Mówili, akurat słyszałem. Mówili, że wówczas kupowano (jak na całym świecie, albo w Tarnobrzegu) wszystko co akurat było na rynku, że dostawca był jednym spośród ponad 1000 różnych dostawców, że Szumowski się tym nie zajmował bo nie mógł zajmować się wszystkim i że okazało się, że maseczki dostarczane oficjalnie przez UE były jeszcze gorsze, bo te miały pierwszą klasę FFP, a unijne nie mają nawet pierwszej.
Ale jak nie on to kto? Dalej na siłę Kidawę? To jednak jest jakaś szansa na nowe otwarcie. Naturalnie by się nasuwał szef partii, czyli Budka, ale chociażby prezencję Trzaskowski ma bez porównania lepszą. Z drugiej strony próbuję sobie przypomnieć jakieś sukcesy Trzaskowskiego jako prezydenta Warszawy i skojarzeń mam parę, ale żadnego nie nazwałbym sukcesem.
Kidawy mi po ludzku trochę szkoda. Przykro było patrzeć na to "wygaszanie projektu". Biedroń komentując tą decyzję wspomniał że próbowała jako kobieta przebić szklany sufit, dając przykład innym kobietom. Postawiłbym nacisk na "próbowała". Nie przebiła sufitu nie tylko w skali kraju, ale nawet we własnej koalicji PO-KO. Zerkając teraz na partyjne procedury - MKB była przecież wybrana w prawyborach! A na koniec wycofana "bez żadnego trybu".
Teraz pytanie - komu Trzaskowski może te cenne procenty odebrać. Wydaje się, że przede wszystkim Hołowni i to jest jego główny rywal. Może trochę Kosiniakowi-Kamyszowi. Żeby coś odzyskać trzeba by się od nich wyraźnie odróżnić. Trudne ma zadanie.
Karty do głosowania - ze 30 milionów na przemiał.