www.tarnobrzeg.info

Jeśli nie patrzeć na dojazdy (ale w sumie jak tu nie patrzeć na dojazdy przez wiadukt), to wygląda mi to na lepszą ofertę niż nowe obecnie dostępne bloki. W sumie i w takim segmencie i bloku najważniejsze jest sąsiedztwo, ale w bloku sąsiadów masz więcej i ryzyko większe.

Mając na uwadze przyszłe otwarcie galerii handlowej na byłym FUMIE mieszkanie po tamtej stronie wiaduktu będzie komunikacyjną katorgą.

Nieczęsto pojawiają się oferty sprzedaży nieruchomości w samym rynku. A tu ciekawostka. Południowo-wschodnia ściana, sam róg, przejście i ewentualnie do kompletu działka pod kamienicę od strony ul. Szerokiej.

https://www.olx.pl/d/oferta/nieruchomos ... RNIss.html
https://www.olx.pl/d/oferta/dzialka-tar ... RtmYh.html

W przedwojennym, żydowskim Tarnobrzegu taka lokalizacja dla sklepu czy gastronomii była żyłą złota, w czasach przedgaleryjnych i internetowych - tak samo!

A dzisiaj?

Czym w takich klitach można handlować, żeby wyjść na swoje? Usługi? Jakie? Knajpa? Bar? Gdyby to był interes, to Kaprys już od dawna by reaktywowano, a budynek dawnej "Tarnobrzeskiej" nie popadałby w ruinę.

Czasy się zmieniły dlatego coraz częściej w lokalach przy rynku wiszą tablice "Do wynajęcia" i "Na sprzedaż".

I jestem pewien, że po powstaniu galerii będzie ich jeszcze więcej.

A jutro?

Czy przed centrami niewielkich miast już tylko pustka i upadek? Czy już nie będzie miejsca na wspólną aktywność, czy nie wrócą nigdy usługi? Rynek to dobra lokalizacja dla serwisu komórek, barbera, księgarni, letniej taniej cukierni, szybkiego jedzenia, ale i klimatu. Miejsc spotkań, rozrywki, księgarni.

Fit for 55, zmniejszenie ilości mieszkańców, podwyższenie średniej wieku, różnorodność - coś się zmieni? Nigdzie się nie wybieram. Co spotkamy na rynku za 15 lat?

Ciężko wyrokować co będzie na rynku za 15 lat? Może same kebaby?

Wegańskie albo z robaków

Pytanie jakie usługi w naszym mieście...? Sama się zastanawiałam nad otwarciem swojego biznesu, ale ceny najmu oraz kwoty zus od razu mnie zniechęciły... bo jaki biznes można otworzyć w naszym mieście, żeby zarobić około 6/7 tys żeby móc utrzymać działalność i siebie...? Kilka pomysłów na usługi miałam, ale niestety tyle bym nie zarobiła...

Załóż żabkę, gwarantują w reklamie 15000zl, ale jak w życiu to nie wiem, bo jedna na Sikorskiego przy wieżowcu już się zwinęła. A te na Kopernika /koło Druczka/ i Zwierzynieckiej dobrze przędą i ludzi w dni wolne bardzo dużo.

Co do usług: Ukrainki, które trafiły do nas często poruszają temat słabo rozwiniętej w Polsce branży beauty.
Może w dłuższej perspektywie wciąż jest zapotrzebowanie na tego typu usługi.

Zwróciło moją uwagę ogłoszenie:
https://www.ogloszenia.tarnobrzeg.info/ ... i-2-pietro

Naprawdę za 48-metrowe mieszkanie w Tarnobrzegu trzeba zapłacić ponad 300 tysięcy? Odróżniam cenę ofertową od transakcyjnej, ale jestem zdumiony.

Wystawić do sprzedaży można i za 500.000 zł. Pytanie czy się trafi ktoś kto będzie chciał tyle zapłacić. Mnie zastanowiło i wywołało uśmiech jednak coś innego w tym ogłoszeniu. Mieszkanie na drugim piętrze, środkowe a więc z każdej strony sąsiad, czy to z boku, góry czy dołu. Dlatego kaloryfery odkręcamy sporadycznie, bo mieszkanko nam sąsiedzi ogrzewają

Z drugiej strony widziałem gdzieś ogłoszenie, że ktoś chciał kupić mieszkanie trzypokojowe do 160 tys. zł. Też będzie ciężko.

inflacja ,zamykane biznesy, wojna ....a Polsce ktos nabył jako pierwszy TV za 675 tyś zł(az w necie o tym pisali)-mozna,mozna
kto bogatemu zabroni,ale tam naprawdę musi być solidny dochód:)

Dopiero rozmawialiśmy co może działać u nas na rynku, a tutaj widać powrót rzemiosła! Sąsiedztwo fotograf/krawiec/jubiler spokojnie mogłoby funkcjonować (a może i funkcjonowało?) w tym miejscu 100 lat temu.

Krawiec ma potencjał, chociaż zupełnie inny niż pokolenie czy dwa temu. Wtedy chodziło się głównie do krawca coś uszyć z tkaniny zapewnionej lub dostarczonej. Drobne prace każdy robił sam lub po znajomości. Drobne naprawy, skrócenie nogawki, czy dopasowanie firanek... W dużej części gospodarstw stał Łucznik, na półce "Wykroje i wzory", czy inna "Burda", a gospodynie potrafiły to obsługiwać. A teraz? Jest łatwo dostępna tania odzież, ale tu trzeba coś skrócić, tu zwęzić, a tu doszyć zamek i nabić napy, czego już się zwykle w domu nie robi.

Raz - eko, dwa - taniej na gorsze czasy, trzy - jest miejsce na usługi krawca, szewca, a może i serwis sprzętów, które się wyrzucało i wymieniało na nowe.

no mamy też to, od jakiegoś czasu, obok "baru" Kasia, w miejscu co były kiedyś chyba jakieś zapiekanki, w rzędzie gdzie kebab, alkohole i ladyM