Wnioski z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą udowodniły, że podpisy poparcia trzeba zbierać z odpowiednim zapasem. Nie inaczej było w przypadku podpisów złożonych pod wnioskiem o referendum w sprawie lokalizacji spalarni odpadów nad Jeziorem Tarnobrzeskim. Po porównaniu list poparcia z ewidencją osób posiadających czynne prawo wyborcze odrzucono aż 1015 podpisów.
Inicjatorzy referendum złożyli dokładnie 4873 podpisy. Po weryfikacji okazało się, że 502 podpisane osoby nie figurują w rejestrze wyborców, 472 podpisom towarzyszył wadliwy numer PESEL lub go brakowało, wadliwe było 1 nazwisko, a 49 osób podpisało się pod wnioskiem więcej niż 1 raz.
Tysiąc podpisów odrzucony, ale wciąż wystarczyło
Po odjęciu wszystkich podpisów uznanych za wadliwe, wciąż pozostało na listach 3858 ważnych głosów poparcia inicjatywy referendalnej, z zapasem wynoszącym ponad 200 podpisów. Taki wynik można uznać za duży sukces organizacyjny, zrealizowany wysiłkiem lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej.
Kolejny sukces zależy już od stawianych celów. O ważność referendum, czyli uzyskanie frekwencji 30%, będzie naprawdę trudno. Łatwo za to będzie o zdecydowaną większość przeciwników lokalizacji spalarni odpadów w odległości mniejszej niż 1000 m od linii brzegowej Jeziora Tarnobrzeskiego.
Na ostatniej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta powołano komisję referendalną w składzie: Damian Szwagierczak (przewodniczący komisji), Leszek Ogorzałek, Andrzej Biernat, Kamil Kalinka, Alfred Martyniak.
Pytanie powinno brzmiec:czy jesteś za budową spalarni w Tarnobrzegu , a nie określać jakiws odległości, które przecież mogą zostać dostosowane do potrzeb fcc…