Po wielkiej popularności jaką gęś Pipa znad Jeziora Tarnobrzeskiego uzyskała latem w całej Polsce, po krótkiej karierze w Biedronkach, maskotki gęsi różnych wielkości zajęły również Ukrainę. Na pewno były we Lwowie, Kijowie, Iwano-Frankiwsku i Charkowie. Inwazja tarnobrzeskiej gęsi dotarła zatem tam, gdzie putinowskiej armii dzięki Bogu się nie udało.
Do zdjęć z różnych ukraińskich miast, które otrzymywałem wcześniej od tarnobrzeskiego korespondenta z Ukrainy, doszło dzisiaj nowe wydanie – w Kijowie Pipa paraduje w wersji zmobilizowanej – w hełmie, kamizelce kuloodpornej, z flagą Ukrainy na piersi.






Wiadomo z historii, że gęsi uratowały Rzym przed atakiem Galów. Niech i na Ukrainie zmobilizowane chińskie kopie tarnobrzeskiej gęsi się przydadzą.
Miałem zakończyć hasłem „chwała pipa!” napisanym po ukraińsku, ale tłumaczenie z translatora brzmi podejrzanie nieprzyzwoicie.

