gdy pozbawia się dzieci ich podstawowego prawa do poznania swoich biologicznych rodziców." kiedy ten argument padł? Ano w momencie, w którym biskupi krytykowali ustawę o in vitro. Jak to jest, że jak trzeba bić w in vitro to "poznanie rodziców jest podstawowym prawem" a w przypadku okien życia już tak nie do końca?

Warto również pamiętać o tym co w okruszkowym poście zostało opisane jako "alternatywne rozwiązania umożliwiające zrzeczenie się praw do dziecka". Chodzi o instytucję porodu anonimowego. Przyznam szczerze, że dopiero kilka dni temu się dowiedziałem, że cuś takiego faktycznie istnieje. Zacytuję fragment artykułu na ten temat: "To procedura stosowana np. Niemczech. Matka podczas porodu pozostaje anonimowa, jednak jej dane są przechowywane w odpowiednim urzędzie i dziecko ma prawo poznać jej tożsamość, gdy skończy 16 lat."

Gdyby biskupi poważnie traktowali swój własny argument o "prawie do poznania rodziców" - to powinni w 100% poprzeć "anonimowy poród" (przeca w kontekście tego co sami mówili - jest on lepszym rozwiązaniem niż okno życia - bo dzieciak będzie mógł poznać tożsamość matki).

Pomijając już podrygiwania biskupów - moim zdaniem "anonimowy poród" byłby dobrym rozwiązaniem dla kobiet (choćby dlatego, że mogły by rodzić w szpitalu, w którym ktoś udzieli im pomocy w przypadku wystąpienia powikłań, bo coś mi się wydaje, że kobiety zostawiające dzieci w oknach życia raczej w szpitalach nie rodzą). Co nie zmienia faktu, że okien życia nie powinno się likwidować."

[okruszek]

"Może i częściowo Admin ma rację, ale jeżeli już taka inicjatywa petycji powstała, to wydaje mi się, że dobrze byłoby, żeby tych głosów było jak najwięcej.
Oczywiście nikogo tu nie chcę zmuszać. Niech każdy ma prawo wyboru.

Poród anonimowy też jest dobrym pomysłem, ale jeżeli dziecko później pozna tożsamość matki, to może mieć pretensje do niej i dlatego matki mogą się tego obawiać i nie decydować się na taki anonimowy poród.
Dlatego ważne jest, żeby okna życia pozostały.
Nie oceniajmy matek, które zostawiły dziecko w oknach życia, bo nie wiemy czym się kierowały.
Może to był najlepszy wybór."

[admin]

"Poród anonimowy może działać w Berlinie czy w Warszawie, ale w Tarnobrzegu?
Instytucja "podrzutka" istniała od zawsze. Od Mojżesza włącznie.
To nie adopcja, ale sytuacja w której matka, bardzo często zostawiona sama sobie, miała wybór zabić, zostawić gdzieś na śmierć, albo komuś 100% anonimowo podrzucić, komuś o kim wiadomo że się dzieckiem zajmie. Tak jest w przypadku okien życia.

Jak mógłby wyglądać poród anonimowy w Tarnobrzegu? Wokół matki przewija się minimum kilkanaście osób. Jej dane muszą być spisane i przechowywane. Przecież tu wszyscy wszystko wiedzą i wszyscy wszystkich znają."

[headshrinker]

"Admin

Jak mógłby wyglądać poród anonimowy w Tarnobrzegu?

Kilka sekund guglania i okazuje się, że to co Ty uznałeś za problem nie do przeskoczenia, w ogóle nie jest problemem.

Procedury korzystania z ?poufnego porodu? są maksymalnie uproszczone. Wystarczy, że ciężarna, która chce z niego skorzystać zwróci się o pomoc do specjalnej poradni. Kobieta rodzi anonimowo w szpitalu, w komfortowych warunkach medycznych, a koszty porodu i późniejszej adopcji dziecka ponosi państwo.

Poradnia zachowuje wszystkie dane o matce i przekazuje je w zapieczętowanej kopercie do centralnej urzędowej placówki, gdzie przez 16 lat są przechowywane. Wszystko dlatego, że po upływie tego czasu dziecko ma prawo poznać tożsamość matki, chyba że ta zastrzegła sobie sądownie anonimowość.

Nie wiem, czy wiesz, ale w Niemczech są małe miasta (takie jak Tarnobrzeg, a nawet mniejsze i zapewne uwzględniono to w trakcie dumania nad instytucją poufnego/anonimowego porodu) "

[admin]

"To mogłoby zadziałać. 16 lat to wystarczająco odległa perspektywa i pewnie mało komu by przeszkadzała, szczególnie że mimo wszystko można zachować anonimowość."

[stachu]

"Podobno w calej Polsce uratowano juz ok. 80 dzieci w oknach zycia.
W tym temacie kazda alternatywa i kazdy pomysl musi ze soba wspoldzialac i byc wykorzystany dla dobra dziecka.
No i dla matki tez. Ale bezbronne dziecko przede wszystkim."

[rav]

"W związku z tym, że spotkałem się kiedyś z brakiem wiedzy u ludzi o takim Oknie Życia u nas w Tarnobrzegu postanowiłem zrobić zdjęcie i wstawić.

Samo miejsce bardzo dobrze Admin opisał:

W Tarnobrzegu jest przy kościele na Serbinowie.
Wąskie przejście z Konstytucji na Jędrusiów, po lewej stronie kościoła. Dyskretnie.

"