Wszyscy gotowi, każdy w swojej roli

Wszyscy już czekają, gotowi. „Spójrz, tęskniony na tej ziemi, przybądź, Jezu, pociesz nas”.
Myślałem o życzeniach świątecznych i jedno życzenie jest takie, żebyśmy się doczekali, żeby każdy dostał to czego czeka. Bo Boże Narodzenie to takie święta doczekania.

A drugie: jak tak patrzę na szopki i jasełka, to żeby każdy odnalazł się w swojej roli, którą wybrał, albo którą mu powierzono, bo różnie z obsadą jasełek bywa.
A to za młody na Heroda, a to za stary na Józefa, skoro już jest bardziej święty, niż stary, jak dawniej śpiewano w kolędzie.

Różne te role.
Kto najbliżej żłoba ma też największą odpowiedzialność i największe przeżywa emocje i stresy.
Jest miejsce nawet dla baranów, wołka i osiołka. Przybywają ważne persony z daleka, ze swoim złotem, ziołem i pachnidłami.
Nawet gwiazda jest, która niby świeci własnym blaskiem, ale może prowadzić innych we właściwe miejsce.

Najgorzej chyba ma aniołek w niebieskiej sukience. Niby mały, to jednak już anioł i z samego przodu stoi, ale przed byle pyrtkami głowę musi skłaniać za marne drobniaki.
A jak jakiś pyrtek rzuci zbyt drobne drobne i głowa aniołka tkwi niewzruszona, to jeszcze mu siłą kark przygną.

Mi najbardziej pasuje rola pastucha. Śpi sobie w polu, wieści dostaje z nieba jako pierwszy i dalej wstańcie – chodźmy.
W gości przyjdzie, nawet jak pora nieodpowiednia – w połogu!, pokłon odda malutkiemu Najwyższemu, na fujarce zagra, spotka celebrytów z różnych światów, relacją się podzieli. I wraca do swoich baranów, jak mówią Francuzi.

Czego unikać, wiadomo: Heroda, Śmierci i Diabła. Chociaż właściwie czy Śmierć jest zła? Jest ponad tym wszystkim, też ciekawa rola. Jeszcze, bo później przegra.

Życzę zatem by każdy był zadowolony ze swojej roli, jaką wybrał, albo jaka mu była dana. Bo różnie bywa.

A jak komuś źle, to żeby mu się udało zmienić rolę.