Tarnobrzeg – info z 17 tygodnia roku 2021

Roślinna wiosna stopniowo przebija się przez chłody, a tymczasem okazuje się, że mamy w Tarnobrzegu 4000, albo i więcej, oszustów okradających swoich uczciwych sąsiadów. Interesujące?

Jakie inwestycje planujemy nad Jeziorem Tarnobrzeskim?

Dobiega końca etap pierwszy, a już miasto snuje plany odnośnie etapu czwartego. I bardzo dobrze, bo nawet jeśli nie wszystko uda się od razu, to trzeba mieć plan i starać się o zewnętrzne środki. Jako że przed chwilą wrzuciłem osobną informację na ten temat, to tylko krótka zapowiedź i przekierowanie na cały tekst. Co powiecie na ponad 1500 miejsc parkingowych, molo, pomosty przy punktach gastronomicznych, nowe punkty do działalności handlowej i usługowej, wodny plac zabaw, podwodne miasto, gejzery, pole caravaningowe, campingowe i namiotowe z zapleczem sanitarnym, stanicę kajakową i drogę wokół Jeziora?

Dlaczego śmieci tyle kosztują?

Podsumowanie tygodnia zacznę od tematu, który przewałkowaliśmy na forum chyba ze wszystkich stron, czyli rosnących cen odbioru odpadów z gospodarstw domowych. Jak rosnących? W ciągu kilku lat z 6 zł za osobę do 26 zł za osobę. Na TVL pojawiła się kolejna interesująca rozmowa Wacława Pintala, tym razem gościem był naczelnik Piotr Pawlik, odkąd pamiętam kojarzący mi się bardzo merytorycznie i konkretnie.

Pierwszym z poruszanych tematów są zalegające gabaryty i przy okazji mamy wyjaśnienie zjawiska. Do tej pory gabaryty były odbierane dwa razy w miesiącu na osiedlach wielorodzinnych i raz na miesiąc na domkach. Teraz pod blokami gabaryty odbierane są dwa razy rzadziej (raz na miesiąc), a na domkach nawet raz na kwartał zamiast raz w miesiącu. Celem takiego rozwiązania są oczywiście oszczędności, aczkolwiek rzeczywiście widać, że mieszkańcy nie dostosowują się do wyznaczonych terminów, nie wożą też za często gabarytów do trzech funkcjonujących PSZOKów.

Najważniejsze w rozmowie wydaje się zwrócenie uwagi na oszustwo jakiego według szacunków urzędników masowo (10% to masowo?) dopuszczają się mieszkańcy Tarnobrzega. Komentatorzy, urzędnicy czy prezydent mogą sobie używać eufemizmów, ale ktoś powinien to nazwać wprost, a mi wolno. W obecnym systemie finanse mają się bilansować. Kwotę z przetargu dzielimy na ilość osób. Jeśli tych osób jest więcej, to płacimy mniej, jeśli osób jest mniej, to płacimy więcej. Proste. Na tej podstawie ustalana jest stawka, którą płacimy.

Jeśli ktoś w deklaracji fałszywie zaniża ilość osób korzystających z nieruchomości i produkujących odpady, to nie okrada systemu, urzędu, państwa, urzędnika czy prezydenta. Okrada swojego uczciwego sąsiada, czy swoją uczciwą część rodziny. To nie jest zachowanie sprytne czy inteligentne, ale nieuczciwe i żenujące. Tematu fałszywych deklaracji segregacji przy jej realnym braku nawet nie poruszam…

Każdy ma okazję się poprawić, ewentualnie zostanie do poprawy zmuszony. Urząd zapowiada komputerowe porównanie list beneficjentów programu 500+, list uczniów i korzystających pomocy miejskich instytucji z listą deklarowanych mieszkańców. Wydawałoby się, że to rozwiąże problem, ale mimo to urząd chce iść dalej i powiązać opłaty za śmieci ze zużyciem wody w gospodarstwie, co jest jedną z dopuszczalnych metod. Pisałem o tym w październiku zeszłego roku.

W tym wszystkim interesujące jest, że jeszcze nie tak dawno temu, na spotkaniach osiedlowych z władzami miasta można było usłyszeć (sam o to pytałem), że dane z deklaracji są wiarygodne, najlepiej pokazują rzeczywistą ilość mieszkańców i nie tutaj należy szukać rozwiązań. Teraz okazuje się, że dane z deklaracji mocno fałszują obraz i jednocześnie rozliczenia.

W dalszej części była dyskusja o altanach śmietnikowych, pomyśle na inwestycje ze środków zewnętrznych i daleko posuniętych rozmowach z prywatnym inwestorem, który na terenie Tarnobrzega miałby wybudować spalarnię odpadów. Uda się?

Całą rozmowę (polecam!) można obejrzeć tutaj:

Płatne parkowanie na minusie?

Do tej pory parę razy pisałem, że płatne parkowanie w centrum to kolejna forma lokalnego podatku. Chyba jednak cele są inne, przynajmniej w obecnej rozruchowej skali wokół rynku, bo trudno mi się spodziewać że system w tej formie wyjdzie na plus. Wybraliśmy właśnie ofertę w postępowaniu na dzierżawę sprzętu do poboru opłat parkingowych wokół rynku na dwa lata, a cena wynosi blisko 700.000 zł.

Jeśli parkowanie będzie płatne w dni powszednie, to mamy 522 dni (może minus święta). Koszt samej dzierżawy sprzętu daje 1340 zł dziennie, a przecież są inne koszty, jak oznaczenie terenu, strażnicy miejscy, kontrole, wezwania, dojazdy itd.

Przypomnę zapowiadane stawki:
1,00 zł – pierwsze pół godziny parkowania,
3,00 zł – za pierwszą godzinę parkowania,
3,60 zł – za drugą godzinę parkowania,
4,20 zł – za trzecią godzinę parkowania,
3,00 zł – za czwartą i każdą następną godzinę parkowania
Parkometry mają działać przez 9 godzin dziennie.

Przyjmijmy że ktoś przyjeżdża na cały dzień i stoi w ścisłym centrum 8 godzin, płacąc 35 zł. Żeby opłacić sam koszt dzierżawy parkometrów i systemu, takich całodniowo-parkujących wokół rynku musielibyśmy mieć 39 codziennie. Ale przecież założeniem była rotacja, a nie trzymanie miejsc, czyli znacznie niższe stawki (1-3 zł) i liczne wolne miejsca (bo takie też jest założenie). A może założeniem jest zarabianie głównie na grzywnach?

Próbuję to sobie wyobrazić w praktyce i nie wiem czy nie będzie w tej wersji jak z rowerem miejskim. Za dwa lata może się okazać, że nie dość że płacimy za parkowanie w centrum, to jeszcze przynosi ono miastu regularne straty.

Celem płatnego parkowania miało być też zwiększenie dostępności miejsc parkingowych pod urzędami. Ale czy przy płatnym parkowaniu w centrum nie będzie dokładnie odwrotnie? Osoby, które do tej pory parkowały wokół rynku przeniosą się w stronę placu Surowieckiego gdzie parkowanie będzie nadal darmowe. Wszystko i tak wyjdzie w praniu.

Jednak będą pieniądze na drogi?

Przez media lokalne przewinęła się informacja, że w kolejne puli pieniędzy na drogi lokalne nie dostaniemy nic na drogi w centrum i strefie, za to dostaliśmy dofinansowanie na przebudowę ul. Orląt Lwowskich. Niezastąpiony norweski leśny wyjaśnia jednak na forum, że generalnie trzeba to czytać prawie na odwrót. Pieniądze na Orląt Lwowskich mieliśmy i tak gwarantowane w ramach kontynuacji prac. Tymczasem dobre miejsce na liście rezerwowej daje nam wg wspomnianego forumowicza spore szanse na Moniuszki, Kazimierza Wielkiego (wciąż mamy zabawną tablicę z ulicą K.Wielkiego?) i Zwierzyniecką oraz około 70% szans na drogi w strefie. I bardzo dobrze, bo szczególnie z Moniuszki jest słabo. Zdjęcie z Moniuszki pojawiło się na Demotywatorach, bo rzeczywiście może zdemotywować. Widziałem też na Demotywatorach moje zdjęcie ilustrujące podsumowanie poprzedniego tygodnia, z zestawienie napisów „Tarnobrzeg – Uwaga niebezpieczeństwo”.

„Inwestycja” na rynku

Około rok temu wrzuciłem w sieć temat dodatkowych stojaków rowerowych na rynku z takim oto zdjęciem.

Wpis cieszył się sporą popularnością, a może i nawet jakoś zadziałał. Między ławkami wzdłuż zachodniej ściany pojawiły się stojaki na rowery w formie rurowych pałąków.

Są jakie są, puste raczej nie będą, wydaje się też, że powinny mniej rdzewieć niż nasze solarne ławeczko-stojaki, które już konkretnie skorodowały i które od początku stoją w mniej uczęszczanych rowerowo miejscach.

Forma podobno dogadana z konserwatorem, do Biedronki i Kaprysu w sumie akurat pasuje.

Zardzewiała ławeczka solarna ze stojakiem na rowery

TN nazwał stojaki szumnie „nową inwestycją w centrum miasta”, ojoj 🙂

Koronawirus

Mamy w końcu konkretne spadki. W tym tygodniu zanotowaliśmy oficjalnie 67 nowych zakażeń, czyli niedawny wynik dobowy. Było też 6 zgonów okołocovidowych, wciąż jako efekt zeszłych tygodni. Miasto zapowiada powstanie dwóch dodatkowych punktów szczepień masowych. Jeden z nich miałby powstać na hali MOSiR, a drugi w przychodni PULS na ul. Targowej, która do tej pory nie uczestniczyła w programie szczepień. Lekkie luzowanie dotknie nas od poniedziałku, rusza nauka hybrydowa w klasach 1-3, sklepy budowlane, kosmetyczki i fryzjerzy.

A propos otwieranych fryzjerów

Polecam serdecznie czytającym mężczyznom „Czarnego Kruka” czyli barbera z tatoo. Wiem, że to Sandomierz i inne województwo, ale biznes poniekąd tarnobrzeski, tylko na wyjeździe. Kwadrans do fryzjera, barbera czy do tatuatora (do przedwczoraj myślałem że mówi się raczej do tatuażysty) to nie jest daleko, a efekt wszyscy dostrzegli. Tak – polecam nie z obrazka czy Internetu, ale z własnego doświadczenia. Nowy ja (haha) w sympatycznym klimacie, ale też konkretne doradztwo.

Sprawdźcie zresztą sami na https://www.facebook.com/czarnykruksandomierz

Słodkie bez cukru

Parę tygodni temu informowałem o nowej niezwykłej bezcukrowej cukierni w centrum. Informowałem na podstawie zdjęcia i tego co było w Internecie. Teraz, już po przetestowaniu trzech produktów, mógłbym coś napisać, ale brak opisu będzie w tym przypadku wystarczającą informacją. Rozumiem, że nie wszyscy mogą sięgać po standardową ofertę i pewnie oni znajdą tam swoją słodką miejscówkę.

A jak jesteśmy przy słodkościach w centrum i po tematach inwestycyjnych, to wygląda na to, że w „nowej” kamienicy na ścianie wschodniej szykuje nam się kolejna lodziarnia. Sprzęt stoi, personel już się uwija, okienko do wydawania jest.

Drobiazgi

Otwarcie Action już w najbliższy czwartek. Pewnie się przyjmie.

Szukamy wykonawcy na pielęgnację roślin okrywowych w korze na terenach nad Wisłą.

Szykujemy się do opracowania Strategii Rozwoju Miasta Tarnobrzega na lata 2021-2027. Zawszę lubię przeglądać takie dokumenty, nie żeby coś z nich wynikało, ale mają interesujące zestawienia informacji.

Na utrzymanie czystości nad Jeziorem Tarnobrzeskim planujemy przesunięcie dodatkowych 162 tys. zł.

Tymczasem tyle, więcej godnych odnotowania ciekawostek nie pamiętam.

You May Also Like