Wrzucam obszerny fragment z książki Józefa i Wojciecha Rawskich „Miechocin kolebka Tarnobrzega”. Tekst pisany w latach 50-tych XX wieku (uzupełniony przypisami Jana Rawskiego) przedstawia historię tarnobrzeskich cmentarzy.
Książkę wydało w 1994 roku Towarzystwo Przyjaciół Tarnobrzega.
Jeśli wiecie coś o cmentarzu w Sobowie, możecie dodać w komentarzach.
„Od początku istnienia parafii przez długie wieki – aż do pierwszego rozbioru Polski – chowano zmarłych na cmentarzu przy kościele. Przypuszczamy, że ów cmentarz obejmował nie tylko dzisiejszy cmentarz kościelny, lecz również południowe stoki pagórka, na którym stoi kościół od strony organistówki…
Z notatek zamieszczonych w dawnych metrykach parafialnych wynika, że w czasie epidemii cholery, czy dżumy chowano zmarłych na te choroby na miejscowych, w każdej wsi wyznaczonych cmentarzach (tzw. cholerycznych). A że choroby te często nawiedzały naszą okolicę, stąd cmentarz przy kościele miechocińskim przez tak długi czas wystarczał na grzebanie zmarłych. Nowy cmentarz założono na Piasku.
W 1843 r. – przy okazji rozbudowy kościoła – dawny cmentarz uporządkowano, ogrodzono murem i sztachetami żelaznymi, obsadzonymi drzewami i przeznaczono na miejsce do odbywania procesji wokół kościoła. Po dawnym cmentarzu pozostała jedynie stara wielowiekowa lipa, a w cieniu rozłożystych jej konarów tysięczne rzesze wiernych słuchały kazań w czasie upalnego lata. Lipa ta, jako najstarszy okaz drzewa w tutejszej okolicy, wzbudziła zainteresowanie władzy okupacyjnej do tego stopnia, że corocznie dokonywano pomiarów jej przyrostu….
….W sąsiedztwie lipy, na cmentarzu kościelnym, stał do niedawna stary budyneczek kryty gontem – dawna kostnica cmentarna, pamiętająca zapewne czasy gdy grzebano tu zmarłych, a później służył jeszcze na przechowanie katafalku i innego sprzętu. W 1956 roku budynek ten został zburzony, a na jego miejscu zbudowano nowy, kryty płaskim dachem betonowym.
W roku 1843 powiększono cmentarz na Piasku o parcelę darowaną zapewne przez Jana Feliksa Tarnowskiego, ówczesnego dziedzica Miechocina. Na cmentarzu tym jeszcze dzisiaj znajdujemy dwa pomniki z piaskowca w kształcie trójściennych, ściętych ostrosłupów, pochodzących niewątpliwie jeszcze z XVIII wieku. Przeniesiono je tu zapewne z poprzedniego cmentarza obok kościoła, gdzie nie spotykamy żadnego śladu po dawnym miejscu pochówku (oprócz kości), a które z pewnością posiadało kiedyś jakieś pomniki.
Wkrótce i ten cmentarz okazał się za szczupły, więc w 1881 r. dokupiono część parcel chłopskich, przylegających od strony zachodniej i otoczono cały cmentarz murem – kosztem 4.564 złr. W tymże samym roku zbudowana została na cmentarzu murowana kaplica w stylu gotyckim przez Seweryna Stawarskiego, byłego dziedzica dóbr w Machowie i Jana hr. Tarnowskiego w Dzikowa, jak świadczy o tym tablica pamiątkowa umieszczona na ścianie. Kaplica posiada ołtarz z obrazem ukrzyżowanego Chrystusa. Ma charakter publiczny i co roku, w dniu Zadusznym, odprawiana jest w niej msza św. Patronem jej jest św. Gabriel Archanioł. Na utrzymanie jej złożył Seweryn Stawarski 100 guldenów austriackich, które po pierwszej wojnie światowej, na skutek dewaluacji, zupełnie straciły na wartości. Stąd też kaplica ta, od kilkudziesięciu lat nie odnawiana, jest dziś zaniedbana i opuszczona.
Oprócz kaplicy ozdobą cmentarza były przed pierwszą wojną światową piękne pomniki z kamienia i marmuru, postawione na grobach po obu stronach alejki wiodącej od wejścia do kaplicy i przy murze wokół cmentarza. Niewiele tych pomników zachowało się do dzisiaj. W czasie działań wojennych w 1915 r. Rosjanie urządzili sobie okopy i strzelnice za murem cmentarnym od strony wschodniej i południowej, co spowodowało później zapadanie się grobów murowanych i obalanie pomników. Największe zniszczenie cmentarza i pomników spowodowały pociski artyleryjskie w czasie działań wojennych pierwszej i drugiej wojny, kierowane na rezerwy tyłowe wojsk, zgrupowane w okolicy cmentarza, jak i okopane za murem cmentarnym….
….Od roku 1920 zaczęto grzebać zmarłych na nowym cmentarzu, na tzw. „Krzywdzie”, położonym na zachodnich stokach wzgórza, między Wiankiem a dworem. Plac pod cmentarz darował Zdzisław hr. Tarnowski z gruntów dworskich w Miechocinie. Jednym z pierwszych pochowanych na tym nowym cmentarzu był ks. Antoni Rychel – proboszcz miechociński. Cmentarz ma kształt trójkąta. Początkowo był ogrodzony żerdziami, następnie – na kilka lat przed drugą wojną światową – siatką drucianą na betonowych słupach. Ogrodzenie to zostało poważnie uszkodzone w czasie drugiej wojny światowej. Nowy cmentarz nie posiada żadnej kaplicy cmentarnej, a tylko na środku stoi duży krzyż dębowy.
W roku 1922, na terenie dawnego Miechocina powstał trzeci cmentarz (obok nowego miechocińskiego) – dla nowo utworzonej parafii tarnobrzeskiej. Plac pod ten nowy cmentarz darował Zdzisław hr. Tarnowski, na terenie wyciętego lasu tzw. Borku miechocińskiego. Ciągnie się on podłużnym klinowatym pasem po lewej stronie szosy prowadzącej z Miechocina do Tarnobrzega, w kierunku Wianku aż do obecnej granicznej uliczki między Miechocinem a Tarnobrzegiem, prowadzącej od szosy z Miechocina na Wianek. Cmentarz jest ogrodzony siatką, utrzymany staranniej od miechocińskiego oraz bogatszy w murowane groby i nagrobki.
W czasie pierwszej wojny światowej przybył na terenie ówczesnego Miechocina jeszcze jeden cmentarz – tzw. „wojskowy” – położony na wschód od szpitala tarnobrzeskiego, na tzw. Wielempolu. Założyli go Austriacy, którzy po wyparciu stąd Rosjan, w czerwcu 1915 r., pościągali zwłoki poległych żołnierzy rosyjskich – z pojedynczych grobów porozrzucanych na całym terenie Miechocina na jedno miejsce – i tu pochowali. Cmentarz ten również jest ogrodzony siatką wspartą na słupach betonowych, a środkowa aleja i brzegi obsadzone są drzewami. Południowa kwatera cmentarza przeznaczona jest dla żołnierzy polskich, których tu zaczęto chować w roku 1920. Ranni bowiem żołnierze polscy, kiedy front bolszewicki zbliżał sie pod Zamość i Lublin, przywożeni byli do szpitala w Tarnobrzegu, więc tych, którzy zmarli – tutaj chowano. Tu również są groby żołnierzy polskich poległych we wrześniu 1939 r. przy obronie Skalnej Góry przed Niemcami przeprawiającymi się przez Wisłę od strony Koprzywnicy. Na cmentarzu wojskowym spoczywa organizator tej obrony – por. Józef Sarna, który zginął na Wianku. (W latach 70-tych cmentarz został uporządkowany i ogrodzony. W środku postawiono pomnik – ołtarz z czterech płyt stopniowo opadających ku ziemi. Groby żołnierzy polskich otrzymały nowe betonowe krzyże z orłem. Natomiast na mogiłach żołnierzy austriackich położono betonowe płyty nagrobne. Jak podano na tablicy informacyjnej w lewej części cmentarza spoczywa 233 bezimiennych żołnierzy armii austro-węgierskiej oraz 10 mogił żołnierzy polskich z września 1939 roku. W prawej części spoczywa 62 żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1920 i 1939 roku. W 1991 r. Towarzystwo Przyjaciół Tarnobrzega postawiło w prawej części cmentarza nagrobek z czerwonego piaskowca upamiętniający tarnobrzeżan poległych i pomordowanych na całym podczas II Wojny Światowej, których prochy rozsiane są po całym świecie – przypis – Jan Rawski).
Za czasów okupacji niemieckiej w latach 1939-1944, gestapo rozstrzelało bez sądu setki osób, ukrywających się Żydów, osoby podejrzane, jak i przestępców. Wielu Żydów rozstrzelano i zakopano w Borku, za obecnym miechocińskim cmentarzem – po lewej stronie drogi na Wianek, naprzeciw cmentarza tarnobrzeskiego. Kilkanaście osób rozstrzelano i na miejscu pochowano w lasku zwanym Pohulanka, dotykającym do ogrodzenia browaru. Niektóre osoby rozstrzeliwano i grzebano w Borku miechocińskim, przy zachodniej granicy obecnego stadionu sportowego.
Według opowiadań starszych ludzi istniał niegdyś jeszcze jeden cmentarz, tzw. choleryczny, położony w wyciętym lesie gminnym na Kamionce. Znajdował się on po lewej stronie drogi prowadzącej z Piasku na Kamionkę, w pobliżu miejsca, gdzie kończył się szeroki wygon a zaczynał las gminny (zachodnia część niwy „Stary Zięć”). Do pierwszej wojny światowej na cmentarzu tym stał jeszcze krzyż drewniany. Dziś nie ma tam ani krzyża, ani lasu.”
W podziękowaniu dla autorów tekstu odwiedzę jutro groby ich oraz ich rodziców.