Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Warunki życia w naszym mieście, nieruchomości, ceny, zarobki itp.
poniek
Posty: 180
Rejestracja: 19-12-2005 16:10

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: poniek » 14-04-2007 21:56

"Wyjechałem z Tbg jakoś z 9 lat temu... a powodem tego były studia. Po bardzo krótkim czasie odczułem, że niestety dla mojego rozwoju moje miasto nie jest mi w stanie niczego odpowiedniego zaoferować. Powrót do niego zaś będzie równoznaczny z popełnieniem czegoś w rodzaju ekonomicznego samobója. Nie oszukujmy się ale z chwilą "wypalenia się" Siarkopolu zarówno miasto jak i region zaczeły swoją agonię. Widzę to za każdym razem kiedy odwiedzam kochany Tbg - czas po po prostu jakby stanął w miejscu... żadnych konkretnych zmian! Owszem tu ktoś postawł płotek, tam ktoś zasadził drzewo, tam znowu wyciął, tu zrobili chodnik z bruku a tu pomalowali domek - wszystko OK bo Tbg prezentuje się na prawdę pierwsza klasa i nie ma sie czego wstydzić... Poza tym niemalże nic nie dzieje się w kwestiach nowych inwestycji gospodarczych! Cóż, muszę za coś żyć i chcę by tak samo miały moje dzieci... więc z bólem, i to tym większym bo pochodzę z rodziny która od wielu pokoleń mieszka w Tbg, nie zamierzam wracać tam na stałe. Obecnie siedzę w Gdańsku - to jest obce mi miejsce i zawsze takim pozostanie, zawsze też będę tęsknił za kochanym siarkowem ale niestety... wychodzi, że to zbyt mało by w nim mieszkać. Niestety jakoś nie widzę, żeby sytuacja mogła zmienić się na lepsze... Pozdrawiam wszystkich emigrantów przymusowych bo nie pomylę się chyba jeśli powiem że inni nie istnieją(?)"
Ostatnio zmieniony 14-04-2007 21:56 przez poniek, łącznie zmieniany 1 raz.

milka_
Posty: 6
Rejestracja: 14-04-2007 02:13

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: milka_ » 14-04-2007 22:40

"Ja wyjechalam 2 lata temu z rodzicami i mysle ze wroce
Nigdzie nie czuje sie tak Jak w Tbg :) i bardzo czesto jest tak ze wsiadlabym w byle jaki samochod i wrocila ale narazie nie moge;( trzeba poczekac do pelnoletnosci ............niestety"
Ostatnio zmieniony 14-04-2007 22:40 przez milka_, łącznie zmieniany 1 raz.

kraina.marzen
Posty: 1
Rejestracja: 13-10-2007 10:42

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: kraina.marzen » 16-10-2007 18:45

"Od 6 lat mieszkam i pracuje w Rzeszowie. tu też urodził się mój syn. Razem z mężem pochodzimy z tgb.Wracać nie mamy zamiaru-chyba,że w odwiedziny do rodziny:)"
Ostatnio zmieniony 16-10-2007 18:45 przez kraina.marzen, łącznie zmieniany 1 raz.

Tosi
Posty: 88
Rejestracja: 11-09-2006 21:02

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: Tosi » 16-10-2007 19:12

"może tu kiedyś coś ruszy i wtedy ludzie będą wracać ....hahahah :) w sumie mam taką nadzieję bo TBG powoli wymiera i staje sie miastem emerytów i rencistów no i oczywiście rond:)"
Ostatnio zmieniony 16-10-2007 19:12 przez Tosi, łącznie zmieniany 1 raz.

el_komendante
Posty: 170
Rejestracja: 16-11-2005 09:47

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: el_komendante » 16-10-2007 22:06

"podobno mielec i strefa tam już się nasyciła i czas na Tarnobrzeg,oby to była prawda.amen."
Ostatnio zmieniony 16-10-2007 22:06 przez el_komendante, łącznie zmieniany 1 raz.

MichaU
Posty: 189
Rejestracja: 02-06-2004 22:54

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: MichaU » 10-12-2007 18:44

"
el_komendante pisze:podobno mielec i strefa tam już się nasyciła i czas na Tarnobrzeg,oby to była prawda.amen.
Na to akurat bym nie liczyl. SSE koncza swoj zywot (o ile mnie pamiec nie myli) w 2012 roku, wiec oplacalny termin rozpoczecia inwestycji to maksymalnie 2009 rok (poczatkowo prawie zawsze jedzie sie na stratach, a idea dzialalnosci w SSE jest taka, zeby te straty ograniczyly sie do okresu obowiazywania ulg strefowych). Tak wiec jesli inwestycje mialyby sie pojawic, to juz teraz powinno byc o tym glosno, bo wiadomo, iz - chocby ze wzgledow formalno-biurokratycznych - okres przygotowania inwstycji to nie mniej niz rok...

Ale wracajac do tematu.

Nadzieja na powrot - a jednoczesnie szansa rozwoju dla miasta - jest opcja rozpoczecia wlasnej dzialalnosci gospodarczej. Przeciez mozna (teoretycznie) cos odlozyc na emigracji i wrocic z tymi pieniedzmi. Na ilosc szans obecnie narzekac nie mozna - jest sporo roznorakich programow wspierania przedsiebiorczosci, rozne fundusze unijne, inkubatory - wystarczy tylko chciec. Do tego dochodzi dobra koniunktura gospodarcza.

W kazdym razie ja wlasnie w ten sposob kombinuje - ukonczyc studia, odlozyc kase i wrocic z nia do Tbg. Z pozytkiem dla mnie i dla Miasta."
Ostatnio zmieniony 10-12-2007 18:44 przez MichaU, łącznie zmieniany 1 raz.

Voydak
Posty: 54
Rejestracja: 06-06-2005 15:12

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: Voydak » 11-12-2007 23:00

"Jestem przymusowym emigrantem zarobkowym (hehe jak to brzmi;) i zamierzam w przyszlym roku wrocic do Tarnobulu. Nie czarujmy sie - pieniadze to nie wszystko chyba ze ktos za szczyt marzen uwaza drogi samochod i przyciemnane okulary;) Mam pare pomyslow bo pracowac w spozywczaku nie zamierzam ktore mam zamiar zrealizowac nigdzie indziej tylko w Tarnobulu wlasnie. Zgadzam sie w 110% z przedmowca - teraz wiem ze jak pracowac to TYLKO dla siebie. Pozdrawiam wszystkich Tarnobulowcow i do rychlego!!!

Ps. hehe widze ze sie udzielasz na forum ty pogromco niemieckich dziewic z zielonej wyspy;):) widzimy sie na swieta!"
Ostatnio zmieniony 11-12-2007 23:00 przez Voydak, łącznie zmieniany 1 raz.

dimengpol
Posty: 43
Rejestracja: 30-07-2006 02:56

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: dimengpol » 04-09-2009 19:54

"Wracając do wypowiedzi MichaUa i Voydaka muszę powiedzieć, że coraz częściej zastanawiam się nad założeniem własnej działalności gospodarczej. Na razie na emigracji, a później z doświadczeniem wrócić. Czy się uda, nie wiem, ale jest coś (sam nie wiem co -chyba jakaś magia tego miejsca-przynajmniej dla mnie). Nie wiem tez jak będzie z koniunkturą, ale zawsze wychodzę z założenia, że zawsze (oj powtórzenie-celowe:)) jest jakieś wyjście. Zresztą coraz częściej dochodzę do wniosku, że lepiej pracować na własnym (nawet za niewielkie pieniądze:) niż dla kogoś. Ach ta nostalgia. Straszna tęsknota mnie naszła za moim kochanym Tarnobrzegiem. Chyba wsiądę w autobus i odwiedzę Moje Miasto:)"
Ostatnio zmieniony 04-09-2009 19:54 przez dimengpol, łącznie zmieniany 1 raz.

pf
Posty: 6
Rejestracja: 24-08-2009 03:53

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: pf » 04-09-2009 20:04

"kilka razy stad wyjezdzalem na emigracje i na migracje, i zawsze mocno tesknilem za tym miastem, mozna powiedziec, ze je kocham."
Ostatnio zmieniony 04-09-2009 20:04 przez pf, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19396
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: admin » 05-09-2009 16:33

"dimengpol i pf
Znam to uczucie i dla niego tu wróciłem, po w sumie 8 latach spędzonych w kraju za miastem Tarnobrzegiem.
Ani chwili nie żałowałem.
A własna działalność to dobry pomysł. Już chyba polecałem kiedyś mieszkanie "tu", a pracę "tam" - Internet likwiduje wiele ograniczeń.

dimengpol pisze:coraz częściej dochodzę do wniosku, że lepiej pracować na własnym (nawet za niewielkie pieniądze:) niż dla kogoś.
A jeszcze lepiej, jak inni pracują dla Ciebie :)"
Ostatnio zmieniony 05-09-2009 16:33 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

niecnotliwy
Posty: 193
Rejestracja: 12-04-2006 14:14

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: niecnotliwy » 05-09-2009 17:42

"Dorzuce swoje 3 grosze.
W Tarnobrzegu urodzilem sie i mieszkalem przez 27 lat, jedyne za czym czasem tesknie, to moj dom i znajomi. Poza tym w Tbg nie ma nic, co mobilizowaloby mnie do powrotu. Bieda i brak perspektyw to glowne czynniki, ktore wygonily mnie na wyspe. Lekko nie ma, ale jak sobie przypomne, ze kiedys codziennie wstawalem do pracy i po miesiacu przynosilem do domu tysiac pare groszy, to szlag mnie trafia. Wiem, ze sa tacy, ktorzy zarabiaja jeszcze mniej, a do tego maja dom i rodzine na utrzymaniu. Nie wyobrazam sobie takiego zycia, a w zasadzie wegetacji. Do tbg, lubie zagladnac, ale tylko zagladnac i ewentualnie nachlac sie ze znajomymi. W Tarnobrzegu mozna tylko pic i umierac - takie jest moje zdanie."
Ostatnio zmieniony 05-09-2009 17:42 przez niecnotliwy, łącznie zmieniany 1 raz.
www.ufr.republika.pl ; www.ufr.fora.pl

''Kreujemy momenty prawdziwej wolno¶ci pokonuj±c przeszkody, które wy omijacie każdego dnia'' David Belle

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19396
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: admin » 05-09-2009 23:01

"
niecnotliwy pisze:W Tarnobrzegu mozna tylko pic i umierac - takie jest moje zdanie.
Nie wiem jak z piciem, bo prawie mi się nie zdarza, a umieranie zdarzy się tylko raz.

Znamy zupełnie inny Tarnobrzeg.
Spokojnie można tu mieszkać i pracować, kupić mieszkanie, utrzymać rodzinę na całkiem przyzwoitym poziomie, posłać dzieci do przedszkola i szkoły i jeździć na wakacje. Znam masę ludzi dookoła, właśnie z pokolenia 30-latków, którzy żyją całkiem normalnie i na przyzwoitym poziomie.

Może to nie kwestia miasta? Masz jasne perspektywy "tam"?
Jak widzisz swoje życie za 10-20 lat?"
Ostatnio zmieniony 05-09-2009 23:01 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

niecnotliwy
Posty: 193
Rejestracja: 12-04-2006 14:14

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: niecnotliwy » 06-09-2009 16:07

"kolejne 3 grosze:) loguje sie drugi raz w ciagu 2 dni, ostatnio sie wlasciwie nie zadrza mi to, choc kiedys robilem to codziennie, ale to byly czasy, gdy mialy miejsce tzw. pojedynki tytanow i duzo sie dzialo na forum. Teraz jakby wszystko zamarlo troche.

Rowniez znam takich ludzi, ktorzy zyja sobie na przyzwoitym poziomie mieszkajac w Tarnobrzegu, ale to moim zdaniem bardzo nieliczna grupa, bo jest cala masa ludzi, ktorzy mimo tego, ze pracuja, ledwo wiaza koniec z koncem. Daleko chyba nie trzeba szukac, wystarczy wejsc do pierwszego lepszego sklepu i zapytac kogokolwiek tam pracujacego, ile zarabia i jak mu sie zyje.Praca za kilkaset zlotych moim zdaniem nie wystarcza na to zeby myslec o kupnie mieszkania, utrzymaniu rodziny, wakacjach itd. Mysle, ze na ta sprawe patrzysz troche z innej perspektywy niz ja. Zapewne skonczyles studia, jestes czlowiekiem wykszatconym, nienajgorzej zarabiasz i na pewno swietnie odnajdujesz w tarnobrzeskiej rzeczywistosci. Jednakze jest cala masa ludzi, ktorzy nie moga o swoim zyciu powiedziec tego samego, pracuja za najnizsza krajowa i musza kobminowac jak tu przezyc.Rece mi opdaja gdy wchodze do sklepu i patrze na ceny, a te chocby za buty, sa porownywalne z tymi z Londynu. To samo tyczy sie produktow spozywczych. Bedac ostatnio odnioslem wrazenie, ze w Tarnobrzegu jedzenie czegos innego niz chleba i wody to prawdziwy luksus. Tutaj za dzien pracy mozna wypchac lodowke po brzegi i jesc to przez 2 tyg. Zyje sie po prostu latwiej, ale jest i druga strona medalu. Czlowiek musi dostoswoac sie do nowego zycia, nowego otoczenia, gdzie nie ma rodziny i tylu znajomych.

Moj wyjzad do Londynu byl troche podobny do sytuacji z Matrixa. Zylo mi sie calkiem wygodnie jak na Tarnobrzeg, ale cos mi nie pasowalo. Mialem do wyboru dwie pigulki. Wybor pierwszej byl jednoznaczny z zostaniem w Tbg i prowadzeniem dotychczasowego nudnego zycia. Wybor drugiej gwarantowal mi mozliwosc poczucia sie jak Alicja w krainie czarow. Nigdy nie zapomne tego uczucia, gdy siedzialem na lotnisku w Rzeszowie i czekalem na samolot. To bylo niesamowite uczucie, rzucilem wszystko po to zeby zaczac wszytko od nowa w nowym, obcym miejscu. Piec lat studiow i rownoczesne pracowanie w markecie tak mi nie daly po d..., jak ten prawie rok tu. Nie pamietam ile razy mialem tego wszytkiego dosc i chcialem wracac, choc nie bylo tak zle, bo zawsze bylo gdzie spac i co jesc. Mimo tego, ze codziennie wychodze do pracy o 7 i wracam do domu po dwunastu godzinach, cos mnie wciaz do tego pcha i mowi, zebym nie przestawal, jakis wewentrzny glos mowi mi, ze nie bede tego zalowal. To jest wlasciwie ta gorsza strona medalu, ale jest i ta druga - mieszkam w Londynie. Nie wiem co jest w tym miescie takiego, ale poki co nie wyobrazam sobie zycia gdzies indziej, chyba nie potrafilbym wrocic juz do Tbg na stale. Pytasz o jasne perspektywy "tu", (he he)nigdy ich nie bylo i pewnie nie bedzie. Tutaj zycie plynie,a wlasciwie biegnie zupelnie inaczej niz w Tarnobrzegu i nigdy nie wiadomo co nastapi za miesiac, a tym bardziej za 10-20 lat:) Mnie sie to podoba, inni wola wiesc spokojne i ulozone zycie, ale kazdy zyje tak, jak chce :)"
Ostatnio zmieniony 06-09-2009 16:07 przez niecnotliwy, łącznie zmieniany 1 raz.
www.ufr.republika.pl ; www.ufr.fora.pl

''Kreujemy momenty prawdziwej wolno¶ci pokonuj±c przeszkody, które wy omijacie każdego dnia'' David Belle

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19396
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: admin » 06-09-2009 16:35

"Wielkie dzięki za rozszerzenie. Napiszę też szerzej o swojej sytuacji.

Jeśli patrzeć przede wszystkim na pieniądze, to też w Warszawie zarabiałem często 3 razy więcej niż pensja którą dostałem po powrocie do Tarnobrzega. 12 godzin pracy to był tam standard, a czasem trwało to jeszcze dłużej.
W momencie podejmowania decyzji o założeniu rodziny, wyszło mi jednak, że w Warszawie licząc godziny pracy i czas dojazdu (18 km w jedną stronę) zostawał czas na spanie, a nie na rodzinę.
Malutkie mieszkanie na kredyt można było wziąć i związać się na 30 lat ze sporą częścią przychodów.
Niby więcej atrakcji kulturalnych, ale w niedzielę kiedy miałem czas nie bardzo miałem już na kulturę ani Woli ani Ochoty...
Wynajęcie niani to prawie 2000 zł, z przedszkolami problem, a nawet jak jest, to i tak 2,5-3 razy droższe niż w Tbg.

Decyzja o powrocie do Tarnobrzega to był nie tylko sentyment, ale i racjonalne wyliczenia. Po około 3 latach kupiłem tu mieszkanie 54 m2 za 25 tys. zł (oszczędności z Warszawy plus pomoc rodziny) + mała rata kwartalna przez 12 lat - gdzie jeszcze były takie ceny? Początkowa pensja trochę wzrosła i okazało się, że mając Internet w domu, można niewielkim nakładem czasu trochę dorobić.

Wybierając miejsce do życia, kierowałem się właśnie kalkulacją na 20-30 lat do przodu. Nie wiem czy w Warszawie tyle bym przeżył, tutaj szansa jest trochę większa, bo życie płynie dużo wolniej.
Piszę o Warszawie, bo przyznam, że nie wiem jak jest za granicą. Zarobkowo nigdy nie podróżowałem.

Teraz coraz częściej słyszę o osobach, które przez 10 lat mieszkały w Warszawie czy Krakowie, spłaciły już lub prawie spłaciły mieszkania, wzięte wtedy na kredyt. O dziwo wracają do Tarnobrzega!
Okazuje się, że po sprzedaniu mieszkania lub wykorzystując oszczędności zebrane tam, można przenieść się do Tarnobrzega, kupić tu porównywalne mieszkanie 4 razy taniej, a pozostałe 100-400tys. zł zainwestować w jakiś biznes."
Ostatnio zmieniony 06-09-2009 16:35 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

navyseals
Posty: 26
Rejestracja: 09-09-2009 00:41

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: navyseals » 09-09-2009 00:45

"Też chciałbym wyjechać ,ale razem z żoną i dzidziusiem niestety nie mam nikogo za granica kto mógłby mi zapewnic start.Może macie jakieś rady od czego zacząć?"
Ostatnio zmieniony 09-09-2009 00:45 przez navyseals, łącznie zmieniany 1 raz.

rozbójnik
Posty: 53
Rejestracja: 10-10-2007 14:18

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: rozbójnik » 12-09-2009 12:36

"
Może macie jakieś rady od czego zacząć?
bez języka ani rusz. Lepiej mieć na miejscu znajomych. Na początku potrzebna jest pomoc znajomego tambylca. Początki nigdy nie są łatwe lepiej zostaw rodzinę w domu.

Admin :


Decyzja o powrocie do Tarnobrzega to był nie tylko sentyment
to Twoja decyzja , dlaczego komukolwiek cokolwiek narzucasz. Tobie życie na wsi odpowiada innym nie. Twoja kontynuacja rozszerzenia niecnotliwego ma się jak gówno do obiadu. Czyli pitolenie po fakcie.

niecnotliwy:

Moj wyjzad do Londynu byl troche podobny do sytuacji z Matrixa
nie wiem co lepsze, Matrix czy Lucek :) :) pozdrówki z cork - a :):)

jedno jest pewne jak nie zaryzykujesz to dalej będziesz gnił w Tarnobrzegu. Co mnie śmieszy pośród ludzi którzy opowiadają się że w TBG-u nie jest źle to, to że nie wiedzą kompletnie jak bardzo w Europie a nawet w Polsce jest lepiej. Ci niby wielcy lokalni patrioci nie wiedzą jakie możliwości daje wyjazd za granicę i co najważniejsze ile wolności nagle człowiek otrzymuje. Może to poczucie otrzymujemy dzięki zarobionym pieniądzom może dzięki łatwiejszemu życiu. W jednym jestem pewien po zakończeniu przygody z emigracją do Tarnobrzega nie wrócę nie chcę stać się na nowo niewolnikiem. Ale może jest to po prostu cecha małych miasteczek?Polecam nad tym się zastanowić a nie zagłębiać się w autobiografię Admina czy niecnotliwego.
a pozostałe 100-400tys. zł zainwestować w jakiś biznes.
Łatwo dysponować cudzymi pieniędzmi. Powiedz mi Adminie jak tą kwotę zaoszczędzić zarabiając w TBG-u 1100PLN , mieszkając samodzielnie i będąc jeszcze nie związanym związkiem małżeńskim?
Adminie wybacz mi trochę ostro/czepialski ton ale jak już rozpatrujemy problem emigracji to może zaczniemy mówić o tym jak jest a nie jak było. I niech się wypowiadają ludzie którzy są na emigracji prawdziwej a nie którzy kiedyś tam gdzieś byli. :)"
Ostatnio zmieniony 12-09-2009 12:36 przez rozbójnik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19396
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: admin » 12-09-2009 15:06

"
rozbójnik pisze:to Twoja decyzja , dlaczego komukolwiek cokolwiek narzucasz. Tobie życie na wsi odpowiada innym nie.
cubi, niby co komu narzucam i w jaki sposób? Piszę jak było u mnie, co nikogo do niczego nie zobowiązuje.
Rzeczywiście życie na wsi dobrze mi się kojarzy i pewnie kiedyś wyniosę się na wieś, albo stworzę ją wokół siebie :)
Za granicą bywam regularnie i nie mam kompleksów.
rozbójnik pisze:Twoja kontynuacja rozszerzenia niecnotliwego ma się jak gówno do obiadu.
Raczej jak chleb wiejski ze smalcem do obiadu z KFC. Co kto lubi.

Korzystasz z wolności, dobrze zarabiasz, nie "gnijesz" w Tarnobrzegu, a na jakie fora zaglądasz, jakie wydarzenia komentujesz i jakie problemy Cię interesują? Czyżby jednak został jakiś sentyment do gnijącej wioski?
Więcej wiesz o planach wobec parku Dzikowskiego, czy parku w miejscowości w której obecnie sypiasz? Wioskę można wszędzie zabrać w sobie i ze sobą (jak ja).
rozbójnik pisze:do Tarnobrzega nie wrócę nie chcę stać się na nowo niewolnikiem
To nie tylko kwestia miejsca zamieszkania, powiedziałbym że nawet nie przede wszystkim kwestia miejsca zamieszkania.
rozbójnik pisze: Łatwo dysponować cudzymi pieniędzmi. Powiedz mi Adminie jak tą kwotę zaoszczędzić zarabiając w TBG-u 1100PLN , mieszkając samodzielnie i będąc jeszcze nie związanym związkiem małżeńskim?
Końcówka była o powracających po latach z emigracji."
Ostatnio zmieniony 12-09-2009 15:06 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

rozbójnik
Posty: 53
Rejestracja: 10-10-2007 14:18

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: rozbójnik » 12-09-2009 17:22

"
cubi, niby co komu narzucam i w jaki sposób
swój sposób myślenia i kreowania rzeczywistości.
Piszę jak było u mnie, co nikogo do niczego nie zobowiązuje.
ale fajnie jak ktoś weźmie z takiego postępowania przykład.
Za granicą bywam regularnie i nie mam kompleksów
bywać a mieszkać to wielka różnica.
Więcej wiesz o planach wobec parku Dzikowskiego, czy parku w miejscowości w której obecnie sypiasz?
moje zainteresowanie parkiem w Dzikowie nie wynika z troski o Tarnobrzeg ale tylko i wyłącznie dlatego że boję się iż ta potężna inwestycyja zostanie spieprzona tak po tarnobrzesku czyli że zrobi się z tego lokalny kicz. O tym co robię w miejscowości gdzie sypiam przemilczę bo to nie sprawa forumowiczów tylko moja prywatna.

Czyżby jednak został jakiś sentyment do gnijącej wioski?
nie do Tarnobrzega, tu Ci troszkę przycukruje ale nie celowo. Mam sentyment do Twojego portalu. Wioskę już dawno spisałem na straty i nie warto się nią interesować. Co prawda masz też i rację. Po 30 latach mieszkania w Tarnobrzegu nie da się przejść obojętnie wobec wielu problemów jakie nękają mieszkańców. Dziwi mnie tylko niemoc ludzi i brak wiedzy jak można wielu problemom zaradzić. Ale cóż nie można zbyt wiele gdy dalej zamiast słowa obywatel pozostał w mentalności ludzkiej słowo kapuś.
Ale dość osobistych wycieczek. Zamykam to. Jeśli mogę :). Wróćmy do tematu. Czyli Tbg a emigracja????
Końcówka była o powracających po latach z emigracji.
czyli mamy do dyspozycji od 100-400 tys.PLN . Chcemy wrócić do Tarnobrzega i założyć własny interes? Niech mnie ktoś uświadomi jak to teraz wygląda. Ile czasu potrzebuję na założenie własnej działalności? Przypominam, mamy tylko pieniądze, chęci i pomysł."
Ostatnio zmieniony 12-09-2009 17:22 przez rozbójnik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19396
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: admin » 13-09-2009 03:46

"Dzików to tylko przykład. A "wioską" się interesujesz (chociaż nie warto) i tyle :) Jestem przekonany, że czytasz nie tylko Tinfo (z sentymentu), ale również ED, TR24 i inne.

Założenie DG to około 20 min na wypełnienie wniosku w UM. Za około 3-5 dni można się zgłosić po odbiór potwierdzenia wpisu do ewidencji, mogą też wysłać go pocztą. Osobiście trzeba być raz i złożyć wniosek. Jeśli ktoś korzysta z biura rachunkowego (większość korzysta, bo to nieduży koszt, a dużo mniejsze ryzyko działania) to zanosi tam potwierdzenie wpisu i na tym koniec formalności.
Twoja księgowa/księgowy odwiedza jeszcze na start ZUS i US. Regon dostajesz po około tygodniu pocztą na adres domowy.
Jeśli sprawa jest pilna, to Regon można załatwić na poczekaniu.

Tarnobrzeg jest w o tyle dobrej sytuacji, że są tu już wszystkie potrzebne urzędy, a nie ma dużych kolejek.
W dużych polskich miastach załatwienie tych samych formalności zajmuje często miesiąc do dwóch.
Złożenie wniosku obecnie nic nie kosztuje. Ci którzy chcą być od początku vatowcami ponoszą jednorazowo koszt 170 zł.
Koszt prowadzenia działalności przez pierwsze 2 lata to jakieś 300 zł miesięcznie przymusowych składek na ZUS. Po spełnieniu paru warunków można jednak stosunkowo łatwo otrzymać dotację na start z UP, która starczy na składki i jeszcze zostaje.
Można też starać się o większe dotacje, ale te już trudniej otrzymać.

Była mowa o sporych pieniądzach na start, ale czasem wystarczy pomysł i chęci - jak to niedawno wyszło znajomemu młodemu człowiekowi w połowie studiów (pozdrowienia! ;) ). Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdy chciałby/nadaje się do prowadzenia DG. Dla młodych z Tarnobrzega jest to jednak spora szansa."
Ostatnio zmieniony 13-09-2009 03:46 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

rozbójnik
Posty: 53
Rejestracja: 10-10-2007 14:18

Tarnobrzeżanie - emigranci... i nie tylko

Post autor: rozbójnik » 13-09-2009 15:49

"
i inne.
no nie!!!! Jesteś niesamowity. Tylko tyle na temat nigdy nie czytanego przez Ciebie portalu. Oburzony jestem. Miałeś okazje się wyrzyć i nic.
Tak czytam regionalne portale ale to moje czytanie to 100% mojego zainteresowania Tarnobrzegiem. Więc to zainteresowanie jest zerowe i żadnych korzyście Tarnobrzeg z tego nie bedzie miał.
ale czasem wystarczy pomysł i chęci - jak to niedawno wyszło znajomemu
jedna jaskółka wiosny nie czyni. Mój znajomy po roku prowadzenia działalności gospodarczej zwinął firme i mówi że ma dość. Wykończyła go biurokracja, podatki, ZUS. Jezeli jest tak pięknie Adminie jak mówisz to dlaczego mieszkańcy miasta nie zakładają firm? Owszem nie wszyscy się nadają do tego ale wielu którzy mają kasę, chęci i pomysł nie chce się w to bawić. Choćby nawet admin pq któremu sam podsunąłeś pomysł na założenie firmy(wątek na tym forum sprzed kilkunastu tygodni). W jego sytuacji byłby to strzał w dziesiatke.
Ok.Lećmy dalej. Mamy już firme. I mamy zysk. Powiedzmy miesięcznie 10 tys.PLN. Pracuje tylko ja. Ile z tego zysku zostanie mi w kieszeni plus zakup nowego towaru powiedzmy 20% od tego co mi zostało a ile muszę oddać państwu? I myslę że jest to o wiele sensowniejsza rozmowa w tym wątku niż życiorysy forumowiczów i Admina. :)"
Ostatnio zmieniony 13-09-2009 15:49 przez rozbójnik, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ