„Tarnobrzeg – schyłek PRL-u” fotografie Wacława Pintala

Wspomnień czar?
Przez cały maj w mamy okazję oglądać wystawę zdjęć Wacława Pintala (TN) z ostatnich 25 lat.
Co o wystawie pisze sam autor?

Wczoraj w Galerii Tarnobrzeskiego Domu Kultury zawisła wystawa moich zdjęć sprzed lat. Redakcja poprosiła mnie o kilka słów na jej temat, jako że wpisuje się w jubileusz XXV-lecia „Tygodnika Nadwiślańskiego” i mojej w nim pracy.


Dla mnie lata osiemdziesiąte to czas początków dziennikarskiej przygody. Oczywiście także lata młodości. Było w nich niemało fajnych chwil. Jednak to nie sentyment powodował mną przy pracy nad tą ekspozycją. Wręcz przeciwnie. Kierowało mną uczucie żalu i zazdrości wobec współczesnych młodych ludzi. Mojemu pokoleniu nie było dane żyć w „normalnym” kraju. Zewsząd otaczały nas absurdy i niedogodności dnia codziennego. Zaledwie mała cząstka z nich znalazła się na tej wystawie. Przy okazji przemyciłem kilka zdjęć ówczesnego Tarnobrzega. Wszystko razem niech zobrazuje ogrom przemian, jakie dokonały się w zaledwie 25 lat w naszym otoczeniu.

Lugola i 1 maja

To nie przypadek, że wystawa czynna jest od wczoraj. 1 maja to był i jest dzień symboliczny dla historii PRL. Barwne pochody, szturmówki, transparenty, trybuna honorowa… Któż z nas (nie liczę młodzieży) tego nie pamięta. Niektórzy – to naturalne – z nostalgią. W nosie mieli politykę i propagandę. Szli po to, by spotkać się po pochodzie z kumplami na wódeczce. Dla kobiet była to jedna z okazji, by pochwalić się nową, wiosenną kreacją. Dla dzieci frajda zobaczenia różnych modeli koparek czy samolotów i pójścia na lody z rodzicami. Nie mogło więc na tej wystawie zabraknąć pierwszomajowego pochodu. Ale to pochód szczególny – z 1986 roku.

Kilka dni wcześniej, 26 kwietnia, w Czarnobylu doszło do największej w historii katastrofy nuklearnej. W elektrowni atomowej wybuchł reaktor. Niemal całą Europę spowiła chmura radioaktywnych opadów. I kiedy wszyscy mądrzy ludzie radzili zamykać okna i nie wychodzić na ulice, w Kijowie, jak gdyby nigdy nic, rozpoczynano Wyścig Pokoju, a we wszystkich krajach komunizmu maszerowały 1 maja pochody. Nie inaczej było w Tarnobrzegu. Ulicą Mickiewicza maszerowali w pierwszym szeregu partyjni notable, a w usytuowanej przy tej samej ulicy przychodni zdrowia stała gigantyczna kolejka matek z dziećmi po płyn Lugola, który miał chronić tarczycę przed promieniowaniem. Tę właśnie scenę widzimy na wystawie. Dziś, po latach, wiemy, że promieniowanie okazało się mniej szkodliwe niż przypuszczano. Ale wtedy tego nie wiedzieliśmy. Wyprowadzenie ludzi na ulicę było zbrodnią.

Baba z wanną

Nostalgicznym akcentem ekspozycji są zdjęcia „przeprowadzki” olbrzymiej zwałowarki z Dąbrowicy do Machowa przez drogę krajową Rzeszów – Warszawa. Był to jeszcze czas, kiedy nikt nie przypuszczał, że za kilka lat ta sama zwałowarka zniknie na zawsze w hutniczym piecu. Z „Siarkopolu” pochodzi też zdjęcie z wydziału flotacji – najgorszego syfu w całym zakładzie. Nie ma chyba nikogo, kto tęskniłby za jego powrotem…
Jednak najwięcej zdjęć z PRL-u dotyczy dnia codziennego mieszkańców Tarnobrzega. Nigdy nie zapomnę widoku kobieciny zza Wisły, która bez wysiłku dźwiga na plecach świeżo kupioną… wannę. Blaszaną wprawdzie, ale jednak. Z zaskoczenia zrobiłem jej tylko trzy klatki, a powinienem kilkanaście! To zdjęcie, zatytułowane „Słaba płeć?”, obiegło kilka ogólnopolskich gazet z nieistniejącym już „ITD” i „Polityką” na czele.

Albo „Stoisko dnia” z pawilonu „Społem” nad restauracją „Kaprys”. Czy może być lepsza kwintesencja ówczesnego handlu? Innym jego obrazem są zdjęcia z otwarcia pawilonu handlowego „Bartosz”. Po całonocnym staniu w kolejce tłum tak napierał tuż przed otwarciem sklepu, że „poszła” wielka szyba w witrynie. Miałem szczęście być wtedy w środku i uchwycić ten dramatyczny moment. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Poroniony pomnik

Wiele z tych fotografii wywoła zapewne w oglądających uśmiech rozbawienia, czasem niedowierzania. Taka była moja intencja i będę szczęśliwy, jeśli tak będzie. Jednak nie mogło zabraknąć tematów poważniejszych. Choćby wizyty Lecha Wałęsy w „Siarkopolu” w listopadzie 1981 roku. Przyjechał wtedy, by „ugasić” strajk, który przeszkadzał mu wówczas w rozmowach z władzami. Była to, jak dotąd, jedyna wizyta Wałęsy w naszym mieście.

Jest i zdjęcie „futurystyczne”. To projekt pomnika tzw. Republiki Tarnobrzeskiej, który miał stanąć obok fontanny przed Urzędem Miasta (wtedy siedzibą wojewody). Pod rabatą kwiatową, która ozdabia trawnik w tym miejscu, do dziś zakopany jest w ziemi olbrzymi sześcian z betonu – fundament przyszłego pomnika. Republika Tarnobrzeska z 1918 r. to był ruch chłopski pod przywództwem Tomasza Dąbala i ks. Eugeniusza Okonia, który, według historyków, był ciosem w młodą, polską niepodległość. Ale dla komunistów był buntem rewolucyjnym przeciwko rządom kapitalistyczno-obszarniczym. Stąd pomysł władz partyjnych z lat 80., by pomnik postawić. Projekt ze zdjęcia wykonał znany rzeźbiarz Marian Konieczny, do którego pracowni w Krakowie wysłano mnie, by nasi bonzowie partyjni mogli zobaczyć, na co wydadzą pieniądze. Na szczęście do realizacji potężnego monumentu nie doszło, bo po zmianie ustroju toczylibyśmy już dyskusje o jego wyburzeniu…
Wystawa w TDK czynna będzie do końca miesiąca. Serdecznie zapraszam do jej obejrzenia.

Wacław Pintal
PS Dziękuję prezydentowi miasta za pomoc w realizacji wystawy. Odbywa się ona pod jego patronatem w ramach obchodów Dni Tarnobrzega.

Poniżej kilka zdjęć z wystawy: