W opublikowanym 21 września raporcie „Korekta Układu Województw – Ku Równowadze Rozwoju” Instytut Sobieskiego zaproponował kilka wersji zmian obecnych granic województw. Co ciekawe w 3 na 4 wersjach Tarnobrzeg zostaje przyłączony do Świętokrzyskiego. Jak twórcy raportu uzasadniają takie rozwiązanie?
Według autora raportu dr Łukasza Zaborowskiego obecny układ województw nie wynika z żadnej spójnej koncepcji, lecz jest przypadkową hybrydą. Motywowane politycznie układanki wprowadziły niesprawiedliwe traktowanie miast podobnej wielkości, a granice przecięły układy między miastami regionalnymi. Takie decyzje utrudniają działania planistyczno-organizacyjne, chociażby w przypadku transportu publicznego.
Wśród powodów do poszukiwania nowego podziału zwrócono uwagę m.in. na duże rozbieżności w wielkości czy ludności poszczególnych województw. Samo Mazowieckie ma ponad 5 mln mieszkańców, przewyższając powierzchnią Belgię, a ludnością Słowację, podczas gdy województwa Lubuskie i Opolskie mają poniżej miliona mieszkańców.

Argument nieodpowiedniej linii podziału, rozcinającej regiony miejskie przywołano tworzące konurbację Tarnobrzeg i Sandomierz.
Kolejne wersje sporo mieszają na mapie, przede wszystkim dzieląc części województwa mazowieckiego między sąsiadów. Propozycje zmian nie omijają Podkarpacia, czy to powiększając je o Tarnów, czy przeciwnie, oddając część Podkarpacia nowemu województwu Tarnowskiemu i, co dla nas istotne, oddając Tarnobrzeg do województwa Sandomierskiego z głównymi ośrodkami w Kielcach i Radomiu.
Tarnobrzeg z Sandomierzem – rozdzielone historycznie, ale bliskie
Autor raportu zaznacza, że rozdzielenie koburbacji Tarnobrzega i Sandomierza ma co prawda uzasadnienie historyczne po dawnej linii zaborów. Zwrócono jednak uwagę, że rozwój Tarnobrzega to głównie okres małego województwa po 1975 roku, obejmującego ziemie po obu stronach aktualnej granicy. Przez Wisłę łączyło nas również zagłębie siarkowe, a wciąż pozostajemy w skali funkcjonalnego obszaru miejskiego, z zapleczem po obydwu stronach Wisły. Przeniesienie Tarnobrzega do województwa sandomierskiego ma również wady, w tym oddzielenie go od Stalowej Woli, drugiego głównego ośrodka „czwórmiasta”. Alternatywne przejście Sandomierza do podkarpackiego należy jednak według autora odrzucić, gdyś jako historyczna stolica Sandomierz pozostaje nośnikiem tożsamości dla regionu kielecko-radomskiego. Samo zaś województwo podkarpackie powinno się nazywać Przemyskim, bądź Przemysko-Tarnowskim, dla podniesienia znaczenia zdegradowanego historycznego ośrodka, przy czym funkcjonalna przewaga Rzeszowa nie jest zagrożona.
Instytut Sobieskiego to czołowy polski think tank, działający od 20 lat. Parę lat temu dopatrywano się jego powiązań z Prawem i Sprawiedliwością. W trwającej kampanii wyborczej, temat kolejnej reformy administracyjnej nie jest poruszany przez żadną ze stron. Nie zdziwiłoby mnie jednak, gdyby podjęto takie działania, motywowane, a jakże, doraźnymi korzyściami politycznymi. Bo przecież zmiana granic województw, to zmiana granic obwodów wyborczych, ale też zmiana terenów zarządzanych przez poszczególne sejmiki wojewódzkie. Jeśli po reformie decydentom będzie łatwiej uzyskać lokalne większości, to już może być wystarczający powód do kolejnego zamieszania.
A Wy? Jak się widzicie w województwie Sandomierskim, w zarządzie Kielc i Radomia?
Pełen raport pod tym linkiem:
https://sobieski.org.pl/wp-content/uploads/PODZIAL_WOJEWODZTW_E_BOOK-3.pdf