Stanowisko MMT - Przedszkole nr 6

Komentarze do aktualności. Podziel się informacją, dodaj temat do dyskusji.
mmt
Posty: 4
Rejestracja: 14-10-2015 22:16

Stanowisko MMT - Przedszkole nr 6

Post autor: mmt » 30-11-2015 11:52

"Gratulujemy pracownikom Przedszkola nr 6! Gratulujemy Rodzicom skutecznie broniącym tej placówki przed likwidacją! Gratulujemy dzieciakom takich Rodziców i Pedagogów! Cieszymy się, że oświata tarnobrzeska ma wsparcie w osobie pani radnej Anny Pekar, Przewodniczącej Komisji Oświaty, Kultury i Sportu.

Przedszkole nr 6 to dobre miejsce dla tarnobrzeskich maluchów, z odpowiednim dla dzieci wyposażeniem i otoczeniem, ze znakomitą kadrą pedagogiczną. Jak się okazało ? rodzice są tak zadowoleni z tej placówki, że zrobili wszystko, aby ją obronić. Do spotkania z władzami miasta oraz naczelniczką Wydziału Edukacji i Zdrowia J. Kociubą przygotowali się merytorycznie i obliczyli, że realny zysk miasta z planowanej likwidacji to zaledwie 5 tysięcy złotych miesięcznie! Powoływali się przy tym na dane uzyskane z MOZE. 5 tysięcy to mniej więcej tyle, ile jednorazowa nagroda dla naczelniczki Kociuby. Można tu zadać pytanie - za co ta nagroda, skoro skoro podłoże pod reformę oświaty zleciła prywatnej firmie? Po co były wyjazdy służbowe (nawet wspólne z prezydentem)? Na tym nie trzeba oszczędzać? Żeby likwidować placówki, nie trzeba się szkolić.

Podczas spotkania naczelnik Kociuba skutecznie nie dopuszczała do głosu Prezydenta Miasta. Za to łapała go za kolanko. Jeśli to był tylko taki niezbyt trafny ręczny hamulec, to może i dobrze, bo prezydent Kiełb siłą argumentów nie porażał. W pewnej chwili nakrzyczał na któregoś z przybyłych, żeby był cicho. W innym momencie silił się na złośliwości pod adresem zabierającego głos w dyskusji p. Tadeusza Gospodarczyka. Dziwi tylko to, że urzędniczka wypowiadała się z pozycji władz miasta, do których naczelnicy wydziałów nie należą. Najwyraźniej miejsca w szeregu w UM się pomieszały.
Naczelnik Kociuba argumentami też nie przekonywała. Nie miała przy sobie komputera i kolejnego urzędnika ? pomocnika. Nie była w stanie podać kwoty, którą miasto zaoszczędzi. Posługiwała się krzykiem. Urzędniczka krzyczała na rodziców! Przekręcała też sens ich wypowiedzi. Serwowała zebranym dziwne historyjki np. o tym, że za swoimi uczniami zawsze wylewa krokodyle łzy. Rodzice nie mogli w to uwierzyć, więc jeden z nich aż sprawdził w słowniku internetowym ? krokodyle łzy to nieszczery płacz, fałszywe, udawane ubolewanie. Pozostało wrażenie niekompetencji i lekceważenia rozmówców.
Rodzice apelowali, żeby nie serwować maluchom ponownej traumy wywołanej zmianą przedszkola, kiedy przezwyciężyły (pewnie z trudem) stres związany z faktem, że w ogóle do przedszkola muszą chodzić. Na to prezydent i naczelniczka lekko stwierdzili, że też przed wielu laty zmieniali przedszkole i? No właśnie ? i co? Co to za argument? Gdyby np. oboje w dzieciństwie mieli złamane nogi, to czy teraz trzeba wszystkim dzieciakom nogi połamać?
Wiele osób może dziwić i oburzać fakt, że zwolenniczką likwidacji w oświacie jest teraz ta sama Jolka Kociuba, które jako szeregowa nauczycielka gorąco broniła swojej szkoły przed likwidacją. Zmiana tzw. stołka bardzo szybko wywołała u niej zmianę poglądów, co dobre dla dzieci i ich rodziców ? mieszkańców naszego Miasta. Do końca spotkania wydawała się nie rozumieć, że zadowoleni mieszkańcy są najlepszą promocją miasta.
O swoje miejsca pracy w placówkach oświatowych drżą wszyscy ? od dyrektorów po panie sprzątaczki i kucharki. Kto tych ludzi zatrudni i gdzie, jeśli stracą pracę? Może wszystkich zatrudni MOSiR ? podobno tam znalazło się miejsce dla osoby z najbliższej rodziny pani Kociuby? Jakie trzeba mieć kwalifikacje?
Ponownie pytamy, gdzie podziały się obietnice składane przez kandydata Grzegorza Kiełba przed wyborami? Powinien on zdawać sobie sprawę, że wygrał w dużej mierze dzięki temu, że środowisko oświatowe zmęczone niepewnością uwierzyło mu na słowo.
Jeszcze raz przypominamy Pana obietnice: koniec oszczędzania na oświacie, dbanie o placówki oświaty, kultury i sportu także dlatego, że tam znajdują się miejsca pracy dla wielu grup zawodowych, koniec ze zjawiskiem klanów rodzinnych w Urzędzie Miasta i instytucjach podległych. Tarnobrzeg czeka na wywiązanie się z deklaracji."

ODPOWIEDZ