Letni obóz kung fu – Myczkowce 2008


Malownicze krajobrazy, niezwykły koncert na flecie z odrobiną poezji i codzienny, intensywny trening chińskich sztuk walki.

Już po raz drugi w Myczkowcach odbył się kolejny obóz rekreacyjno-sportowy dla miłośników chińskich sztuk walki. Treningi prowadzone były w dwóch grupach. W pierwszej, uczestnicy rozwijali swoje umiejętności w dwóch stylach – shaolin i sanda, a program zajęć obejmował formy ręczne i miecz shaolin, sportową walkę wręcz oraz praktycznie zastosowanie w samoobronie. W drugiej grupie uczestnicy zgłębiali tajniki tai chi, a w programie były: forma 55 postaw i wachlarz opracowane przez Mistrza Zhang Fen Juna, „pchające dłonie” oraz miecz tai chi – styl chen dla zaawansowanych i yang 18 – dla początkujących.

Każdy dzień to ponad 6 godzin dynamicznych i intensywnych zajęć. Zaczynał się od porannej rozgrzewki, a kończył go qigong (chi kung) prowadzony w formie opracowanej także przez Mistrza Zhanga. Oprócz ćwiczeń z dużym zainteresowaniem uczestników spotkała się wspólna, całodniowa wyprawa w Bieszczady oraz codzienny trening antystresowy, który zdecydowanie poprawiał kondycję i wzmacniał motywację do ćwiczeń. Na uwagę zasługują także praktyczne ćwiczenia negocjacyjne. Jedno z nich zakończyło się wyjątkowo twórczym i dowcipnym rozwiązaniem, a drugie doprowadziło do impasu, jednakże jego przezwyciężenie pozostało już zadaniem domowym do samodzielnego rozwiązania przez negocjatorów.

Obóz trwał 9 dni. Warunki i zakwaterowanie były bardzo dobre. Wokół ośrodka roztaczał się malowniczy krajobraz, głęboka cisza i spokój. Zieleń wzgórz, wysokie drzewa, zachodzące słońce i lekka mgła nad jeziorem układały się w poetyckim pejzażu, jakby prosto z filmu „Dom latających sztyletów”. Pogoda dopisała, choć była zmienna. Słońce przeplatało się z drobnym deszczem i przelotnymi burzami, ale nocą można było oglądać niebo pełne gwiazd. Wszystko to stworzyło wyjątkową atmosferę i nastrój, które najwyraźniej uwidaczniały się w czasie długich wieczornych spotkań i wspólnych rozmów. Jeden z takich wieczorów był szczególnie miły i wyjątkowy. Można było bowiem usłyszeć muzykę graną na flecie i odrobinę poezji. Nie zdarza się to często, aby w spontanicznym koncercie „Światło księżyca” Debussy’ego i „Jezioro łabędzie” Czajkowskiego splotły się z liryką rosyjską, poezją Majów, Kochanowskiego, Kawafisa i Staffa.

Obóz odbył się w ośrodku „Bieszczady” w Myczkowcach. Jego organizatorem był Rzeszowski Ośrodek Kung Fu Wushu „Nam Bei – Tygrys”. Zajęcia prowadziło trzech instruktorów: Paweł Kępczyński – grupa shaolin i sanda oraz Robert Mrózek i Łukasz Klejnberg – grupa tai chi. Na obozie było 73 osoby z ośrodków „Nam Bei” w Warszawie, Rzeszowie, Nowej Dębie i Tarnobrzegu. Ze szkoły „Śnieżnej Pantery” było 14 studentów.

Krótki filmu z obozu na Youtube

Informację i zdjęcia nadesłał /Rom/