www.tarnobrzeg.info

"Było jakiś czas temu sporo rozmów na ten temat w mediach.

A jak Wy zareagowalibyście gdyby ktoś zwracał uwagę kobiecie karmiącej piersią swoje dziecko w miejscu publicznym?"

"Witaj, Rav, nigdy nie karmiłam córek w miejscu publicznym, nie wiem, jak bym zareagowała. Wychowałam dzieci w skromności, ale gdy ich koleżanka chodziła po kąpieli w ręczniku w naszym domu, nie zwróciłam Jej uwagi, ale poczułam się zniesmaczona. Myślę, że ona będzie karmić w miejscu publicznym. Gdy mnie rodzina odwiedzała a akurat byłam w trakcie karmienia dziecka, to nie przerywałam karmienia. Szwagrowie podchodzili się przywitać, byłam skrępowana ale co miałam zrobić? Dziecku zabrać pokarm czy zwrócic szwagrom uwagę? Karmiłam długo obie, ja już raczej się nie przestawię, jestem starej daty:-) Może mnie przekonacie, że nie mam racji? Pozdrawiam."

"Nagłaśniany przypadek nie dotyczył typowego miejsca publicznego, ale czyjegoś terenu. Wara urzędnikom i naszym "obrońcom" ze wszystkich stron od decyzji właścicieli. W tym przypadku to restaurator powinien mieć wyłączne prawo decydowania co wolno robić w jego lokalu, czy można wchodzić w dresach, frakach, bikini (kolejne głośne dyskusje), czy nago.

To samo z karmieniem piersią. Urzędnicy próbują odebrać nam ostatki wolności, zresztą podobnie jak w innym głośnym przypadku zmuszania przez sąd do świadczenia usługi, jeśli z różnych względów nie mamy ochoty jej komuś wyświadczyć."

"Rzuciłeś Adminie nowe światło na ten temat. Twoje argumenty są przekonujące.
Szkoda mi tylko dzieci, które są głodne i nie ma właściwego miejsca do karmienia dziecka, a matka z dzieckiem są daleko od domu.
Wiem, można znaleźć ustronne miejsce, ale w dużych miastach czasami trudno o takie."

"Hmmmm, muszę przyznać, że mam tak jak rav to znaczy, że rzuciłeś Adminie na tą sprawę nowe światło.

Jednak chyba trzeba rozgraniczyć miejsca publiczne (parki, ławki, skwerki itp.) od innych miejsc publicznych (np. lokale gastronomiczne). Karmienie dziecka w przypadku pierwszych wymienionych miejsc publicznych ani trochę mnie nie razi i nie mam z tym żadnego problemu. W drugim przypadku tutaj faktycznie trzeba wg mnie zostawić prawo decyzji właścicielowi lokalu, miejsca itp. bo tak jak Admin pisze ileż można wolności zabierać."

"Widziałem matki karmiące piersią w kościele w czasie mszy.
Spox, mi to nigdzie i nigdy nie przeszkadzało."

"no przyznam, że tego się nie spodziewałem, ale daleki jestem od jednoznacznego krytykowania tej kobiety,
wszystko zależy od jej intencji i sposobu w jaki to robiła, ostentacyjnie czy starając się ukryć, by jak najmniej osób widziało,
czy dziecko darło się wniebogłosy i było głodne, czy dla hecy..."

"Jako matka powiem tak... Jeśli kobieta karmi w miejscu publicznym w sposób taki, że zakrywa pierś i maluszka jedzącego to nie ma w tym nic bulwersującego. Dlaczego multum osób w tym chyba większość kobiet uważa to za karygodne i za obnażanie w miejscu publicznym? Takie matki z maluszkami niejednokrotnie musżą po prostu wyjść z tym dzieckiem a jak wiadomo maluszek nie jest ustawiany na czas - jak jest głodny to zaczyna płakać. Jeszcze kilka takich suchych faktów : wiele osób wolałoby żeby maluch po prostu zanosiła się płaczem - to nie jest dla dziecka zdrowe!Zanoszenie się płaczem może prowadzić do przepukliny i kolek u malucha! A na pytanie dlaczego nie odciągnęła pokarmu do butelki odpowiem krótko- ponieważ mechaniczne odciąganie mleka hamuje proces jego tworzenia, tylko naturalne karmienie pozwala na jak najdłuższy okres mlecznych piersi! Teraz możecie krytykować."

"

Admin pisze:Widziałem matki karmiące piersią w kościele w czasie mszy.
Spox, mi to nigdzie i nigdy nie przeszkadzało.

ooo, Matka Boska Karmiąca to jeden z najczęstszych motywów w sztuce sakralnej.

Pomijając już kwestie religijne, to nigdy mi to nie przeszkadzało, i dziwię się facetom, którym to przeszkadza! Cycosceptycy cz co?"

"

Teraz możecie krytykować.

Ja nie mam zamiaru - szanuję poglądy i opinie innych "

"

ornia pisze:Jeśli kobieta karmi w miejscu publicznym w sposób taki, że zakrywa pierś i maluszka jedzącego to nie ma w tym nic bulwersującego.

Zgadzam się!"

"Uważam że nie ma takiego problemu. To że gdzieś pod Pułtuskiem ktoś komuś zwrócił uwagę, to nie znaczy, że to jest problem społeczny. Pani z TV musi mieć temat do reportażu i rozkręca aferę koperkową.
Kilkanaście razy widziałem kobiety karmiące w miejscu publicznym, zawsze robiły to dyskretnie.
Nie wzbudza to we mnie żadnych dodatkowych odczuć."

Nie gorszy mnie to, lecz ja nie karmiłabym w miejscu publicznym.