Z tego tekstu:dino pisze:https://wiadomosci.wp.pl/zespol-episkop ... 277748865a
Z punktu widzenia nauczania moralnego Kościoła stosowanie tzw. pigułki dzień po jest grzechem ciężkim - uważają eksperci z zespołu bioetycznego Episkopatu Polski.
Zgodzimy się, że wspomniane przez zespół zagrożenia nie występują w tym przypadku?Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski uważa, że "stosowanie tzw. antykoncepcji doraźnej otwiera drzwi do istotnej zmiany kulturowej postaw i relacji międzyludzkich: propaguje swobodę seksualną i brak odpowiedzialności za podejmowanie relacji intymnych, banalizuje seksualność człowieka, niszczy ideał wyłączności relacji między kobietą i mężczyzną oraz pozwala na uwolnienie się od odpowiedzialności za drugiego człowieka".
...
"pigułka dzień po" jest preparatem bardzo inwazyjnym i niebezpiecznym dla rozwoju psychoseksualnego osób niepełnoletnich, dlatego obowiązkiem rodziców jest sprzeciw wobec dopuszczenia jej do swobodnego obrotu.
Po co to rozważać. Prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest znikome, małe kilka procent.
Prawdopodobieństwo dokonania ravowego "strasznego czynu", czyli po przeliczeniu 2-3% szans zajścia w ciążę z możliwymi śladowymi możliwościami wcześniejszego utworzenia zygoty to już małe części promila.
Przy czym nawet wówczas intencją wcale nie jest wczesna aborcja, ale niedopuszczenie do zapłodnienia. Nie ma działania celowego przerwania ciąży, a ryzyko powikłań, czy działań niepożądanych towarzyszy przeróżnym procedurom medycznym. Można pójść wyrwać ósemkę w znieczuleniu i przy tym umrzeć. Wiemy że takie śladowe ryzyko istnieje, ale nie potępiamy kogoś kto wyrywa ósemkę że może w ten sposób doprowadzić do pozbawienia życia."