Tarnobrzeżanie w Watykanie

Mówili nam, żeby nie jechać, że i tak nic nie zobaczymy, że w najlepszym razie wylądujemy na jakimś parkingu przed Rzymem.

Nie posłuchaliśmy…

Wyjechaliśmy z Tarnobrzega w środę dziewięcioosobową ekipą. Droga była długa i męcząca, ale skrzydeł dodawała nam myśl ostatniego spotkania z Ojcem Świętym. Drogi pełne polskich samochodów. Przed Rzymem zjechaliśmy z autostrady, by nie skierowano nas na jakiś podmiejski parking i… udało się.

Busem dojechaliśmy pod sam Watykan. Bagaż pozostał w sklepie sąsiadującym z Placem św. Piotra. Około 4 rano w dzień pogrzebu Papieża, zaczęto wpuszczać nas małymi grupkami na plac. Niezmierna radość, że udało się dotrzeć na miejsce i to mimo tak wielkiej liczby pielgrzymów.

Gdy rozpoczęła się msza, całą grupą byliśmy ok 300m od trumny Jana Pawła II. Niesamowite przeżycie… Taka chwila nie zdaży się nigdy… Czułem, że uczestniczę w czymś wielkim… Biało czerwoną flagę z napisem Tarnobrzeg, którą żegnaliśmy Ojca, schowam w szkatułce, będzie mi przypominać najbardziej wzruszające chwile mojego życia…

(Mariusz P.)

O mieszkańcach naszego regionu na pogrzebie papieża w Watykanie pisze również dzisiejsze Echo Dnia. Przyp. Admin.