Kto kojarzy, na czym miała polegać?
Wcześniej nie zwracało się na to specjalnej uwagi - pamiętam, że były jakieś nagłówki w stylu "rząd zabija fotowoltaikę". I teraz próbuję dojść o co chodzi, czy informacje o programach dofinansowania do elektrowni solarnych są jeszcze aktualne? Bo czytałem o takich na https://www.psmsolar.pl/dotacje-i-finansowanie/ ale na rok 2021. Albo kiedy przestaną być.
Pytanie, czy jakieś media podeszły do tematu rzetelnie, bez podtekstów politycznych Huh
Afera z fotowoltaiką
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 10-06-2021 10:19
Afera z fotowoltaiką
Ostatnio zmieniony 05-11-2021 08:13 przez AdelaidaR1, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Afera z fotowoltaiką
Dofinansowań już nie ma. Były 3 tys. ale się zbyły. Pozostała ulga termomodernizacyjna.
Od 1 kwietnia 2022 roku zmienia się system rozliczeń. Z niekorzyścią dla prosumentów, którzy po tym terminie uruchomią swoją mikroelektrownię.
Dla tych którzy zdążą przed tym terminem gwarancja dotychczasowego systemu rozliczeń przez 15 lat. Ale wiadomo, jak to z rządowymi gwarancjami bywa.
W necie na ten temat w huk informacji. Wystarczy poszukać.
Od 1 kwietnia 2022 roku zmienia się system rozliczeń. Z niekorzyścią dla prosumentów, którzy po tym terminie uruchomią swoją mikroelektrownię.
Dla tych którzy zdążą przed tym terminem gwarancja dotychczasowego systemu rozliczeń przez 15 lat. Ale wiadomo, jak to z rządowymi gwarancjami bywa.
W necie na ten temat w huk informacji. Wystarczy poszukać.
Re: Afera z fotowoltaiką
W wielu gminach są dofinansowania na niższym szczeblu, mogą być nawet lepsze niż z centrali. Zresztą u nas też były takie plany, finansowanie miało sięgać 85%. O żadnej aferze nie wiem.
Rząd nie ma swoich pieniędzy, zatem jeśli dofinansowuje fotowoltaikę dla mieszkańców domów, to w równym stopniu pieniędzmi które zabrał mieszkańcom wieżowców. Trudno nie skorzystać, jak ktoś ma okazję i mu wyjdzie kalkulacja na plus, ale trudno też mówić, że to sprawiedliwe
Rząd nie ma swoich pieniędzy, zatem jeśli dofinansowuje fotowoltaikę dla mieszkańców domów, to w równym stopniu pieniędzmi które zabrał mieszkańcom wieżowców. Trudno nie skorzystać, jak ktoś ma okazję i mu wyjdzie kalkulacja na plus, ale trudno też mówić, że to sprawiedliwe
Re: Afera z fotowoltaiką
Pieniądze na dopłaty do fotowoltaiki nie pochodzą z budżetu państwa . Rząd zarabia na sprzedaży emisji uprawnień CO2 i to nie tylko na polskim rynku. Polska ma większą kwotę darmowych uprawnień i większą pulę uprawnień na sprzedaż, którą sprzedaje na giełdzie w Berlinie zachodnim firmom. Z tych pieniędzy powinna finansować transformację energetyczną. Tymczasem zarabia na tym budżet państwa a tylko nieznaczna część z tych pieniędzy przeznaczona jest na finansowanie m.in. fotowoltaiki.
Do 2016 roku bardzo dobrze rozwijały się farmy wiatrowe.. Ale trzeba było coś zmienić , bo "Polska węglem stoi i mamy go na 200 lat". Więc PiS uchwalił tzw ustawę antywiatrakową. Jak się później okazało, że mamy za mało czystej energii to na szybko wprowadzono dopłaty do fotowoltaiki. Pomysł wypalił aż za bardzo . Na taką ilość prądu z przydomowych instalacji nie jest przygotowana infrastruktura energetyczna. Powinniśmy mieć w gniazdku 230V a mamy ponad ok 240. W wielu regionach zakłady energetyczne mają reklamacje ,bo w pogodne dni przydomowe instalacje są wyłączane przez zabezpieczenia na inwerterach ze względu na napięcie w sieci przekraczające 253V. No to wymyślono pod przykrywką przepisów prawa UE zmiany w rozliczeniach. Przy okazji zarobi budżet , bo prosument odkupując energię zapłaci akcyzę i VAT i wszystkie opłaty. Jeśli cena sprzedaży nadwyżki energii będzie faktycznie ok 6 razy niższa niż późniejsza cena odkupienia to fotowoltaika przestanie się opłacać. A za energię z węgla i tak wszyscy zapłacą więcej.
Do 2016 roku bardzo dobrze rozwijały się farmy wiatrowe.. Ale trzeba było coś zmienić , bo "Polska węglem stoi i mamy go na 200 lat". Więc PiS uchwalił tzw ustawę antywiatrakową. Jak się później okazało, że mamy za mało czystej energii to na szybko wprowadzono dopłaty do fotowoltaiki. Pomysł wypalił aż za bardzo . Na taką ilość prądu z przydomowych instalacji nie jest przygotowana infrastruktura energetyczna. Powinniśmy mieć w gniazdku 230V a mamy ponad ok 240. W wielu regionach zakłady energetyczne mają reklamacje ,bo w pogodne dni przydomowe instalacje są wyłączane przez zabezpieczenia na inwerterach ze względu na napięcie w sieci przekraczające 253V. No to wymyślono pod przykrywką przepisów prawa UE zmiany w rozliczeniach. Przy okazji zarobi budżet , bo prosument odkupując energię zapłaci akcyzę i VAT i wszystkie opłaty. Jeśli cena sprzedaży nadwyżki energii będzie faktycznie ok 6 razy niższa niż późniejsza cena odkupienia to fotowoltaika przestanie się opłacać. A za energię z węgla i tak wszyscy zapłacą więcej.
Re: Afera z fotowoltaiką
Bedzie sie dalej opłacało, problem jest taki ze w dzień sprzedajesz po cenach hurtowych,a w nocy i pochmurne dni kupujesz po normalnej stawce -mniej oplacalnej.alek pisze: ↑03-11-2021 19:00Pieniądze na dopłaty do fotowoltaiki nie pochodzą z budżetu państwa . Rząd zarabia na sprzedaży emisji uprawnień CO2 i to nie tylko na polskim rynku. Polska ma większą kwotę darmowych uprawnień i większą pulę uprawnień na sprzedaż, którą sprzedaje na giełdzie w Berlinie zachodnim firmom. Z tych pieniędzy powinna finansować transformację energetyczną. Tymczasem zarabia na tym budżet państwa a tylko nieznaczna część z tych pieniędzy przeznaczona jest na finansowanie m.in. fotowoltaiki.
Do 2016 roku bardzo dobrze rozwijały się farmy wiatrowe.. Ale trzeba było coś zmienić , bo "Polska węglem stoi i mamy go na 200 lat". Więc PiS uchwalił tzw ustawę antywiatrakową. Jak się później okazało, że mamy za mało czystej energii to na szybko wprowadzono dopłaty do fotowoltaiki. Pomysł wypalił aż za bardzo . Na taką ilość prądu z przydomowych instalacji nie jest przygotowana infrastruktura energetyczna. Powinniśmy mieć w gniazdku 230V a mamy ponad ok 240. W wielu regionach zakłady energetyczne mają reklamacje ,bo w pogodne dni przydomowe instalacje są wyłączane przez zabezpieczenia na inwerterach ze względu na napięcie w sieci przekraczające 253V. No to wymyślono pod przykrywką przepisów prawa UE zmiany w rozliczeniach. Przy okazji zarobi budżet , bo prosument odkupując energię zapłaci akcyzę i VAT i wszystkie opłaty. Jeśli cena sprzedaży nadwyżki energii będzie faktycznie ok 6 razy niższa niż późniejsza cena odkupienia to fotowoltaika przestanie się opłacać. A za energię z węgla i tak wszyscy zapłacą więcej.
Zostaje zainwestowanie w pompe ciepla, lub zbiorniki na wode do ogrzewania. Kosztowne i zabiera w przypadku zbiorniow ogromne ilosci miejsca.