“Młode wilki” Michniewicza bez szans. Bukmacherzy nie wierzą w sukces polskiej reprezentacji na EURO U-21

2019 rok mimo braku imprezy najwyższej rangi w postaci EURO lub mundialu z całą pewnością będzie obfitował w wiele emocji związanych z piłką reprezentacyjną. Szczególnie interesującym miesiącem będzie czerwiec, gdy odbędą się turniej finałowy Ligi Narodów oraz mistrzostwa Europy reprezentacji poniżej 21 roku.

Z perspektywy polskiego kibica z całą pewnością to właśnie turniej młodzieżowy rozgrywany we Włoszech i San Marino będzie tym najważniejszym, ponieważ jednym z dwunastu uczestników jest kadra Polski prowadzona przez Czesława Michniewicza.

Biało-czerwoni zapewnili sobie awans w naprawdę heroiczny sposób, ponieważ po dwumeczu w barażach z niezwykle silną Portugalią. Podopieczni 48-letniego trenera, nie zważając na obecność w składzie rywali takich gwiazd jak Jota, Horta czy Felix, pokonali uznawaną za faworyta Portugalię, dzięki czemu Polska po raz siódmy w historii zagra na EURO U-21.

Teoretyczny outsider

Dotychczasowe przygody z turniejem tej rangi nie były dla biało-czerwonych zbyt owocne. 5 razy Polacy odpadali na etapie ćwierćfinałów, a 2 lata temu kadra Marcina Dormy pożegnała się z mistrzostwami już po rozegraniu fazy grupowej.

Niezbyt obfita w sukcesy historia oraz całkowicie niekorzystne losowanie (Polska zagra w grupie z Hiszpanią, Belgią i Włochami) sprawiły, że bukmacherzy niemal całkowicie zwątpili w podopiecznych Michniewicza. W serwisie Fortuna kurs na zwycięstwo przez Polaków całego turnieju wynosi aż 65.00.

Wraz z Austrią i Rumunią (kurs w przypadku obydwu drużyn wynosi 65.00) biało-czerwoni znaleźli się na szarym końcu w rankingu faworytów.

Kolejnym problemem i jednocześnie czynnikiem wpływającym na tak nikłe szanse Polaków jest także sytuacja klubowa Dawida Kownackiego, który w Sampdorii jest jedną z ostatnich opcji rezerwowych.

Marco Giampaolo pozwolił polskiemu napastnikowi spędzić na boisku zaledwie 329 minut, co oznacza, że wychowanek Lecha częściej gra w kadrze Michniewicza niż w klubie. Jeśli nic nie ulegnie zmianie, a patrząc na stałą formę chociażby Quagliarelli trudno w to wierzyć, Kownacki przyjedzie na turniej po sezonie spędzonym prawie w całości na ławce rezerwowych. Trudno będzie wtedy myśleć o jakichkolwiek sukcesach.

“La furia Roja” w natarciu

Szczególnie, że Polacy będą musieli się zmierzyć z rywalami ze ścisłego światowego topu, gdzie grają zawodnicy regularnie występujący w najlepszych drużynach z najlepszych lig.

Wystarczy spojrzeć na Hiszpanów, którzy przez eliminacje przeszli jak burza, notując 9 zwycięstw w 10 meczach przy okazałym bilansie bramek 31:10. Poczynania “La Rojy” nie uszły uwadze bukmacherów z serwisu Fortuna, którzy, patrząc na kurs na końcowy triumf w wysokości 5.00, widzą Hiszpanów w roli faworytów.

Taka dysproporcja dzieląca Polskę i Hiszpanię nie może absolutnie nikogo dziwić jeśli spojrzymy na personalia. Luis de la Fuente Castillo może choćby w środku pola skorzystać z usług tak znakomitych zawodników, jak Ceballos, Fabian Ruiz, Soler, czy Fornals. O takiej drugiej linii może tylko pomarzyć nawet dorosła reprezentacja biało-czerwonych.

Odzyskać prym

Mimo niezaprzeczalnej jakości pomocników Hiszpanii, serwis Fortuna typuje, że nieco większe szanse na ostateczne zwycięstwo mają reprezentacje Francji oraz Anglii. Świadczy o tym kurs, wynoszący w przypadku obu ekip 4.00.

Od wielu lat słyszymy o kolejnych pokoleniach gwiazd w kadrach “Trójkolorowych” oraz “Synów Albionu”, jednak rzadko przekłada się to na sukcesy na mistrzostwach Europy U-21. Ostatnie zwycięstwa tych drużyn miały miejsce jeszcze w latach 80. zatem czerwcowy turniej będzie idealną okazją do przełamania niekorzystnej passy.

Co ciekawe, los sprawił, że Francja zmierzy się z Anglią już w fazie grupowej. Pojedynek na tak wczesnym etapie będzie miał ogromne znaczenie, ponieważ warto zaznaczyć, że czwórkę półfinalistów stworzą zwycięzcy każdej spośród trzech grup oraz najlepsza drużyna, która zajęła drugie miejsce.

Obie kadry zapewne chciały uniknąć tak wielkiego starcia już w fazie grupowej, jednak z drugiej strony grupę Francuzów i Anglików dopełniają wspomniana już Rumunia oraz Chorwacja, której Fortuna nie daje zbyt dużych szans na złoty medal – kurs na to zdarzenie wynosi 50.00.

Pojedynki wagi ciężkiej

Jeśli “Trzy Lwy” wykorzystają potencjał ofensywny drzemiący w takich zawodnikach, jak Solanke, Gray, Foden czy Calvert-Lewin, a Sylvain Ripoll odpowiednio ustawi Dembele, Aouara, Ndombele i Nkunku obaj faworyci powinni zameldować się w półfinałach.

Tam będą już na nich czekać Hiszpanie lub Włosi, na zwycięstwie których można zarobić 6zł za każdą postawioną złotówkę, a także najprawdopodobniej Niemcy, będący faworytami do wyjścia z grupy, w której rywalami będą Duńczycy, Serbowie i Austriacy.

Również kurs na obronę tytułu mistrzowskiego przez podopiecznych Stefana Kuntza jest dosyć niski – 7.00. Kadra złożona z takich graczy jak Klostermann, Waldschmidt i Dahoud, którzy regularnie występują w Bundeslidze powinna bez problemów uzyskać awans do najlepszej czwórki, gdzie zacznie się prawdziwa wojna o medale.

Być może będzie w niej uczestniczyć również kadra Czesława Michniewicza, która już w dwumeczu z Portugalią udowodniła, że w futbolu cuda czasem się zdarzają, a okazałe nazwiska w składzie nie są gwarantem sukcesów. Może historia się powtórzy i wszyscy stawiający na triumf Polaków okażą się szczęśliwcami.

Materiał partnera