Trzeba przyznać, że prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek od początku kadencji starał się trzymać z dala od powiązań partyjnych, tak jak obiecał w kampanii wyborczej. Wielokrotnie zaznaczał, że jest kandydatem bezpartyjnym (chociaż popieranym przez wiele partii) i że gotów jest do rozmów i współpracy z każdym. Przy obecnym politycznym podziale społeczeństwa trudno jednak nie trafić na sytuację, po której zostaje się przyporządkowanym do jednej, albo drugiej strony.
Chcąc nie chcąc, wczoraj Dariusz Bożek został przez wielu komentujących przyporządkowany do prezydentów „pisowskich”.
Jak do tego doszło?
Dzisiaj odbyła się w Warszawie demonstracja z udziałem popularnych prezydentów największych miast, ale również samorządowców z mniejszych miasteczek i gmin. Pod hasłem protestu „Tylko ciemność” przemawiał m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który domagał się wdrożenia rozwiązań uważanych do niedawna za socjalistyczne, chociażby gwarantowanych cen energii. Skrytykował jednocześnie rządowy pomysł udziału samorządów w dystrybucji węgla, czemu towarzyszyły okrzyki „złodzieje, złodzieje”.
Prezydent Warszawy zwrócił uwagę, że zgromadzeni na demonstracji reprezentują wiele organizacji: Tak dla Polski, Związek Metropolii, Związek Miast Polskich i Związek Powiatów Polskich. Tymczasem, według niego, dzień wcześniej premier spotkał się z reprezentacją raptem 6% samorządów, jednocześnie nie wyrażając chęci do rozmowy z protestującą większością. Według Rafała Trzaskowskiego na demonstracji antyrządowej reprezentowanych było ponad 90% samorządowców.
Według reportera TOK FM Tomasza Fenske, na wczorajszym spotkaniu premiera z samorządowcami w KPRM była starannie wyselekcjonowana grupa, w tym starosta powiatu radomskiego z PiS, starosta powiatu tomaszowskiego z PiS, czy prezydent Sieradza wspierany w kampanii przez PiS. Spotkanie partyjne – mówią niezaproszeni – dodał we wpisie na Twitterze.
Jeszcze mocniej ocenili spotkanie komentujący wpis dziennikarza: „czyli sami swoi w gronie rodzinnym„, czy też „Żygać się chce na to pisowskie kurestwo” (pisownia oryginalna). W podobnym tonie są komentarze pod artykułem TOK FM na temat tegoż spotkania: „Prawie jak putin na spotkaniu z generałami„, czy „Typowe zebranie egzekutywy partyjnej PiS z I sekretarzem, całkowicie podobne do takich z PRL„.
Nic nie wiadomo o tym, żeby popierany w kampanii przez partie opozycyjne prezydent Tarnobrzega uczestniczył w dzisiejszym proteście, ale, ku zdziwieniu części komentujących, pojawił się na wczorajszym spotkaniu reprezentantów wspomnianych 6% samorządowców w KPRM, o czym zresztą poinformował na fejsie.
Prezydencki wpis również doczekał się komentarza, tym razem od lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej, w którym zalinkowano informację o dzisiejszym antyrządowym proteście samorządowców.
Co omawiano na spotkaniu z rządem?
Oprócz koncepcji zaangażowania samorządów w dystrybucję nieco tańszego węgla, premier wspominał o specjalnych taryfach na energię dla samorządów, szpitali, czy odbiorców wrażliwych, dzięki którym cena ma być tylko nieznacznie wyższa niż dotychczasowa, zamiast stawek o 600-800% wyższych.
Według jakiego klucza trafiali prezydenci na wczorajsze spotkanie w KPRM?
Jak informuje rzecznik rządu, spotkanie odbyło się na prośbę Związku Samorządów Polskich i Stowarzyszenia Prezydentów Miast Polskich. Formuła spotkań jest otwarta i w przyszłym tygodniu na spotkanie z premierem zaproszeni są wszyscy samorządowcy, w tym również dzisiaj protestujący, chociaż trudno oczekiwać, że się na to zdecydują.
Między spotkaniem prezydentów z premierem i protestem prezydentów przeciw premierowi, Mateusz Morawiecki wystosował list do prezydentów miast i samorządów. Wzywa w nim do schowania do szuflady legitymacji partyjnych i wspólnego działania w tym wyjątkowym czasie kryzysu. Do szukania tego co łączy, a nie co dzieli. Całość listu w poniższym linku:
https://www.gov.pl/web/uw-lodzki/list-premiera-mateusza-morawieckiego-do-prezydentow-miast-i-samorzadow
Wymowa pisma zupełnie jak od dawna u prezydenta Bożka. Współpraca, bez względu na polityczne zapatrywania, rozmowy z każdym i wspólne działanie. Wydaje się jednak, że w obecnej sytuacji politycznej, w której dominują dwa zwalczające się dziko plemiona (nawet jeśli realnie bardzo się między sobą nie różnią), udział Dariusza Bożka w spotkaniu z premierem na dzień przed antyrządowym protestem prezydentów i samorządowców, może być zapamiętany na długo.
Co to oznacza dla Tarnobrzega?
Pieniędzy zdecydowanie nam brakuje, chociażby 30 mln zł na pierwszą edycję Polskiego Ładu, nie wspominając o kolejnych. Rozmowy z centralą były zapowiadane kilkakrotnie, nawet kilka dni temu. Oby się przełożyło i opłaciło. Jeśli prezydent jest lokalnie krytykowany od strony typowo politycznej, to raczej za zbyt bliską współpracę z PiS niż antypisowskość, zatem politycznie w Tarnobrzegu wiele się nie zmieni. Chyba, że pojawią się kolejne kroki zacieśniania więzi ze środowiskiem PiS. Kadencja przedłużona, ale rok-dwa przed wyborami to standardowy czas na polityczne przetasowania.
Klikając poniżej możesz postawić mi kawę