Będzie McDonalds w TBG ...

[karlitos]

"Guernica y luno "Podłóżmy ogień pod nogi McDonald'a"


McDonald kiedyś kupie u ciebie hamburgera
To będzie ostatni kupiony w twym budynku
Ogień płonie, płonie w moim sercu
Czas aby w końcu wydostał się na zewnątrz

Pastwiskami swych zwierząt trujesz matkę Ziemię
A gdy zabraknie miejsca na wypasanie bydła
Czy wtedy zwykłym gównem napełnisz hamburgery
A może jako farsz zastosujesz ludzkie mięso?"

[rafal723]

"

widze, że każde z nas mówi o czym innym. Nie pisz że Mac to "szit", niech każdy sam się przekona jak to naprawdę smakuje nawet w najlepszych restauracjach robią "przekręty" z jedzeniem. Ja lubię niezdrowe jedzenie czasami przekąsić a co do wyzysku to wszędzie on jest, niestety w Tbg jest dość dużo szkół, tylko wokół nich jakoś miejsca mało )

Właśnie. Czy jest wiadomo już coś nowego n/t ? Kiedy powstanie McD ? Rozumiem, żę aktualnie najpewniejszą lokacją jest tzw. Dzików, koło SP9 ? Czy jest możliwość, aby McDonald powstał w planowanej w Tarnobrzegu galerii/centrum handlowym ?"

[wou]

"McDonalds to złooo pod każdym względem. Ja mam PRZECIW m.in. taki głupi przelicznik: każde jedno nowe miejsce pracy w nim (hurra) to w dłuższym okresie +10/100/1000 /??/ przypadków otyłości, zawałów, cukrzycy, przymulenia (wspomniany przez kogoś SUPER SIZE ME to świetny dokument o takim żarciu) i innych 'dobrodziejstw' związanych z odżywianiem się w nim, z tego punktu widzenia kwestia np. nowych miejsc pracy nie wygląda już tak różowo, co? Dla mnie Mac to cios w zdrowie Tarnobrzeżan czyli gwarancja niepowetowanych i trudnych TERAZ do ogarnięcia strat i jako takie przedsięwzięcie powinno być OPROTESTOWANE I ZABLOKOWANE.

Moje pytanie: czy jest już na to za późno? Ktoś wie o jakiejś legalnej anty-makowej inicjatywie pod którą można by się podpiąć?

Ogólnie to straszne, że ktoś wyczuł tu zapotrzebowanie na maka, że jest na tyle duże że to rusza Życzę serdecznie temu projektowi PORAŻKI, osobom, które z życiowych konieczności musiałyby się tam zatrudniać LEPSZEJ PRACY, tym które nie będą musiały ale to zrobią - PRZYTOMNOŚCI, a tym dla których wszyscy anty powinny się odwalić i kupić wyspę na oceanie (był taki wpis tu) P*NIĘCIA SIĘ W GŁOWĘ. To jest moja sprawa choćby dlatego, że nie chcę by ludzie teraz i w przyszłości ze mną związani mieli choćby okazję łatwo degradować się takim jedzeniem, bo wtedy ich zły stan będzie odbijał się na mnie, ani czekać godzinami/dniami/miesiącami na ewentualne (odpukać) zabiegi w zakorkowanych przychodniach, gabinetach i szpitalach.

Jeden taki McDonalds naprawdę robi różnicę, szczególnie w niedużym mieście."

[tomek]

"idąc dalej tym tokiem myślenia i mając na uwadze zdrowie ludzi, liczba zakazów 'ku dobrze ogółu' byłaby ogromna. kolejne do zamknięcia byłyby kaloryczne fastfoody/kebaby nie wspominając już o całkowitym zakazie sprzedaży tytoniu/alkoholu/doplaczy i wszelakich używek

uświadamianie ludzi, godziwa praca/płaca - tak
blokowanie/zabranianie - nie

jeśli ludzie będą odpowiednio świadomi czym grozi jedzenie tam to wolny rynek sam wyprze maki"

[tebeg]

"@wou
Produkcja i użytkowanie komputerów degraduje środowisko. Przesiadywanie przed komputerem degraduje człowieka- zanik mięśni, skrzywienia układu kostnego i inne ciekawe schorzenia. Zacznij akcję oprotestowywania komputerów i zakazu z nich korzystania. Zrób coś, żeby zakazano korzystania z komputerów. Najlepiej sam nie podchodź już do komputera. Wprowadź zakaz zaczynając od siebie."

[marcin85tbg]

"Widzę, że co poniektórzy mają se sobą poważne problemy i zdaje się, że powinni się gruntownie przebadać! Niech otwierają co chcą! Nie pasuje jednemu czy drugiemu jedzenie z Maca to nie będzie tam się żywił. A jeśli chodzi o prace to się pytam, czy ktokolwiek pracuje tam wbrew własnej woli lub za kare? Więc o co k.... chodzi?"

[wou]

"

idąc dalej tym tokiem myślenia i mając na uwadze zdrowie ludzi, liczba zakazów 'ku dobrze ogółu' byłaby ogromna. kolejne do zamknięcia byłyby kaloryczne fastfoody/kebaby nie wspominając już o całkowitym zakazie sprzedaży tytoniu/alkoholu/doplaczy i wszelakich używek

uświadamianie ludzi, godziwa praca/płaca - tak
blokowanie/zabranianie - nie

jeśli ludzie będą odpowiednio świadomi czym grozi jedzenie tam to wolny rynek sam wyprze maki

Nie wspominałem o żadnych zakazach, więc bez takich wjazdów. Chcę się kulturalnie przyłączyć do zorganizowanego procesu blokowania MD, potraktuj to jako uświadamianie i próba wyparcia z rynku na wczesnym etapie. Lepsze zablokowanie inwestycji która ma/powinna upaść, niż doprowadzić do tego kiedy ruszy i da pracę iluś osobom - mniej szkód i nerwów.

@wou
Produkcja i użytkowanie komputerów degraduje środowisko. Przesiadywanie przed komputerem degraduje człowieka- zanik mięśni, skrzywienia układu kostnego i inne ciekawe schorzenia. Zacznij akcję oprotestowywania komputerów i zakazu z nich korzystania. Zrób coś, żeby zakazano korzystania z komputerów. Najlepiej sam nie podchodź już do komputera. Wprowadź zakaz zaczynając od siebie.

Pf:) No ale spoko, pojadę po tej linii: z użytkowania komputera coś dobrego może wyniknąć, natomiast z wpychania w siebie syfu 'raczej nie'. Jest takie coś jak BHP pracy przed komputerem, jakbyś w siebie nie wpakował bigmaka dalej będzie szkodzącym Ci syfem. To samo tyczy się zależności ekologicznych.

Widzę, że co poniektórzy mają se sobą poważne problemy i zdaje się, że powinni się gruntownie przebadać! Niech otwierają co chcą! Nie pasuje jednemu czy drugiemu jedzenie z Maca to nie będzie tam się żywił. A jeśli chodzi o prace to się pytam, czy ktokolwiek pracuje tam wbrew własnej woli lub za kare? Więc o co k.... chodzi?

Widzę że Tobie krócej trzeba: w tym mieście chcę żyć a nie chcę żeby ludzie wokół mnie (szczególnie najbliżsi) chorowali i przedwcześnie umierali lub przyczyniali się do chorowania i umierania innych. Istnienie fastfooda tej żałosnej marki czyni taki scenariusz realnym. Okazja-->pokusa-->ryzyko. Tobie też tego nie życzę, wierz lub nie. O to k.. chodzi, i to cały mój problem z istnieniem w tbg maka. Co do pracy to można nie mieć wyboru i nie chcieć gdzieś pracować, wtedy jest wbrew woli, można też przegapić inne opcje lub o nie nie zadbać, wtedy jest za karę."

[marcin85tbg]

"Nie chce - nie pracuje
Nie chce - nie jem

PROSTE! nikt Ciebie i Twoich najbliższych do niczego nie zmusza. A jak ja wpadne czasem do tbg to z chęcią spałaszuje Big Maca. Dlaczego chcesz mi odebrać taką możliwość?"

[grassownik]

"dla jednych sztuczne żarcie to frajda i łyk prawdziwego życia,na poziomie.
dla innych tandeta i po prostu śmiecie a nie prawdziwa strawa.
ale oczywiście wybór jest podstawą w demokracji,więc jak ktoś chce to niech powstaje nawet Burger King."

[keniu]

"Ta dyskusja jest żenująca, polecam wszystkim wybrać się do specjalisty. Niech go sobie tam budują i tak po roku będzie tam kolejny bank, a nie McDonald."

[tomek]

"

Ta dyskusja jest żenująca, polecam wszystkim wybrać się do specjalisty.

żenująca to staje się Twoja aktywność na tym forum. rzeczowe kiedyś posty (z którymi niekoniecznie się zgadzałem) zamieniły się na zdawkowe, nic nie wnoszące komentarze, które służą jedynie promocji Twojej osoby i pozycjonowaniu bloga."

[wou]

"

\
nikt Ciebie i Twoich najbliższych do niczego nie zmusza. A jak ja wpadne czasem do tbg to z chęcią spałaszuje Big Maca. Dlaczego chcesz mi odebrać taką możliwość?

Myślisz, że szkodzić można tylko przez zmuszanie? Wystarczy stworzenie okazji, przyjmij że mam słabą wolę i jestem w 100% hipokrytą, wiem że jak powstanie MD to będę w nim codziennie jadł i zejdę na zawał, teraz jesteś w stanie zrozumieć opór? Gdzie napisałem że chcę odebrać? Odpisywałem tomkowi: nie chcę żeby taka możliwość w ogóle powstała; jak już się wybuduje mam to gdzieś, ograniczę się do okazjonalnych 'jesz to gówno z makdonalda?!', bez jaj, protestów, nikomu od ust nie chcę odejmować czy zwalniać z pracy. W sumie wystarczy mi odpowiedź na moje pytanie: czy jest już za późno? Jeśli jest - koniec tematu dla mnie.

Wychodzi Twoje podejście: mam w dupie wszystko a czasem jeszcze bigmaka (czytaj: niech ludzie w Tarnobrzegu trują się codziennie makszitem bylebym czasem jak tu wpadnę mógł sobie zjeść Big Maca). Pogratulować.

Niech mnie ktoś od tego wątku uwolni i odpowie czy klamka już zapadła "

[marcin85tbg]

"Ale bredzisz człowieku. Większe gówno to Ty nie raz w sklepie kupujesz 3 razy w ludwiku umyte i nawet o tym nie wiesz.

przyjmij że mam słabą wolę i jestem w 100% hipokrytą

Zdaje sie, że nie muszę tego zakładać. Poprostu tak jest."

[wou]

"

Ale bredzisz człowieku. Większe gówno to Ty nie raz w sklepie kupujesz 3 razy w ludwiku umyte i nawet o tym nie wiesz.

przyjmij że mam słabą wolę i jestem w 100% hipokrytą

Zdaje sie, że nie muszę tego zakładać. Poprostu tak jest.

Nie brędzę, tylko masz problemy ze zrozumieniem. Skąd ta pewność odnośnie tego co jem/kupuję? Ja się odniosłem do Twojej wypowiedzi, Ty insynuujesz. Piszesz jak przymulony, przedawkowałeś bigmaki?"

[kicek]

"A ja mam dwa przemyślenia.

1. Mc jest legalną siecią sprzedającą legalne produkty (czyt. jedzenie). Można dyskutować na temat jego jakości, ale na jakiej podstawie ktokolwiek ma blokować powstanie takiego lokalu gdziekolwiek? Póki co w naszym kraju nie ma zakazu sprzedaży tego typu jedzenia. Dlaczego nikt nie "blokuje" powstawania nowych pizzerii, punktów z zapiekankami i hot dogami (wiecie z czego są parówki?)??? Dlaczego nie "blokuje" się delikatesów z jedzeniem w słoikach i puszkach (konserwy z mięsa niewiadomego pochodzenia, fasolki z boczkiem, nieświeże mięso i wędliny)? Zalatuje mi to hipokryzją. Dlaczego nikt nie chce "blokować" sprzedaży papierosów które tylko i wyłącznie szkodzą? No i jakim prawem ktokolwiek ma blokować coś, co jest legalne?

2. W wątku: http://www.tarnobrzeg.info/index.php?mo ... topic=5392 poruszony został temat sklepu z dopalaczami w TBG. I teraz ja się pytam: dlaczego nikt nie sprzeciwia się sprzedaży produktów na pograniczu legalności. Dlaczego nikt nie protestuje przeciwko branży, która pogrywa sobie z prawem i sprzedaje produkty które po prostu szkodzą i to bardziej niż tytoń??? Powiem jeszcze raz: zalatuje mi to hipokryzją.
Keniu, czy nie powinieneś "z urzędu" zainteresować się tą sprawą? Dlaczego tamten wątek zawiera pięć postów, a ten kilkadziesiąt?
W odpowiedzi jedno tylko słowo: hipokryzja.



Ostatnia zmiana wpisu: kicek, 11-05-2010 - 22:21 "

[MichaU]

"

dla jednych sztuczne żarcie to frajda i łyk prawdziwego życia,na poziomie.
dla innych tandeta i po prostu śmiecie a nie prawdziwa strawa.
ale oczywiście wybór jest podstawą w demokracji,więc jak ktoś chce to niech powstaje nawet Burger King.

Akurat z demokracją to nie ma nic wspólnego! W sposób jak najbardziej demokratyczny można przegłosować zablokowanie takiej inwestycji (wystarczy zebrać 51% głosujących). Demokracja to nie wolność, a bardzo często - wręcz jej zaprzeczenie.

Oczywiście niech budują co chcą. Osobiście mam nadzieję, że MD u nas powstanie. Sam z pewnością nie będę tam zaglądał (najwyżej okazjonalnie - jeśli będzie nocne okienko tworzące alternatywę dla hot-dogów z Shella i Statoila), ale - co by nie mówić - MD jest jednak wyznacznikiem pewnego standardu. Jakkolwiek wieśniacko to nie brzmi, to jednak ciągle zdarza mi się słyszeć pytanie "czy u Was jest Mac?". Jak jest - to znaczy że mamy do czynienia ze średnim/dużym miastem. Jak nie ma - prowincjonalne miasteczko. I nie ma się co obrażać na rzeczywistość, tak niestety jest.

Renesansową perełką w stylu Sandomierza nie zostaniemy nigdy, musimy próbować stać się dobrej jakości średnim miastem. A żeby tak się stało to nie możemy też pozwolić sobie na luksus selekcjonowania inwestorów: tego weźmy, tego niekoniecznie, a tego to już ni wuja. I tak z inwestycjami luksusu u nas nie ma, a miasto nie ma sławy mocno starającego się o inwestycje. Jak do tego dołożymy sami protesty, to jesteśmy ud*pieni na amen. Czy co poniektórzy naprawdę nie rozumieją, że jak w Tbg ma być lepiej, to muszą być inwestycje? I to nie jedna wielka (takiej możemy się nie doczekać nigdy), tylko dziesiątki średnich i setki małych. Krok po kroczku - niech się na Maku dorobi jeden właściciel punktu i ze dwóch menedżerów a 5 następnych osób zmieni prace płatne po 700zł na płatną po 1000zł, zwalniając jednocześnie 5 miejsc po 700zł. Miasto wypłaci wówczas o 5 mniej zasiłków, zarobi parę groszy na podatkach (choć możliwe są zwolnienia...), a po roku za tą kasę zakupi np. kilka komputerów do szkół. Dodatkowo Mac może zobowiązać się do wyremontowania jakiegoś chodnika blisko punktu, może zadba tam bardziej o zieleń? A jak się zrobi tam ładnie i więcej ludzi zacznie tamtędy łazić, to może kolejny ktoś rzuci słabo płatną pracę w supermarkecie i postawi obok budkę z lodami? Następne podatki, następne miejsce pracy, następny spadek liczby osób do wypłacania zasiłków... A przecież te hamburgery (i lody!) ktoś musi przywieźć, ktoś musi wyhodować krowy, ktoś musi je przerobić etc, etc, etc... That`s the way the cookie crumbles.

Tyle się mówi o wolności - więc niech będzie wolność. Chcesz - budujesz. Chcesz - pracujesz. Chcesz - jesz. Nie chcesz - nie budujesz. Nie chcesz - nie pracujesz. Nie chcesz - nie jesz. A nie jakieś - za przeproszeniem - pierdolenie o tym, że jest niezdrowe i dla "dobra społecznego" zaprotestujmy sobie.



Ostatnia zmiana wpisu: MichaU, 12-05-2010 - 09:51 "

[grassownik]

"nie no Michau nie żartuj,jeszcze tak nie było by robić referendum w sprawie MC czy czegoś takiego.
jest ustawa o swobodzie gospodarczej i nawet małe społeczności mają ważniejsze sprawy.
a dla nas obywateli największym dobrem demokracji jest wolność wyboru (owszem ograniczona i obwarowana przepisami bo nie wszystko jest dozwolone,ale jednak ona istnieje) ."

[A1313]

"Z jednej strony nie widzę żadnych przeciwwskazań dlaczego by miało nie dojść do wybudowania MD czy innego szybkiego jedzenia , znajdzie się inwestor zatrudni kilku pracowników i po pewny czasie zacznie się zastanawiać czy to mu sie opłaca czy nie,ale to już inna bajka Z drugiej strony w pewnym miejscu jestem w stanie zrozumieć przeciwników budowy ale też nie do końca , ponieważ większość z nich swoją wiedzę czerpie z tego co usłyszy o Stanach a raczej zobaczy ,a to jest trochę mylne wyobrażenie tego ze to MD jest winny tego jak przeciętny Amerykanin wygląda.

MichaU napisał że czasami słyszał pytania czy jest u nas MD , szczerze jak żyje tylko raz zadano mi to pytanie , mój kierownik regionalny zapytał się kiedyś czy w Tbg jest MD , odpowiedz nie ma , a KFC, nie , BK nie i od tego momentu zacząłem ganiać na spotkania firmowe do Rzeszowa lub Lublina bo wymyślił sobie że pod postacią restauracji widzi MD od tego momentu minęło kilka lat , i kędyś na jednym z portali społecznościowych miałem okazje podziwiać w miarę aktualne zdjęcie i MD nie był tylko miejscem spotkań ale także miejscem regularnych posiłków

Do czego zmierzam , większość klientów MD do będą osoby młode lub bardzo młode , osobom którym tym momencie organizm się rozwija i do tego przechodzą dojrzewanie a to w jakim stopniu będą się katować śmieciowym (bo o konsekwencjach jedzenia tak przetworzonego, sztucznego pokarmu jeszcze nie pełni wiemy ) nie wiemy i nie jesteśmy w stanie zapanować. Mamy zakazy sprzedaży papierosów ,alkoholu, narkotyków ,czy rozpowszechniania pornografii wśród nieletnich, to można by wprowadzić zakaż sprzedawania w MD do 16 lat dla mnie to taki sam szkodliwy nałóg jak palenie papierosów (po 12 latach rzuciłem) , bo nie widzę powodu leczyć z państwowej kasy chorych na raka krtani czy płuc spowodowane paleniem , czy chorób układu krążenia spowodowanym obżeraniem się gównianym jedzeniem.



Ostatnia zmiana wpisu: 1313, 12-05-2010 - 11:53 "

[wou]

"

A ja mam dwa przemyślenia.(...)

Jakim prawem, jakim prawem... Prawem głosu, sumienia, rozumu, rozwagi? Bo warzywniak czy pizzeria to nie 'kup, zjedz, spadaj, zdychaj'? Zainteresowanie walką z McDonalds jest tak duże wg mnie z kilku powodów m.in.: 95% menu to szkodzący syf powodujący zapaść zdrowotną społeczeństwa, a sama marka to symbol bezmyślnej konsumpcji i zysku po trupach setek tysięcy ludzi i miliardów zwierząt (niestety jeszcze nie dla wszystkich, żal). Nie dziw się temu, że potężny symbol wielkiej korporacji budzi większe emocje niż budka z zapiekankami na dworcu. Miejsca o które pytasz oferują też normalne jedzenie lub nie tak szkodliwe, ale mniejsza o to, rozróżnij walkę z głupotą od walki z ignorancją lub niedoinformowaniem, pierwsze wymaga agresywnej reakcji (jeśli podpisanie petycji o wybudowanie czegoś innego można tak nazwać:)), drugie trzeba często tolerować i znosić, a walczyć informacją lub tylko przykładem. Atakować McDonalds ale kupować w osiedlowym, nie wysadzać w powietrze masarni ale odpowiadać dlaczego się nie je tego czy tamtego (albo tylko nie jeść, to też odniesie efekt). Przegapiłeś te szczegóły.

Pociąłeś się trochę szermując tą legalnością. Pogranicze legalności to wciąż legalność (uzmysławiająca w tym przypadku głupotę pewnych ustaw, ale to inna historia), więc jeśli to dla Ciebie argument za nietykalnością to czemu się dziwisz?:) Legalność nie określa czy coś jest dobre czy złe, jest po prostu legalne i ciężko ją brać za argument. Inna rzecz, że przegapiasz rosnące ceny papierosów, zajmujące już chyba połowę paczki komunikaty, które znaczą po prostu 'pop* cie?! zostaw to!', kampanie ze słitaśnymi zdjęciami przeżartych płuc, a jeśli do tego ustawy prawie zamykające palaczy we własnych domach czy próby czarowania w ustawach (w przypadku dopalaczy) nie są blokowaniem to nie wiem co dla Ciebie jest. Mam wrażenie, jakbyś stawiał znak równości między blokowaniem a zakazem czy delegalizacją. Na marginesie: schodzisz na używki, a to już szerszy temat, już nie tylko kwestia potrzeb fizycznych i zdrowia ale przede wszystkim psychiki, temat rzeka, więcej poziomów abstrakcji, zostańmy przy jelicie ;o)

Co do głupoty, uściślę żeby nie było: głupie tu dla mnie jest budowanie McDonaldsa, wypowiedzi probigmakowe to dla mnie przejaw ignorancji lub niewiedzy, te z argumentacją ekonomiczną - krótkowzroczności. No i jest jeszcze krytyka samego faktu wyrażania opinii, z trudem nasycana argumentami - tego nie chcę nazywać."