Dyskusje religijne

Sprawy nie tylko tarnobrzeskie, na które nie ma miejsca gdzie indziej.
dino
Posty: 2000
Rejestracja: 02-09-2016 15:08

Dyskusje religijne

Post autor: dino » 17-12-2017 21:34

"Jakiś czas temu - w tym momencie nieważne dokładnie kiedy - był egzamin kwalifikacyjny dla dzieci przed I komunią św. Uczestniczył w nim również dziecko jednego z prezydentów. Gdy dziecko nie znało odpowiedzi na pytanie to samo pytanie było kierowane do innego dziecka. Co było dla mnie zaskoczeniem prezydenckie dziecko zostało dopuszczone do I komunii św. mimo, iż ewidentnie nie poznało wielu podstaw wiary.
Dlaczego o tym piszę?
Również w kontekście tego skanu powyżej. Tego typu działania powodują rozmycie Wiary i niepoważne do Niej podejście.



Edytowany przez dino o 17-12-2017 - 20:34. "
Ostatnio zmieniony 17-12-2017 21:34 przez dino, łącznie zmieniany 1 raz.
W czerwcu 2003 roku miałem rację, by NIE WCHODZIĆ do EuroSowietów.
W maju 2020 miałem rację, że pandemia, to tresura.
W kwietniu 2022 miałem racje, by nie pomagać bezwarunkowo Ukrainie.
Jak będzie w 2024?

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19380
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Dyskusje religijne

Post autor: admin » 21-01-2018 14:28

"Na Dzikowie ogłaszali statystyki parafialne - 1034 rodziny przyjęły księdza po kolędzie, 340 gospodarstw, z różnych względów, nie przyjęło.
Szacując że niewiele jest przypadków losowych (wyjazdy, praca itd.) bo księdza można przenieść na inny termin, wychodzi że w tej parafii księdza przyjmuje 3/4 gospodarstw.

Dużo czy mało?

Ciekaw jestem jak to wygląda na innych osiedlach. Przypuszczam że w parafiach na osiedlach wiejskich, czy starszych wiekowo osiedlach z blokami te proporcje mogą wyglądać inaczej. Dzików to stosunkowo młode osiedle."
Ostatnio zmieniony 21-01-2018 14:28 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

tarnobrzezanin1234
Posty: 299
Rejestracja: 21-12-2015 15:41

Dyskusje religijne

Post autor: tarnobrzezanin1234 » 23-01-2018 09:38

"Wydaje mi się, że to chyba to jedna z większych frekwencji podczas kolędy wśród tarnobrzeskich parafii, bo gdzie indziej spodziewam się pomiędzy 1/2 a 3/4 gospodarstw, ale to tylko moje przypuszczenia.



Natomiast znalazłem inną informację z kolędy na Serbinowie:



"Złożone ofiary z okazji kolędy zostaną podzielone zgodnie z dekretem Księdza Biskupa, a przeznaczone na parafię będą wykorzystane przy realizacji witraży, które będą montowane nad antresolą. Niebawem zostaną przedstawione propozycje tych witraży."



Szkoda, że nie na budujące się hospicjum na Miechocinie."
Ostatnio zmieniony 23-01-2018 09:38 przez tarnobrzezanin1234, łącznie zmieniany 1 raz.

lapikot
Posty: 50
Rejestracja: 24-04-2017 15:57

Dyskusje religijne

Post autor: lapikot » 23-01-2018 10:20

"Stosik nikomu już nie grozi , ale mały ostracyzm klatkowy (lub szerszy) z powodu nieprzyjęcia , wygodniej więc....
Obawiam się , że gdyby usunąć powierzchowności - to niewiele by zostało: grupka zwolenników mszy trydenckiej i paru innych."
Ostatnio zmieniony 23-01-2018 10:20 przez lapikot, łącznie zmieniany 1 raz.

iv
Posty: 728
Rejestracja: 23-09-2014 22:51

Dyskusje religijne

Post autor: iv » 23-01-2018 21:18

"
Admin pisze:Szacując że niewiele jest przypadków losowych (wyjazdy, praca itd.) bo księdza można przenieść na inny termin, wychodzi że w tej parafii księdza przyjmuje 3/4 gospodarstw.
Trzeba wziąć pod uwagę, że kolędowanie zaczęto przed południem i koło południa, a jednak jeszcze parę osób w tym mieście pracuje w tych godzinach. Na Serbinowie u mnie ksiądz był mniej więcej w czasie, kiedy stereotypowy urzędnik kończy walczyć ze snem i zaczyna walczyć z głodem ;-)"
Ostatnio zmieniony 23-01-2018 21:18 przez iv, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19380
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Dyskusje religijne

Post autor: admin » 23-01-2018 22:07

"No to po wiejsku.
W naszej parafii też tak było 2 lata temu, ale już jest normalnie - od godz. 15:00. I tak trzeba się ciut urwać z roboty."
Ostatnio zmieniony 23-01-2018 22:07 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
ptasiorrr
Posty: 1653
Rejestracja: 22-08-2011 17:48

Dyskusje religijne

Post autor: ptasiorrr » 19-04-2018 11:56

"Psychoterapeutka z katolickiej Wspólnoty Trudnych Małżeństw "Sychar" kazała Marcie odizolować się od męża, matki i dzieci.

Jest ich trzech. Mieszkają w Lublinie. Są w podobnym wieku. Małżeństwa również mają podobne. Co miesiąc spotykają się w knajpie i żalą się na swoje żony.

Paweł: ? Oświadczyła, że od tej pory każdy wytrysk będzie się kończył w pochwie, bo tak chce Bóg.

Wiktor: ? U nas nawalił kalendarzyk małżeński. Ale teraz jestem przekonany, że to ona przy nim majstrowała.

Adam: ? A my ze sobą nie śpimy. Myślę nieraz wieczorem, że jeżeli choć przez sekundę będzie dla mnie miła, to przyjdę do sypialni. Od dwóch lat nie przychodzę.

Paweł: ? Nasze żony należą do Sychar.

Adam: ? Moja w sobotę wróciła ze spotkania po 21.30.

Wiktor: ? Tak, o 21.54 wysłałeś mi SMS-a, że dopiero wróciła.

Referat

Wspólnota Trudnych Małżeństw ?Sychar? to ruch katolicki, który powstał u księży pallotynów w Warszawie w 2003 roku. Dziś spotkania odbywają się przy kilkudziesięciu parafiach w całym kraju. Przychodzą kobiety, rzadziej mężczyźni. Wszyscy uważają, że ich małżeństwo przeżywa trudności bądź już się rozpadło. W Lublinie spotykają się przy kościele na obrzeżach miasta.

Przyszło 15 osób. Składamy ręce do modlitwy. Po modlitwie siadamy przy stole, przed nami ciastka, herbata, kawa. Liderka grupy Dagmara rozpoczyna godzinę świadectw. Kto chce, może opowiedzieć o swoim małżeństwie.

Dla Iwony życie stało się piekłem, bo mąż wpada w furię, kiedy widzi, że ona się modli.

Dla Elizy rozwód jest bolesną raną, mimo że rozstała się z mężem dziesięć lat temu. Do tego dorastający syn zagroził jej teraz, że wyprowadzi się do ojca.

Dla Rafała (sześć lat po rozwodzie) niezrozumiałe jest, że żona znowu zmieniła partnera. Martwi się o jej zbawienie.

? Dziękuję za świadectwa. Poproszę teraz Anię o wygłoszenie referatu ? mówi liderka Dagmara.

Ania ma referat o sakramencie pokuty. Zachęca, by nie rezygnować z książeczki do Pierwszej Komunii Świętej, gdzie jest dobrze poprowadzony rachunek sumienia. Zachęca również do częstej spowiedzi, przynajmniej raz w miesiącu, bo według badań czyści jesteśmy do siódmego dnia po spowiedzi.

? Czy macie jakieś przemyślenia dotyczące referatu? ? pyta Dagmara.

Irena ma przemyślenie. Uważa, że Kościół błądzi, organizując duszpasterstwo dla osób w związkach niesakramentalnych

Przykład idzie z niemieckiego Kościoła i niepotrzebnie ulega mu polski Kościół. Niejasny w tej kwestii jest papież Franciszek, za którego trzeba się modlić.

Barbara również ma przemyślenie. Mówi, że trzeba się modlić za spowiedników, bo bywa, że nie mają racji. Jej kazał dać wolność mężowi, który rozwiódł się z nią sześć lat temu. Ale ona nie może dać mu wolności, skoro ślubowała przed Bogiem, że nie opuści go aż do śmierci. Dlatego dzwoni do niego, wysyła SMS-y, choć on jest w nowym związku.

Ale Sychar zna historie, gdy kościelni małżonkowie porzucają nowe związki i wracają do siebie po latach. Na stronie internetowej wspólnoty czytam list Anny, która wróciła do męża: ?Przez 13 lat żyłam w związku niesakramentalnym, w którym urodziło się troje dzieci: Ola (13 lat), Emilia (8 lat), Leon (6 lat). Moje nawrócenie zaowocowało poczuciem nieustannej opieki Boga i Jego prowadzenia. Po dwóch latach od mojego rozstania z ojcem dzieci mogę powiedzieć, że wszystkie trudności, których obawiałam się w związku z dziećmi, właściwie nie pojawiły się. (?) Odkąd jestem z mężem sakramentalnym, najstarsza córka uspokoiła się, jest dużo weselszym i bardziej otwartym dzieckiem. (?) Obawiałam się, że dzieci będą mnie winić za oddalenie od taty, ponieważ to ja zadecydowałam o odejściu od partnera?.

Kalendarzyk

Dla Pawła comiesięczne spotkania w knajpie z Adamem i Wiktorem są jak terapia. Lubi się wygadać. Ma 36 lat, jest barczysty, silny. Ale kiedy mówi kolegom o żonie, ma łzy w oczach.

Mogłoby się wydawać, że Paweł osiągnął spełnienie. Poślubił cudowną kobietę, urodziły się dzieci, prowadzi firmę, stać go na wyjazd z rodziną do spa i jeszcze na zabranie teściowej, by wieczorami zajmowała się wnukami. Jego żona Marta dba o siebie. Chodzi nawet na siłownię. Jest towarzyska. Nie pracuje. I tak ma co robić w domu z dwójką dzieci. Ale to zawężenie wywołało u niej znudzenie. Odmiany szuka w Kościele. Zaczyna od Odnowy w Duchu Świętym.

? Ani przed, ani po ślubie nie chodziliśmy co niedzielę do kościoła. A tu nagle żona wychodzi w tygodniu na spotkania modlitewne. Zdziwiło mnie to, ale nie przeszkadzało. Nie przeszkadzało mi również, gdy wprowadziła modlitwę przed snem. Siedzieliśmy na łóżku, otwierała Pismo Święte i kazała mi czytać na głos słowo Pana.

Ale Marcie przeszkadza, że Paweł w sobotę wypija dwa piwa. Kłócą się o to ? on podnosi głos, ona wzywa policję. Mówi mu: ?Teraz wypijasz dwa, później będziesz pił dziesięć. To grzech zniewolenia!?. Przeszkadza jej także, że nie chodzi z nią na Odnowę w Duchu Świętym. Skarży się nowym przyjaciółkom. Doradzają, że skoro ma takie problemy, to powinna pójść do Sychar.

Po kilku tygodniach w Sychar Marta wciąż nie pozwala Pawłowi pić piwa i wymaga pacierza wieczornego. A pigułki antykoncepcyjne zastępuje kalendarzykiem małżeńskim.

? Nie poinformowała mnie, że przerzuciła się na kalendarzyk. Źle go prowadziła i zaszła w trzecią ciążę. Tłumaczyła, że Bóg chce, żeby rodziła więcej dzieci. Ale ja nie chciałem.
Izolowanie

Marta stawia w Sychar 12 kroków.

? 12 kroków to program terapeutyczny używany w pracy z alkoholikami. Ale i w kryzysach małżeńskich ? mówi Paweł.

Marta co tydzień w kilkuosobowej grupie skarży się na problemy rodzinne i słabą wiarę męża. Prowadząca grupę 12 kroków psychoterapeutka Beata T. proponuje jej dodatkową terapię w swoim gabinecie.

? Żona poprosiła, bym z nią poszedł. Poszedłem. Psychoterapeutka zapraszała mnie także na warsztaty 12 kroków. Nawet dostałem od niej przepisany ręcznie psalm i książkę ?Czym miłość nie jest?. Na warsztaty się nie zgodziłem, na terapię w jej gabinecie ? owszem. Nie wytrzymałem, kiedy zaczęła wiercić w moim dzieciństwie. Powiedziała, że powinienem się odciąć od rodziców, bo zrobili mi krzywdę. A krzywdą było to, że ojciec wyjechał na dwa lata do pracy w ZSRR, zaś mama czasami zostawiała mnie u babci pod Lublinem, bo sama też harowała. Psychoterapeutka wparła mi, że rodzice mnie opuścili. Nie dawało mi to spokoju, pojechałem do nich: ?Słuchajcie, jak to było, kiedy miałem sześć lat??. Biedni rodzice musieli mi się tłumaczyć, dlaczego tak harowali. Przestałem chodzić do Beaty T. Żona nie przestała. Psychoterapeutka zasugerowała jej, żeby mnie odizolowała.

Odnowa

Paweł wraca z pracy. W przedpokoju zastaje walizki, żonę i zmieszane dzieci. Spodziewał się, że pewnego dnia Marta go spakuje, bo pisała mu o tym w listach, ale nie spodziewał się, że tak szybko. Pisała też, że wszystkie ich kłopoty biorą się stąd, że Paweł nie chce się poddać działaniu Boga. Tym poddaniem miały być między innymi regularne wizyty u psychoterapeutki Beaty.

Paweł siedzi wieczorami w wynajętym mieszkaniu i zastanawia się, jak dorównać rozmodlonej żonie

Czy wystarczy, jeśli pójdzie w wakacje na pielgrzymkę do Częstochowy?

Czy wystarczy, jeśli codziennie będzie czytał synom Biblię?

Czy wystarczy, jeśli co drugi dzień będzie chodził na mszę?

Czy będzie dojrzalszym katolikiem, jeśli zapisze się do męskiej róży różańcowej?

Dlaczego nie wystarczy tylko to, że tak bardzo kocha żonę?

Zapisuje się do Odnowy w Duchu Świętym. Ale nie podoba mu się wspólna modlitwa, podczas której niektórzy padają na podłogę pod ciężarem zstępującego Ducha Świętego albo w przypływie bożej mocy mówią w dziwnym języku. Przestaje tam chodzić. Marta na to: ?Jak ja mogę ci zaufać, skoro znowu zawiodłeś Boga??. Więc Paweł nadal wynajmuje mieszkanie i zastanawia się, czy kiedykolwiek wystarczająco uwierzy, przez co spodoba się żonie.

Paweł: ? Żona mówi mi, że zdaje sobie sprawę, że stawia mnie w trudnej sytuacji. Ale dzięki temu po śmierci staniemy jako jedno przed Bogiem. Jednak mnie bardziej interesuje to, co tu i teraz. Bo tu i teraz moi synowie tęsknią za mną. Zawożę ich do szkoły i odbieram, a później znikam. Jak opiekunka do dzieci.

Matka

Grażyna, matka Marty, pracowała w biznesie i pewnie dlatego jest konkretna. Tak konkretna, że zadzwoniła do psychoterapeutki i zapytała, jak przebiega terapia. ? Pani Beata odpowiedziała, że nie może mi udzielać takich informacji. Powiedziałam więc, żeby mi nic nie mówiła, za to ja jej powiem, jak wygląda sytuacja. Kiedy skończyłam, doradziła, bym odizolowała się od córki. Oczywiście, że jej nie posłuchałam.

Z moją Martą było coraz gorzej. Im częściej chodziła na terapię, tym więcej mówiła o boskim planie i konieczności separacji z Pawłem. Znowu skontaktowałam się z panią Beatą. Tym razem napisałam SMS-a, że jeśli w mojej rodzinie dojdzie do tragedii, to pociągnę ją do odpowiedzialności. Szybko oddzwoniła. Najpierw zapytałam ją, czy bierze odpowiedzialność za moją córkę, która jest teraz na lekach antydepresyjnych i zostaje sama z trójką dzieci, bo ona kazała jej odizolować męża. Odpowiedziała, że nie każe, tylko sugeruje. Wygarnęłam jej, że nabija sobie kasę warsztatami 12 kroków. Tłumaczyła mi, że warsztaty są za darmo, jest tylko dobrowolna ofiara 20 złotych. Na to ja: ?Pani wyławia na warsztatach ludzi do swojego prywatnego gabinetu. Bulą 100 złotych za 50 minut spotkania?. Zapytałam jeszcze, czy wie, że jeżeli pacjent nie dokonuje samodzielnych wyborów, tylko uzależnia się od psychoterapeuty, to powinien zostać przekierowany do kogoś innego. Po tym dopiero obiecała, że skończy terapię Marty.

Na koniec zapytała, czy może pokazać córce SMS-a ode mnie. Na to już nie wytrzymałam i podniosłam głos: ?Czy pani do końca zwariowała?!?.

Grażyna po tej rozmowie idzie do proboszcza parafii, który udostępnia salkę dla 12 kroków. Proboszcz jest zdziwiony, bo myślał, że tam są spotkania modlitewne Sychar, a nie warsztaty terapeutyczne. Napisała też maila do kurii lubelskiej. Sekretarka odpisała, że mail ?poszedł dalej?, i na tym kontakt z kurią się urwał.

? Córka nawraca nie tylko zięcia, ale i całą rodzinę. Mnie szantażuje, że pójdę do piekła, jeśli nie przebaczę jej ojcu, z którym rozwiodłam się lata temu. Jest alkoholikiem, pije wszystko, co znajdzie. Nie mamy kontaktu, a córka wymaga, żebym się nim teraz zajęła. Nawraca też starszą siostrę, krytykuje ją, że jest letnim katolikiem. Ściągnęła do Sychar rozwiedzioną koleżankę. Jadą w weekend na rekolekcje do Motycza pod Lublinem. Mówię jej: ?Zróbże Pawłowi słoiki z zupą dla dzieci, nie będzie cię cały weekend?. A ona: ?To pójdą do garmażerki?. Nie dziwi mnie, że nie ma czasu zrobić jedzenia, skoro całymi dniami kontempluje. Przychodzę do mieszkania, dzieci w przedszkolu, najmłodsze śpi, okna zasłonięte, palą się świeczki, na stole leży Biblia, ona kontempluje Słowo Boże. Mówi, że chce zostać misjonarką, bo taki jest boski plan. I co, zostawi dzieci? Nie mam pojęcia, jaki Bóg w niej siedzi.

Paweł: ? Raz chce być misjonarką, innym razem matką. Mówię: ?Dobrze, ja wracam do mieszkania, przejmuję opiekę nad dziećmi, a ty jedź w świat na misje?. Nie wiem, gdzie miałaby pojechać, bo nie mówi konkretnie. Chyba chciałaby kiedyś prowadzić warsztaty 12 kroków. Raz się zgodziła, abym przejął opiekę nad dziećmi. Ale kiedy przyniosłem papiery do podpisania, rozpłakała się i nie podpisała. Powiedziała, że psychoterapeutka Beata każe jej oddać dzieci.

Rekolekcje

Do Motycza pod Lublinem przyjechali porzuceni, w separacji, rozwiedzeni. Zakwaterowanie jest w Centrum Dobrego Wychowania fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo. Wcześniej na stronie internetowej Sychar pojawiła się informacja: ?Ponieważ rekolekcje cieszą się dużym zainteresowaniem, a liczba miejsc jest ograniczona (50 osób), chcemy dać szansę na udział w nich przede wszystkim osobom dorosłym. Dlatego nie przyjmujemy zgłoszeń osób z dziećmi (mimo takiej opcji w formularzu zgłoszeniowym)?.

Paweł: ? Teściowa została z dziećmi, ja pojechałem tam w niedzielę na godzinę świadectw. Powiedziałem, że jeśli Bóg wyrzuca z domu męża i ojca małych dzieci, to ja nie wierzę w takiego Boga. Wtedy żona z płaczem wykrztusiła, że nie wiedziała, że aż tak ją kocham. Jednak dwa dni później wszystko wróciło do normy i żona uważa, że jestem wielkim manipulatorem.

Mam jej książkę z ćwiczeniami z 12 kroków. Przerażają mnie zapiski: ?Walczę o nawrócenie męża?, ?Trzeba wszystko zburzyć, by on się nawrócił?. Boję się, że żona zrobi krzywdę sobie i dzieciom. W tych ćwiczeniach jest pytanie: czy jesteś w stanie wszystko oddać Bogu? A ja mam pytanie: czy Sychar to na pewno boski plan?
Sieci

Opis kilku spotkań na stronie internetowej lubelskiej Sychar:

?Po krótkiej modlitwie, przypomnieniu charyzmatu Wspólnoty oraz kręgu świadectw Iwonka przedstawiła temat Z uśmiechem ci do twarzy opierając się na słowach zaczerpniętych od świętych-uśmiechniętych?.

?Nikt nowy się nie pojawił (...), w spotkaniu wzięło udział tylko 6 osób: Anetka, Kasia, Bożenka, Ania, Krzysztof i Sławek. Było bardzo kameralnie. Ania przeczytała świadectwo porzuconej żony (?). Świadectwo sprowokowało nas do dyskusji na temat działań Boga w naszym życiu. Oficjalne spotkanie zakończyliśmy modlitwą i? poszliśmy wspólnie do lodziarni na deptak?.

?Po krótkiej modlitwie, przedstawieniu charyzmatu Wspólnoty oraz wysłuchaniu pięknych i poruszających świadectw Małgosia przedstawiła temat: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi? w oparciu o Ewangelię św. Mateusza (Mt 4, 18-22). Rozmawialiśmy m.in. o tym (?), czy zarzucamy sieci w naszych małżeństwach i rodzinach, czy mamy cierpliwość do naprawiania sieci i cierpliwość do osób zanurzonych w głębinach, pogubionych?.

?W Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej w Kodniu miały miejsce X Rekolekcje (?). Po śniadaniu i kawusi byliśmy gotowi na przyjęcie pierwszej dawki strawy duchowej. (?) Składamy z serca płynące podziękowania (?) psycholog Beatce za interesujący wykład i długie godziny spędzone na rozmowach z potrzebującymi?.

Słowo

Dzwonię do żony Pawła Marty. Zgadza się na spotkanie i rozmowę, ale następnego dnia odmawia. Wysyła SMS-a: ?Proszę mi powiedzieć, jakie są pana wartości w życiu? Co jest dla pana najważniejsze??. Odpisuję: ?Myślę, że to rozmowy nie na SMS-y?. Znowu Marta: ?Jedno słowo. Po tym będę wiedziała, czy pan zrozumie, co będę mówić i czy w ogóle jest sens?. Ja: ?Żyć tak, by się później nie wstydzić?. Marta: ?Nie zrozumiemy się?. Może liczyła, że napiszę ?Bóg??

Dzwonię do psychoterapeutki Beaty T. Nie odbiera. Wysyłam SMS-a. Nie odpisuje. W latach 2002-14 była adiunktem w Instytucie Psychologii UMCS w Lublinie. Prowadzi prywatnie terapię indywidualną i małżeńską. Na stronie internetowej swojego gabinetu pokazuje dyplom doktora obroniony w 2002 roku na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Tytuł pracy doktorskiej: ?Poziom postawy twórczej w okresie adolescencji a percepcja ekspresji emocjonalnej w muzyce?. Chwali się także licencjatem psychoterapeuty zrobionym w 1999 roku w Collegium Psychotherapeuticum w Lublinie (jest mało znane w środowisku psychoterapeutów i prawdopodobnie już nie istnieje).

Aby sprawdzić metody doktor Beaty T., umawiam się na wizytę jako mąż niezrozumiany przez żonę. Wysyłam SMS-a, od razu odpisuje. Podaje termin i cennik ? 100 złotych za 50 minut.

Gabinet jest na nowym osiedlu w Lublinie. Beata T. zaprasza do salonu. Udaję męża, który chce wychować po katolicku dzieci, sprzeciwia się temu żona. Psychoterapeutka radzi mi, abym uczył dzieci modlitwy pod nieobecność żony, na przykład, gdy jest w pracy lub na zakupach.

Dopuszcza, że jedną z metod naprawy naszego związku może być moja lub jej wyprowadzka.

Spotkanie ma charakter zapoznawczy. Zaprasza mnie na następne, podczas którego będziemy się zastanawiać, jak uzdrowić relacje z małżonką i wychowywać po katolicku dzieci. Znów dzwonię do Beaty T., aby porozmawiać z nią, już jako dziennikarz, o jej metodach terapii i przyznać się do prowokacji. Nie odbiera. Piszę jej o tym wszystkim w SMS-ie i w mailu. Nie odpisuje.

O komentarz do sprawy proszę kurię diecezjalną. Odpisuje ks. Adam Jaszcz: ?W ciągu całej historii Sychar w archidiecezji lubelskiej przyjęliśmy w związku z działalnością tej wspólnoty jedną skargę: od męża i matki dorosłej kobiety, która podjęła terapię wbrew innym członkom rodziny. Według tych osób problemy domowe spowodowała terapia. Z jakiegoś jednak powodu kobieta szukała pomocy u psychologa i były to właśnie kłopoty małżeńskie. W takich sytuacjach niezwykle rzadko wina leży po jednej stronie. Kuria zwróciła się jednak z prośbą o wyjaśnienia do asystenta wspólnoty Sychar w archidiecezji lubelskiej, który w imieniu arcybiskupa sprawuje pieczę nad wspólnotą. Jest to ksiądz pracujący w Katedrze Psychologii Klinicznej KUL, więc posiada wszelkie potrzebne kompetencje do oceny sytuacji. Wyjaśnienia uznajemy za wystarczające?. O te same wyjaśnienia chcę spytać asystenta lubelskiego Sychar księdza Pawła Brudka. Nie zgadza się na rozmowę. Pytania mam kierować do ogólnopolskiego rzecznika Sychar. Ale przecież to lubelski asystent może coś wiedzieć o problemach Pawła i Marty i pracy psychoterapeutki Beaty T.

Piekło

Paweł, Wiktor i Adam cenią sobie te comiesięczne spotkania w knajpie. Mogą się wygadać. Liczą, że dołączy do nich więcej mężów.

Adam: ? To, co słyszę od Pawła i Wiktora, to jeden schemat, jeden nauczyciel.

Wiktor: ? Mamy dwoje dzieci. Prawie 20-letni staż małżeński. Oboje mamy mocne charaktery. Ale się dogadywaliśmy. Póki nie poszła do Sychar. Nie poznaję jej. Pozbyła się niewierzących koleżanek, nawet tych, z którymi przyjaźniła się od liceum. Mnie zarzuca, że jestem bezbożnikiem. Krzyczała do mojej mamy, że mnie zniszczy, bo nie żyję w łasce uświęcającej.

Zabroniła mi odwiedzać rodziców, bo Bóg powiedział: ?Opuści człowiek matkę swoją i ojca swego?. Ale ma pretensje, gdy nie jadę do jej rodziców. Kłamstwo przychodzi jej łatwo. Mówi, że jedzie do lekarza, a chwilę później widzę ją w kawiarni z koleżankami ze wspólnoty. Mówi, że jedzie do koleżanki, a chwilę później widzę, jak się włóczy po mieście z kolegą ze wspólnoty.

We wspólnocie jest starsza kobieta, która uczy prowadzić kalendarzyk małżeński. Żona zaszła w ciążę, nie informując mnie, że przestała brać środki antykoncepcyjne. Teraz urodziła dziecko, więc nie chodzi na Sychar. Dzięki temu wróciła moja dawna małżonka.

Paweł: ? Patrzę dziś na Kościół jako na instytucję, która odebrała mi Martę. Przecież nie muszę być nawet wierzący by być jej kochającym mężem. Znam szczęśliwe mieszane małżeństwa ? on jest ateistą, ona praktykującą katoliczką; ona jest muzułmanką, on jest katolikiem.

Adam: ? Zawsze uważałem, że rodzinne problemy trzeba rozwiązywać w domu. Ale to mnie przerosło. Żona oskarża mnie, że mam romans z koleżanką z pracy, że wyprowadzam pieniądze z domu, że oglądam pornografię. Piekło zaczęło się, gdy poszła do Sychar. Te osoby nawzajem się nakręcają, rysują wizję idealnego męża czy idealnej żony. A kiedy nie mieszczą się w tej katolickiej idealności, w domu zaczyna się piekło.

Imiona głównych bohaterów zostały zmienione"
Ostatnio zmieniony 19-04-2018 11:56 przez ptasiorrr, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedyś na krzyżach wisiały łotry, a dzisiaj na łotrach wiszą krzyże...

basior
Posty: 92
Rejestracja: 29-08-2017 12:33

Dyskusje religijne

Post autor: basior » 28-05-2018 18:09

"[size=large]Takie cusik znalazłem. [/size]

Obrazek"
Ostatnio zmieniony 28-05-2018 18:09 przez basior, łącznie zmieniany 1 raz.

dino
Posty: 2000
Rejestracja: 02-09-2016 15:08

Dyskusje religijne

Post autor: dino » 28-05-2018 19:02

"Wydarzenie świadczy o jednym: rodzice siłą wymusili dopuszczenie niedojrzałego dziecka do sakramentu, bo "a co sąsiedzi powiedzą?"."
Ostatnio zmieniony 28-05-2018 19:02 przez dino, łącznie zmieniany 1 raz.
W czerwcu 2003 roku miałem rację, by NIE WCHODZIĆ do EuroSowietów.
W maju 2020 miałem rację, że pandemia, to tresura.
W kwietniu 2022 miałem racje, by nie pomagać bezwarunkowo Ukrainie.
Jak będzie w 2024?

basior
Posty: 92
Rejestracja: 29-08-2017 12:33

Dyskusje religijne

Post autor: basior » 28-05-2018 21:56

"
dino pisze:Wydarzenie świadczy o jednym: rodzice siłą wymusili dopuszczenie niedojrzałego dziecka do sakramentu, bo "a co sąsiedzi powiedzą?".
Ciekawe co byś Ty zrobił w takim przypadku? Żadne dziecko nie jest przygotowane do przyjęcia sakramentu komunii. Zapytaj się dzieci po co idą do komunii. Zobaczymy co Ci odpowiedzą. Niestety taki jest nasz kraj. Chrzest, komunia, bierzmowanie, ślub kościelny - bo co inni powiedzą..."
Ostatnio zmieniony 28-05-2018 21:56 przez basior, łącznie zmieniany 1 raz.

Sarmato
Posty: 319
Rejestracja: 08-03-2018 00:07

Dyskusje religijne

Post autor: Sarmato » 28-05-2018 22:55

"Jasne basior, że masz rację, ale nie można generalizować. Myślę, że im mniejsze miasto tym gorzej nie mówiąc już o wsiach. Miałem na studiach kolegę, kompletnego lewaka, nawet do jakiejś organizacji czy partii anarchistyczne należał, ale był ze wsi, i co niedziela do kościółka, i wszystkie sakramenty które wymieniłeś też już przyjął. W skrócie: i mniejsza miejscowość tym większa hipokryzja."
Ostatnio zmieniony 28-05-2018 22:55 przez Sarmato, łącznie zmieniany 1 raz.

lapikot
Posty: 50
Rejestracja: 24-04-2017 15:57

Dyskusje religijne

Post autor: lapikot » 28-05-2018 23:03

"Nad ukształtowaniem dojrzałości trzeba sporo popracować .Co innego dać uproszczenia i wizerunki do czczenia.
Mądry Pan Bóg to przewidział i zakazał takiego kultu , ale..."
Ostatnio zmieniony 28-05-2018 23:03 przez lapikot, łącznie zmieniany 1 raz.

basior
Posty: 92
Rejestracja: 29-08-2017 12:33

Dyskusje religijne

Post autor: basior » 29-05-2018 14:23

"
Sarmato pisze:Jasne basior, że masz rację, ale nie można generalizować. Myślę, że im mniejsze miasto tym gorzej nie mówiąc już o wsiach. Miałem na studiach kolegę, kompletnego lewaka, nawet do jakiejś organizacji czy partii anarchistyczne należał, ale był ze wsi, i co niedziela do kościółka, i wszystkie sakramenty które wymieniłeś też już przyjął. W skrócie: i mniejsza miejscowość tym większa hipokryzja.
Tylko zauważ, że w KK w Polsce frekwencja spada. Coraz więcej ludzi daje swoim dzieciom wolny wybór odnośnie wiary. Na marginesie mój syn ochrzczony (bo co ludzie powiedzą - słowa babć i prababć), był u Pierwszej Komunii, bo jak sam powiedział "za kasę zebraną kupię sobie fajne rzeczy (to jak ksiądz podczas religii przekazuje cel chrztu i komunii?). Teraz stwierdził, że "podoba mu się Buddyzm". I co? Jeśli będzie chciał zmienić wiarę ja ani moja żona nie będziemy się temu przeciwstawiać. Mam na siłę przekonywać go do tego, w co sam nie wierzę? Do końca to nie jest tak, bo początek wszystkiemu ktoś/coś musiał dać. A czy był to Bóg, Budda, pies czy kot to już nie wiem. Fakt jest faktem, że to nie Mądry Pan Bóg doi kasę z naiwniaków tylko księża. I to mi się w Polsce nie podoba :-( Nie akceptują tego co mówi Papież Franek (dla części Polaków to jedyny Papież to był Polak, Jezus był Polakiem i Maryja była Polką. A Józef?). Można by tak pisać i pisać, ale nikt nikogo nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne - słowa kogoś znanego).

I wkleję to:

Obrazek

I powiedz mi Panie Leonardo czy mądry jest Pan Bóg???




Edytowany przez basior o 29-05-2018 - 12:31. "
Ostatnio zmieniony 29-05-2018 14:23 przez basior, łącznie zmieniany 1 raz.

ajax21
Posty: 93
Rejestracja: 10-10-2010 00:33

Dyskusje religijne

Post autor: ajax21 » 29-05-2018 23:06

"Litości!!!!!!! Czy nie jest za gorąco, żeby dyskutować na takie tematy?"
Ostatnio zmieniony 29-05-2018 23:06 przez ajax21, łącznie zmieniany 1 raz.

iv
Posty: 728
Rejestracja: 23-09-2014 22:51

Dyskusje religijne

Post autor: iv » 30-05-2018 00:51

"
Wydarzenie świadczy o jednym: rodzice siłą wymusili dopuszczenie niedojrzałego dziecka do sakramentu, bo "a co sąsiedzi powiedzą?".
Kilka lat temu znajoma była na komunii, gdzie obiad zaczął się od głośnego wezwania małego komunisty: "Kto nie dał prezentu, wypier..ać!"
Ale to już raczej echo zasłyszanych przez młodego dyskusji.

Natomiast my mieliśmy ostatnio fajną rocznicę komunii.
Proboszcz na wszystko łącznie z kwiatami na ołtarz, darami dla kościoła i w ogóle wszystkim wymyślił składkę po 15 zł od dziecka i pytał rodziców na zebraniu, czy to aby nie za dużo, bo może zmniejszyć. A najlepszym świadectwem dla księdza przygotowującego przebieg uroczystości - bardzo przez dzieci lubianego - może być fakt, że kiedy 3 minuty przed rozpoczęciem przypominał dzieciom kolejność ich ról, co chwilę słychać było sprzed kościoła głośny dziecięcy śmiech.Przy takim nastawieniu prowadzących - było po prostu miło."
Ostatnio zmieniony 30-05-2018 00:51 przez iv, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
ptasiorrr
Posty: 1653
Rejestracja: 22-08-2011 17:48

Dyskusje religijne

Post autor: ptasiorrr » 12-06-2018 11:32

"Nie da się przeglądać internetu żeby nie natrafić na jakiegoś barana, debila:

Obrazek

Wypowiedzcie się na temat komentarza Roberta Białożyńskiego."
Ostatnio zmieniony 12-06-2018 11:32 przez ptasiorrr, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedyś na krzyżach wisiały łotry, a dzisiaj na łotrach wiszą krzyże...

jamWilhelm
Posty: 1141
Rejestracja: 30-04-2005 04:18

Dyskusje religijne

Post autor: jamWilhelm » 12-06-2018 17:53

"ano nie da się.
Nie znam człowieka i powiedziałbym, że to angielski dowcip, i raczej niema co komentować :/



Edytowany przez jamWilhelm o 12-06-2018 - 15:54. "
Ostatnio zmieniony 12-06-2018 17:53 przez jamWilhelm, łącznie zmieniany 1 raz.

mariano
Posty: 983
Rejestracja: 10-06-2017 12:55

Dyskusje religijne

Post autor: mariano » 13-06-2018 23:28

"Zrobiliśmy kiedyś taki eksperyment w naszej że tak powiem grupie i środowisku, w rodzinie, w której ktoś miał księdza. Zapytałem kuzyna księdza tak: Ty weź mi Ty powiedz skoro tak walczycie o biednych i poszkodowanych, dlaczego nie sprzedacie majątku jak ewangeliczną perłę i nie dacie potrzebującym i ubogim? Jak się mają słowa "chcę bardziej miłosierdzia niż ofiary"? Ubieracie się w drogie szaty, pijecie ze złota (a graal podobnież był wykonany z drewna na wzór syna Józefa cieśli, Jezusa), plebanie macie jak wille...fury, domy kupujecie, jesteście zwolnieni z podatków...itd., to się dureń obraził i powiedział, że tak musi być. Kretyn z wypranym mózgiem po seminarium, jeszcze spasiony jak wieprz.

Daleko nie szukać, prawie że na moim osiedlu mieszka ksiądz z babą (w sensie z kobietą) przy ul Kruczej tak tak, kupił dom i posługuje do mszy w parafii na Dzikowie. Dom jak byk, ponad 200 m kw. Za co to kupił? Jak mam iść do spowiedzi do takiego "pasterza"? Gdzie nauka ewangeliczna?"
Ostatnio zmieniony 13-06-2018 23:28 przez mariano, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
ptasiorrr
Posty: 1653
Rejestracja: 22-08-2011 17:48

Dyskusje religijne

Post autor: ptasiorrr » 14-06-2018 12:28

"Nie wiem czy to odpowiedni wątek, ale moi Drodzy Państwo znów płacimy sępowi: https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka ... n=BigShare"
Ostatnio zmieniony 14-06-2018 12:28 przez ptasiorrr, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedyś na krzyżach wisiały łotry, a dzisiaj na łotrach wiszą krzyże...

pikin
Posty: 84
Rejestracja: 27-02-2017 19:45

Dyskusje religijne

Post autor: pikin » 14-06-2018 14:59

"Może tutaj ktoś mi odpowie, za co Ojciec Dyrektor dostanie sto milionów złotych s kasy państwa, czyli z naszych podatków?"
Ostatnio zmieniony 14-06-2018 14:59 przez pikin, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ