Z pierwszej edycji Polskiego Ładu Tarnobrzeg otrzymał wsparcie w wysokości 35 mln zł, co miało wówczas stanowić 95% planowanych kosztów remontów ulic w centrum i na strefie. W pierwszym podejściu do przetargu złożona została tylko jedna oferta, w dodatku na tylko jedną z pięciu części. Oferta znacznie przekroczyła zakładane przez miasto koszty, w dodatku do uzyskania wsparcia z centrali musimy podpisać umowy na wszystkie zadania. Na pierwsze zadanie, czyli remont ulic Curie-Skłodowskiej, Kwiatkowskiego, Kazimierza Wielkiego, Zwierzynieckiej i Dąbrowskiej, planowaliśmy wydać ponad 16 mln zł, a oferta opiewała na 20.768.681,63 czyli blisko 5 mln zł więcej. Mimo wszystko podpisaliśmy umowę z PBI.
Dzisiaj miasto ogłosiło planowane kwoty na kolejne 4 zadania, czyli:
Zadanie 1 – 4.527.502,63 PLN brutto
Zadanie 2 – 5.757.191,32 PLN brutto
Zadanie 3 – 3.573.707,07 PLN brutto
Zadanie 4 – 12.978.405,70 PLN brutto
Co daje łącznie 26.836.806,72 PLN brutto
Oferty od potencjalnych wykonawców okazały się jednak znacznie wyższe.
Konsorcjum PBI wystartowało we wszystkich zadaniach, Strabag z pierwszych trzech, w dodatku z cenami jeszcze wyższymi niż PBI.
Jak konsorcjum PBI wyceniło poszczególne zadania?
Zadanie 1 – 9.123.815,55 zł brutto
Zadanie 2 – 7.121 854,71 zł brutto
Zadanie 3 – 7.218 586,40 zł brutto
Zadanie 4 – 23.230.099,16 zł brutto
Co daje łącznie 46.694.355,82 zł brutto
W ten sposób dochodzimy do kwoty blisko 20 mln zł (dokładnie 19.857.549,10 zł) wyższej niż zakładana dzisiaj dla czterech nierozstrzygniętych zadań.
Patrząc na wszystkie 5 zadań, zamiast planowanych 42.923.687 zł mamy wydać 67.463.037,45 zł, czyli o 24.539.350,45 zł więcej.
Należy jednak zaznaczyć, że pierwotna wycena zadań jesienią zeszłego roku wynosiła 37.500.00 zł, przy 35.625.000 zł dofinansowania i raptem 1.875.000 zł wkładu własnego.
Dotacja z Polskiego Ładu w wysokości 35,6 mln zł, która miała pierwotnie stanowić nawet 95% dofinansowania, stanowi obecnie raptem 52,8% końcowej kwoty, a wkład własny miasta zamiast planowanych początkowo 1,875 mln. zł, musiałby wynieść blisko 31,8 mln zł. Ale jakie mamy inne wyjście? Zrezygnować z dofinansowania?
Łatwo mówić po fakcie, ale czy nie lepiej byśmy wyszli na przyjęciu 8 mln zł na częściowo te same inwestycje drogowe w zeszłym roku, zamiast oddawać przyznane nam środki? Złożenie wniosku na te same drogi uzasadniano wówczas wyższym poziomem oczekiwanego dofinansowania w ramach Polskiego Ładu. Teraz dofinansowanie spada do bardzo zbliżonego poziomu procentowego, bo znacząco wzrosły ceny materiałów i usług.
Jeśli gdzieś się pomyliłem w obliczeniach, to napiszcie.
Fot. UM