Mamy szczyt politycznego sezonu, w końcu pojawiają się w Tarnobrzegu politycy najwyższego szczebla. Był już były premier, teraz był obecny, czekamy zatem na wizytę przyszłego premiera. No chyba, że to będzie któryś z tych, którzy już byli, ale na ten moment szanse na odpowiednią większość niewielkie.
Co robił w Tarnobrzegu Mateusz Morawiecki?
Jednym z punktów wizyty były odwiedziny w Zakładach Chemicznych Siarkopol. Premier, w niebieskiej koszuli, wystąpił poniekąd jako blue collar, dobrze wypisując się w barwy obecnych na spotkaniu pracowników zakładu. Brakowało może kratki, szelek, kasku i obuwia bezpiecznego, ale była jakaś płaszczyzna do łatwiejszego nawiązania kontaktu. Obietnic, czy to dla Tarnobrzega, czy samego Siarkopolu, nie było żadnych, było jednak, tradycyjnie już, odwołanie do poprzedników u władzy, czyli obecnych przeciwników politycznych. Za czasów rządów PO miało zmniejszać się zatrudnienie, a majątek był wyprzedawany. I oczywiście w druga stronę – za rządów PiS udało się zatrzymać negatywne procesy i inwestować w przemysł narodowy.
Premier przywoływał przy okazji najnowsze statystyki zatrudnienia, informując, że mamy obecnie rekord na rynku pracy – jeszcze nigdy nie było zatrudnionych 17 milionów obywateli. Wystąpienie premiera w Zakładach Chemicznych Siarkopol w poniższym materiale:
Spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości z tarnobrzeskiego rynku
W trakcie wizyty premiera Morawieckiego na tarnobrzeskim rynku udało się ekipie premiera nakręcić spot wyborczy, który poszedł dzisiaj w świat, osiągając tylko na X ponad 400 tysięcy wyświetleń. Nieźle. W jakim kontekście się pojawiliśmy? W dość zaskakującym. Otóż premier RP pytał w Tarnobrzegu o… dzielnice nielegalnych imigrantów. Po materiałach z Lampedusy i straszeniu imigrantami, polityką Komisji Europejskiej, po ujęciach z płonących ulic zachodniej Europy, pojawia się dla kontrastu Tarnobrzeg, jako istna idylla.
Mateusz Morawiecki, tym razem swoim autentycznym, a nie wygenerowanym przez AI głosem, zachwala nasze miasto pod niebiosa:
– Tutaj rynek w Tarnobrzegu, wokół sami uśmiechnięci ludzie, spacerują, robią zakupy, spotykają się z przyjaciółmi. Zapytałem czy są u nich dzielnice pełne nielegalnych imigrantów. Oczywiste, że nie ma – mówi premier Morawiecki.
Podsumowanie spotu to praktycznie lustrzane odbicie akcji „Ja jestem zagrożeniem” z Jarosławem Kaczyńskim. Według premiera „Tusk to groźny człowiek” i trzeba przed nim ochronić Polskę. Cały spot, z ujęciami na Tarnobrzeg i tarnobrzeżan poniżej:
Tak – ujęciami tarnobrzeżan, a nie ludzi zwożonych autobusami, w towarzystwie protestującej tradycyjnie ekipy za policyjnym ogrodzeniem. Wydarzenie nie było zapowiadane, ale otoczenie i reakcje przechodniów są autentyczne. Trudno jednak mówić o zupełniej przypadkowości. Wystarczy spojrzeć na spot wyborczy i dodatkowy filmik z TikToka (poniżej), żeby zgadnąć po kim radna Prawa i Sprawiedliwości Anna Pekar odziedziczyła charakterystyczne wesołe spojrzenie. Ale może to przypadek, podobnie jak dłuższa wymiana zdań z premierem?
Tarnobrzeg, taki specyficzny jest, niestety – usłyszeliśmy.
Tarnobrzeg rzeczywiście jest specyficzny. Różnimy się od reszty Podkarpacia, czy sąsiadów ze Stalowej Woli. Ale nie niestety, tylko na szczęście!
Lubię tę specyfikę i zawsze lubiłem. Stale przypominam, że jesteśmy idealnym promilem Rzeczypospolitej, najbardziej wyjątkowi w swojej uśrednionej polskości. Czy to coś złego?
Na koniec pozdrowienia od premiera dla tarnobrzeżan
@zajebistyman Spotkanie z Panem Premierem na naszej wsi #dc #foryou #Pis #dzieńmarzeń ♬ dźwięk oryginalny – Mateusza Wójcik