Tarnobrzeg miastem rond?

Czy za kilka lat złośliwi będą mogli nazywać Tarnobrzeg miastem rond, tak jak Stalową Wolę nazywają miastem rowerów?
Cała sytuacja zaczyna zakrawać o parodię. Urząd miasta Tarnobrzega rozpisuje kolejny przetarg, tym razem na „wykonanie projektu budowlanego przebudowy skrzyżowania ul. Sienkiewicza, Wyszyńskiego i Grota-Roweckiego w Tarnobrzegu na rondo”.

O ile rondo w tamtym miejscu rzeczywiście może okazać się bardzo dobrym rozwiązaniem, gdyż w godzinach szczytu przejazd przez skrzyżowanie od strony ulicy Sienkiewicza często graniczy z cudem, o tyle lokalizacja dwóch wcześniej zaplanowanych rond jest nie do końca sensowna. Dla przypomnienia są to skrzyżowania ulic Kwiatkowskiego, Zwierzynieckiej i Kazimierza Wielkiego oraz Warszawskiej, Fabrycznej i Słomki, na których w zupełności wystarczyłaby sygnalizacja świetlna, szczególnie dlatego, że jest to rozwiązanie dużo tańsze. Nie wiadomo czy urząd ma za dużo pieniędzy i nie wie na co je wydawać, czy też w jego szeregach zasiedli wielbiciele ruchu okrężnego. Jedno jest pewne: jeśli nic niespodziewanego się nie zdarzy już wkrótce w Tarnobrzegu będzie siedem rond.