Takie czasy, że akcje polityczne głośniej brzmią na TikToku niż na ulicach. Mało tego – protest na ulicy może zauważyć może kilka-kilkadziesiąt osób (szczególnie jeśli to akcja jednoosobowa), a na TikToku można zebrać tysiące pozytywnych reakcji i komentarzy.
Doczekaliśmy się w Tarnobrzegu, w dodatku w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, paradowania po ulicach miasta z flagą, ale nie flagą polską (stoi odłożona obok), a rosyjską.
Hasło jak najbardziej pokojowe „Nie dla wojny z Rosją”. W sumie ilu z nas mogłoby się radykalnie nie zgodzić, głosząc „Tak dla wojny z Rosją„? Pan Marcin uważa, że nie mamy żadnego interesu, żebyśmy my i nasze dzieci byli wciągani w tę wojnę, chcemy za to pokoju, radości i miłości. A kto nie chce?
Pan Marcin występuje pod imieniem i nazwiskiem, można zatem łatwo prześledzić jego wcześniejszą aktywność, czy to w zakresie „plandemii„, czy też zaskakujące powiązania polityczne.
Cóż mogę powiedzieć…
Żeby protestować przeciw wojnie, żeby głosić pokój, radość i miłość, wcale nie trzeba wymachiwać flagą państwa, którego władze ewidentnie są nam wrogie, a swoje interesy realizują nie przez pokój miłość i radość, ale agresję, morderstwa, gwałty i ogólnie przemoc wszelkiego rodzaju. Obecnie flaga Federacji Rosyjskiej symbolizuje zaprzeczenie głoszonych jednocześnie obiektywnych wartości, stąd jej użycie, w dodatku w święto polskiej flagi, odbieram jako skrajnie prowokacyjne.
Z drugiej strony: niech żyje wolność słowa!
Dobrze, że zdecydowanie różnimy się od Rosji i za wyjście na ulicę, nagrywanie apeli, nawet w tak prowokacyjnej stylistyce (wcale nie chodzi mi o makijaż), nic protestującemu nie grozi. I oby tak pozostało. Pełne nagranie z TikToka na samym końcu tekstu.
To co ważne
A generalnie to wszystko są płytkie emocjonalne tiktokowe pierdoły, a o ważnych sprawach piszę w podsumowaniach tygodnia 😉
Zapraszam na wczorajsze:
I filmik z akcji