W internetowych wydaniach z poprzedniej sesji przebił się głównie kotek Kamila Kalinki. Ale o co właściwie chodziło? Sesja rzeczywiście była wyjątkowa. Radny Kalinka mówił „kurde” i wspominał o „durnych decyzjach” prezydenta i bezczelnej aprobacie. Radny Mikrut budowę stadionu nazwał „fanaberią”, przewodniczący Potański „cholernie zmęczony” szukał w urzędzie „najemników” i głosił swoją chwałę za ocalony kręgosłup i wylot z koalicji. Wiceprezydent Pluta bierze na klatę, a radny Ogorzałek zakłamuje dane o inflacji w Europie, zarzucając jednocześnie innym populizm, Czego chcieć więcej?
Notatki robocze, zatem żeby się nie mieszało typowo moje komentarze zaznaczę na niebiesko. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy lubią czytać tekst w takiej formie, ale jest jaki jest. Ale te ponad 8 godzin… i tak się poświęciłem 🙂
Początek to relacja prezydenta z okresu między sesjami
Wśród tematów przewinęła się wizyta u premiera, a po tym obiecana ciekawa informacja z BGK o możliwości zmiany zakresu zadań do Polskiego Ładu, czyli o tym o co nam chodziło. Kwota dofinansowania zostaje, a możemy zmniejszyć zakres zadania. Niestety nie poznaliśmy szczegółów w jaki sposób planujemy zmniejszyć zakres robót. Szczegóły rozwiązania rządowego tutaj:
https://www.gov.pl/attachment/e0630f40-53d5-4f7f-8d95-450882c734da
W tekście m.in.
§ 8a. 1. Wnioskodawca może wystąpić do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o akceptację korekty zakresu inwestycji objętej dofinansowaniem z Programu, zwanej dalej „korektą zakresu inwestycji”.
W sprawie ewentualnej dystrybucji węgla rozmawiamy z Siarkopolem, ECO Tarnobrzeg i firmą od dystrybucji. Mamy procedurę postępowania, zbieramy informacje o potrzebach.
Do mammografu mamy się dorzucić 300 tys. zł, na resztę liczymy od marszałka.
Jeszcze w tym roku powinna być kolejna para połączeń z Warszawą. Liczymy na więcej, tymczasem bez szczegółów. Czekamy na remonty tras.
Później szefowie spółek opowiadali o swoich dziedzinach
Prezes TTBS opowiadał o ponownej weryfikacji czynszów. Starał się, żeby podwyżkę opóźnić w czasie, rada nadzorcza pozytywnie zaopiniowała, od 1 lutego 2023 czynsze wzrosną, bo rosną gwałtownie odsetki od kredytów.
Dalej TTBS – nowy blok między ul. Św. Barbary i Kopernika powstanie we współpracy z prywatnym deweloperem.
Radna Monika Łagowska-Cebula pytała jak wybrano partnera, czy działka została sprzedana, bo wg Geoportalu jest już nowy właściciel. Prezes odpowiedział, że nie będzie typowego PPP, bo rada nadzorcza zaproponowała sprzedaż działki, ale w umowie z deweloperem zagwarantowana jest określona ilość mieszkań. Inwestycja na 45 mln zł, brak środków własnych.
A że się nie znam na temacie, a w necie nie ma innych komentarzy poza wyglądającym rzeczowo komentarzem od DiM Team, to poniżej możecie go sobie przeczytać:
FCC
Radny Kamil Kalinka zaproponował żeby wykorzystać moment potencjalnej inwestycji w spalarnię do nacisku na FCC w celu wykupienia przez spółkę reszty udziałów od miasta. To jedyna okazja, bo normalnie im nie zależy, a teraz można to stawiać jako warunek.
Później pojawił się wspomniany i komentowany biały kotek i po raz kolejny informacja, że 10 mln zł straciliśmy przez niepodpisanie we właściwym momencie umowy na dostawy prądu. Kotek to symbol odwracana przez prezydenta kota ogonem. Jest różnica czy głaskamy kotka po głowie, czy po odwróceniu. W końcu pojawiają się działania. Czas na prośby minął, nie będzie już więcej próśb o audyty, tylko kawa na ławę. To co się w mieście dzieje złego dzieje z bezczelnością i aprobatą.
Wodociągi
Większe zamieszanie pojawiło się przy Wodociągach. W zapisach uchwały RM w sprawie umowy z PFR pojawiała się gwarancja praw pracowników w zakresie wpływu na radę nadzorczą, jak wypomniał dr Mikrut, a tymczasem z rady nadzorczej usunięto przedstawiciela pracowników.
RDM
Kamil Kalinka już się nie domaga audytu. Problem jest z tym co się dzieje w mieście, a nie tylko w spółce. Jakie pojawiły się wnioski w pierwszym „audycie”?
W RDM występuje niegospodarność na szkodę spółki, a miasto narusza dyscyplinę finansów publicznych w zakresie wydatków ze środków publicznych. Chodzi głównie o zlecenia przekazywane przez miasto spółce RDM bez przetargu, a spółka zlecała dalej prace podwykonawcom bez odpowiednich procedur. Tarnobrzeg naruszał w ten sposób dyscyplinę finansów publicznych za pośrednictwem spółki komunalnej, bez odpowiedniej kontroli własnej spółki.
Wnioski – stawiane było pytanie – czy spółka ma działać, czy wymagana jest zmiana formy. Przy obecnym sposobie działania spółki i braku kontroli, spółka RDM kwalifikuje się do likwidacji. Sugerowany brak absolutorium, zmiana zarządu i prezesa spółki. Według KK całkowita wina spoczywa na współprezydentach, o których wielokrotnie mówił „ci dwaj panowie”. Reakcje ze strony prezydenta Bożka to według KK najpierw strach, a później arogancja.
Jako przykład prac radny podał ul. Glinkowa w Mokrzyszowie. RDM nie kładł nawierzchni bitumicznych, bardzo krótki termin realizacji (miesiąc), ominięcie zamówienia publicznego, chociaż kwota tego wymagała. Prace rozbito na małe etapy, na każdą warstwę osobno, żeby ominąć kwoty, które wymagają postępowania. To samo na Długosza, Wspólna, Sarny. Zlecenie dla RDM, który zleca dalej po praktycznie tej samej cenie bez zarobku. Pojawia się sugestia, że w ten sposób to i obwodnicę można by wybudować bez przetargu, jeśli rozpisałoby się ją na każdy wykop osobno i zleciło przez RDM.
Jeszcze dziwniej sytuacja wyglądała w przypadku współpracy z TSM. Spółdzielnia przekazywała teren miastu na 10 lat, spółdzielnia teren utrzymuje, ale miasto remontuje. Miasto zleca wykonanie chodnika RDMowi na terenie spółdzielni, po czym RDM zleca wykonanie chodnika… spółdzielni TSM. W tej sprawie pojawiły się trzy zapytania ofertowe. Na wszystkich trzech ofertach druga strona jest wypełniana innym długopisem niż pierwsza. Daty i podpisy według KK na wszystkich trzech ofertach wykonane są tym samym charakterem pisma.
Po pół roku próśb i apeli radny KK zapowiada względem „tych dwóch panów” przygotowanie zestawienia z datami, kwotami i szczegółowymi informacjami, ma również dopilnować, żeby każdy mieszkaniec Tarnobrzega to dostał i się dowiedział o temacie.
No w końcu! Tarnobrzeski PiS ewidentnie zaniedbuje komunikację społeczną. Na profilach szerowane wtórne centralne wiadomości, własnych mediów i środków przekazu brak. A z tego co mówią na sesjach (często przydługo) do mieszkańców dostaje się niewiele, jak chociażby w przypadku kotka. Był kotek i co z tego? Raczej ośmieszał w relacjach niż coś symbolizował.
Z drugiej strony to o czym wspominałem kilkakrotnie: znów temat zamyka się do sesji RM. To znaczy, że KK nie dopatrzył się przestępstwa i od pół roku nie zawiadomił odpowiednich organów? Dzieją się straszne rzeczy, to sobie o nich pogadajmy w gronie 20 osób, przy widowni kolejnych 200?
Wszystkie zlecane przez miasto badania finansów RDM obejmowały czas do połowy roku 2021, czyli jeszcze za poprzedniego prezesa.
Łukasz Nowak:
Prezydent Pluta opowiadał wszystkim na zarzuty „biorę to na klatę”. Co ciekawe obaj radni PiS nie stawiali wprost zarzutów prezesowi RDM, raczej wykazywali się zrozumieniem. Wszelkich problemów, w tym wątpliwości natury prawno-organizacyjnej zrzucali na władze miasta.
Uznali, że są dwie możliwości funkcjonowania spółki – jak do 19 roku, czyli wszystko z przetargu, albo jak obecnie, czyli miasto omija prawo zamówień publicznych, wykorzystując swoją spółkę do wydawania pieniędzy miejskich. Powinniśmy zlecać tylko te zadania, które RDM może realnie wykonać: chodniki, dbanie o czystość, łatanie dziur, utrzymanie zimowe, pielęgnacja zieleni. Jeśli czegoś nie może (jak bitumy). To oczywiście nie są miliony złotych. A na inne prace trzeba robić przetargi.
KK o prezydencie:
Jakby … ktoś ruszył głową, a nie patrzył czy gdzieś jakaś impreza, fajnie się ruszę, nie będę musiał siedzieć w tym budynku, tylko sobie gdzieś pobiegam, na jakąś imprezę, albo nad Jeziorem może szafę jakąś bym otworzył, tylko ktoś myślałby, bo po to jest prezydent. … Bo prezydent musi pracować! … No bo najważniejsze jest bieganie, a nie ma czasu zastanowienia się na parę miesięcy do przodu, nie mówiąc o roku.
Dalej KK: lepszą opcją, najlepiej gdyby odbyło się to w 2019, byłoby dokapitalizowanie RDM i poszerzenie zakresu usług, które może świadczyć dla miasta, dajemy sobie rok i sprawdzamy aż będzie dobrze. To samo trzeba by zrobić teraz. Obecnie mamy fikcję, czyli zlecanie robót, których RDM nie jest w stanie wykonać. Za te parę tysięcy kota można utrzymać, a nie ludzi i firmę.
Po raz kolejny przywołany został temat niepodpisania umowy na prąd w odpowiednim czasie, przez co płaciliśmy o 80% więcej, później o 300%, całościowo mamy być do tyłu o jakieś 10 mln zł w ciągu 2 lat i teraz brakuje na wkłady własne do Polskiego Ładu. PGE trzyma się umów, jak widzimy na przykładzie Wodociągów i innych spółek, które miały kontrakty długoterminowe. Odpowiedzialnych jest tradycyjnie „tych dwóch panów”.
Odnośnie raportu/audytu p. Pluta schował raport do szuflady i powiedział, że „nic tam nie ma”.
Prezydent Bożek w odpowiedzi na insynuacje:
To nie był audyt tylko dokument wewnętrzny, nie poszedł do szuflady, tylko dostali go prawnicy i p. sekretarz. Obecnie trwa audyt, który ma znaleźć receptę na spółkę, jak ma funkcjonować: ryczałty (stała opieka), zabezpieczenie tarnobrzeskich dróg. Szukamy najlepszego rozwiązania. Po audycie wewnętrznym i zewnętrznym opracujemy receptę.
KK:
Zlecił Pan audyt wewnętrzny urzędnikowi UM, a przecież poprzedni audyt też robił pracownik UM. Po raz pierwszy słyszymy o rozszerzeniu audytu zewnętrznego w RDM. Wciąż jest to jednak audyt pracy RDM, a nie tego co działo się w mieście, bo tu jest rzeczywisty problem, a nie w spółce.
Radny Mikrut pyta skąd można pobrać sobie ten audyt, jeśli nie jest tajemnicą. Czyli nie jest to dokument szeroko znany, nawet w RM.
KK: prezydent sam mówił na spotkaniu z KK i prawnikiem, że to „dokument szufladowy”, a teraz pyta skąd takie określenie…
Podatki od nieruchomości po autopoprawce
P. skarbnik Urszula Rzeszut:
Gdybyśmy podnieśli podatki na stawkę maksymalną, to tarnobrzescy obywatele straciliby dodatkowo 3,598 mln zł. Przy stawce 17,2% byłby to wzrost obciążeń o 3,031 mln. Po autopoprawce tarnobrzeżanie zapłacą o 2,107 mln zł więcej niż do tej pory. Jeśli to by były stawki maksymalne sprzed 2 lat, jak do tej pory, to dodatkowo zapłacilibyśmy o 0,780 mln zł.
Pani skarbnik, jak każdy skarbnik, oczywiście mówi od innej strony, czyli jakich wpływów się jako miasto „pozbywamy”. Mówi też, że wiele gmin ustala w tym roku stawkę na maksymalną.
Ale czy my jesteśmy Warszawą, Krakowem, albo Gdańskiem? To, że prezydent Bożek zarobił w zeszłym roku jako prezydent Tarnobrzega więcej niż prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, nie niesie obrazu zamożności mieszkańców. Płacenie w Tarnobrzegu maksymalnej stawki jak w innych gminach nie ma uzasadnienia w naszych zarobkach, chociaż może z poziomu górnej czwórki tego nie widać. Kurort, czy metropolia?
Kamil Kalinka użył słowa „kurde” odnośnie troski prezydenta o przedsiębiorców. Na spotkaniu z premierem się o nich troszczył, a po powrocie do Tarnobrzega zaproponował stawki niemal maksymalne. Dlaczego „łaskawca” obniżył stawki? Bo na komisji żaden radny nie poparł takiej podwyżki.
Pamiętam, jak czytałem niedawno w necie że „w Tarnobrzegu chcą podnieść podatki”. No jest rzeczywiście liczba mnoga, bo był to prezydent i Pani skarbnik. Na komisji był podobno „szantaż”, czyli ograniczenie inwestycji na osiedlach.
KK przywołuje realizację kolejnego pełnowymiarowego boiska, teraz mamy przetarg na projekt. Zaznacza, że nie są to właściwe czasy na takie inwestycje. (W sumie się z nim zgadzam). Według KK to „durne decyzje obecnego prezydenta” i „cynizm na co dzień”. Znów wrócił temat zmarnowanych 10 mln zł na energię i przychodów z podatków. KK wypomina podwyżkę dla prezydenta Pluty do 20.000 zł.
Monika Łagowska-Cebula uderza poniekąd w Panią skarbnik, która w kółko mówi o wynagrodzeniach, że na nie nie wystarczy, a to przecież tylko część wydatków miasta. To tak jakby w domu nie było na jedzenie, a kupujemy nowy stół czy fotel i narzekamy, że nie ma na jedzenie. Nieplanowanych środków z centrali dostaliśmy w tym roku dodatkowe 30 mln zł. Tymczasem środki dla nauczycieli mamy do listopada, a na grudzień trzeba znaleźć. Mamy niewłaściwe priorytety.
Dalej MŁC wspomina o różnicy między wydatkami, a inwestycjami. Sprzedamy szkołę na Dekutowskiego i co? Rozejdzie się nie wiadomo na co. Załatamy dziurę w chodniku, ale nie rozwiążemy w ten sposób żadnych trwałych problemów. Dwa lata temu nie dało się podnieść podatków o inflację, a teraz się da. Czyli wybieramy taką wersję, która jest akurat droższa.
ŁN zaczyna od: a nie mówiłem? 7,6 mln zł covidowych. Wydane od ręki, poszło na jednej sesji.
KK: stadion 5 mln zł, a kto go będzie używał? Klub. A co z bieżącą sytuacją? Czy klub na pewno chciałby wydać 5 mln na stadion, czy na bieżące potrzeby? Co z kosztami budowy, czyli ile ostatecznie wyniesie cena stadionu przy tej inflacji, a teraz możemy projekt wycofać. Tymczasem już teraz wydajemy 100.000 zł na projekt.
Radny Mikrut zaznaczył, że w wielu kwestiach zgadza się z KK, że nawet go pytają czy się nie zapisał do PiS. Poparł przy tym radnego Kalinkę, uznając, że w obecnej sytuacji budowa drugiego stadionu to „fanaberia”.
Radny Ogorzałek stwierdził, że ze strony radnych głosujących „zalatuje populizmem”. Jednocześnie przekazał nieprawdziwą informację, że inflacja w Polsce jest najwyższa w Europie, a w innych krajach europejskich jest po 8-9%. Nie wiem w jakiej telewizji tak mówią… Stwierdził też że społeczeństwo zrozumie, że musimy to uczynić i że będzie ciężko wszystkim. Jemu też.
Zobaczymy w oświadczeniu majątkowym, co roku są chyba najczęściej komentowane.
Radny Potański wspomniał o „wynagrodzeniu dla najemników”. Podwyżki na energię, gaz. Dwa punkty, bo więcej się radnemu nie chce, bo jest cholernie zmęczony dzisiejszą awanturą. Nie wytrzymał, bo go wyrzucą z koalicji. A nie po to tu przyszedł, co nie?
Podatki idą do jednej skarbonki. Przyjeżdżają, wyciągają nasze pieniądze i wrzucają do innej skarbonki. (nie jestem pewien o co chodzi).
Później prezydent Bożek skomentował, że obawia się o pracowników urzędu spoza Tarnobrzega, mając nadzieję, że to były tylko słowa. Zakładam, że odnosił sie do tej wypowiedzi.
Później PRM Potański wspomniał jeszcze o tych co sobie nie dali złamać kręgosłupa: „chwała im za to!”. Wspominał pewnie głównie o sobie, bo kto jeszcze z koalicji się wyłamał? Oprócz podwyżki podatków była jeszcze reklasyfikacja gruntów. Czy to nie podwyżka podatków?
Mieszkańcy posiadają bardzo mało pieniędzy. Policzcie ile rocznie dokładają, bo muszą jeździć do pracy, z dziećmi, na zakupy – paliwo. Gaz, węgiel i inne produkty. Na końcu będzie ciężko coś kupić do jedzenia. Mieszkańcy słuchają, a my się sami nad sobą znęcamy. To nie jest populizm, to zwykła dbałość o człowieka, który powie: a niech sobie urząd poukłada swoje sprawy i poszuka oszczędności. Poszukajcie u siebie i dajcie nam odetchnąć. I głos PRM przeciw podwyżce.
Bożena Kapuściak: nie podniecajmy się niezdrowo i nie róbmy zamieszania. Nie naparzajmy się nawzajem. Bo pójdzie w eter (a jak, staram się!), że ci co głosowali za podwyżką to są be, a ci co przeciwko to są fantastyczni (a jak, staram się!). A przecież mieszkańcy nie wiedzą jak ta sytuacja wygląda. Biedni nieświadomi mieszkańcy.
Urszula Rzeszut – skarbnik: które gminy jak podnosiły w tym roku podatki?
Ruda Śląska, Lublin, Białystok, Łódź, Tarnów, Grudziądz, Otwock, Zamość, Śląski Związek Gmin i Powiatów, Metropolia Górnośląska – stawki maksymalne. Ale jak ze średnimi zarobkami w tych gminach, to już nie usłyszeliśmy. Reszta podanych to wzrosty procentowe, czyli trudno porównać.
Wspomniane wcześniej 11 mln zł z centrali dostaniemy teraz w trzech transzach od października do grudnia. Z tych środków mamy już zaplanowane 8 mln zł. Minimum 1,8 mln musimy wydać na poprawę efektywności energetycznej.
Dariusz Bożek
Podnoszenie podatków na pewno nie jest populistyczne i nigdy nie było rzeczą popularną. Podwyżki nie są od dręczenia mieszkańców, ale do zasilania budżetu miasta. Co do stadionu, to nie jest stadion, ale boisko, a o tą kwestię możemy jeszcze Polski Ład zmniejszyć.
Pierwszy Ład w drogi, bo są niezbędne i potrzebne, może uda się ściągnąć więcej inwestorów (strefa). Prezydent przywołuje wspomniane „fanaberie Bożka”, odnoszące się jednak nie do stadionu (boiska), ale do dróg z pierwszego Ładu.
Stawka 11,8% wzrostu to stawka kompromisowa. Prezydent się cieszy, że przynajmniej nie został oskarżony o wywołanie inflacji. Prezydentowi wydawało się, że zaproponował takie stawki, które są do przełknięcia dla mieszkańców.
Zwiększyć moc, reaktor wytrzyma!
Sprawa skargi od 2:36 drugiej części
Stosunkowo dużą część sesji zajęła kwestia skargi mieszkańców na urzędników. Komisja Skarg i Wniosków nie uznała się za kompetentną do stwierdzenia czy prawidłowa jest odpowiedź na skargę przez osobę na którą ta skarga była złożona.
Z tego co do mnie dotarło, co pojawia się w wypowiedzi skarżącej i co jest w uzasadnieniu uchwały, chodzi o podrzucenie odpadów z demontażu okien przez pewnego przedsiębiorcę (znanego, bo schwytanego na gorącym uczynku). Właściciele działek domagają się od gminy usunięcia odpadów od… 2,5 roku. Przez rok badano samą ilość podrzuconych odpadów. W międzyczasie poszkodowani skarżyli się na opieszałość urzędników, stronniczość, niedopełnienie obowiązków służbowych i na podejmowanie nielegalnych kroków, w tym zaangażowanie przy kontroli i sporządzaniu protokołu nieuprawnionej osoby. Co ciekawe, na złożoną na urzędnika skargę, odpowiedział w imieniu prezydenta urzędnik na którego była ta skarga, co brzmi dość absurdalnie. Odpowiedź pracownika w imieniu prezydenta była taka, że nie może wyłączyć z postępowania urzędnika na którego została złożona skarga, czyli samego siebie. Innymi słowy, według interpretacji skarżących, pracownik urzędu może w ten sposób zbadać siebie samego czy jest stronniczy, czy nie.
Uzasadnienie do uchwały też odnosi się do czegoś zupełnie innego niż skarga na pracowników UM i organu, tak jakby to była skarga na osobę podrzucającą śmieci, a nie na urzędników.
Radni głosowali zatem za ponownym złożeniem skargi do prezydenta miasta, na którą prawdopodobnie znów odpowie pracownik, na którego została złożona skarga.
Co ciekawe prezydent nie zabrał w ogóle głosu w tej sprawie.
Czy w 2,5 rok naprawdę nie można rozwiązać problemu zabrania podrzuconych śmieci na prywatne działki?
Końcówka sesji to informacja p. skarbnik na co rozprowadzamy dodatkowe środki, ale o dziwo w tym przypadku nie było dużych sporów i głosowania były zgodne. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to poczytać może na sesji.
A jeśli ktoś chciałby mi postawić kawę, to może kliknąć poniżej. Zasłużona? 🙂
Ilustracja: zrzut ekranowy z esesji.