Atak Rosji na Ukrainę

[Jacek]

Adminie. Taki trochę "za, a nawet przeciw" ten ostatni twój wpis. Poprzedni był zdecydowany. A ten drugi jak Franciszka. Ale OK. Każdy uważa, co uważa. Szkoda tylko, że ten generał z KW PSP w Rzeszowie to tarnobrzeżanin. Byłem dumny... Czy będąc na jego miejscu też wydałbym taki rozkaz? No właśnie. To jest taki dylemat, jaki mają wszyscy "na służbie". Nieważne czy na wojnie, czy poza nią. Są takie momenty w życiu, których później, być może, trzeba się będzie wstydzić. No, nie wiem. Przyznam, że chętnie poznam zdanie innych, mądrzejszych ode mnie, forumowiczów.

[Jacek]

zbyry. Co ty pieprzysz? Przeczytaj, co napisałeś! Głupi jesteś? Byłem na granicy nie raz. Żadnych takich symboli nie widziałem. A jeśli nawet, to co? Jakieś głupki. Nie mieszaj pojęć. Tragedii wojny z fajerwerkami w Sylwestra! Durnyś?!

[zbyry]

Możesz mnie nie wyzywać? Napisałem o sytuacji ogólnej. Ani mi w głowie porównania fajerwerków do wojny. Tylko chciałem zwrócić uwagę na co raz większe absurdy. Tego nie, tamtego nie, spójrz proszę dokąd my zmierzamy. Czy głupki, nie wiem, ale wiem też, że nikt na to nie reaguje. I jeszcze jedno. Tak zwyczajnie jak widzę Panie z dziećmi z Ukrainy na osiedlu to delikatnie się uśmiechnę i spuszczam głowę na znak szacunku. Tylko niech mi nikt nie mówi, co ja mam robić w swoim kraju. Ludzi ogarnął jakiś amok, zmierza to moim zdaniem w złym kierunku. Czy my naprawdę jesteśmy takimi totalsami von Clausewitzkimi, że się tak wyrażę? Pewne jednak proporcje można by zachować. Ale też i masz trochę racji z fajerwerkami, tylko jak masz chwilę, to proszę spójrz na różne dyskusje toczące się na forach czy fb. Ja wymiękłem. Dodam tylko, że nie każdy Ukrainiec to wyznawca uśmierconego przez Staszyńskiego, Stepana, normalna sprawa, nie spłaszczam jej. Jak wspomniałem, skupiłem się na absurdach, może nie potrzebnie o wszystkim, bo po pracowitej sobocie człowiek ma prawo być zmęczony, lecz jak napisałem, absurd goni absurd. Gdzie granica, póki co nie wiem.

[admin]

Adminie. Taki trochę "za, a nawet przeciw" ten ostatni twój wpis. Poprzedni był zdecydowany. A ten drugi jak Franciszka. Ale OK.

Nie dość zdecydowanie piszę? Nie dajmy się nakręcić! Mi syreny na tę rocznicę do niczego nie potrzebne.

Ale to czego najmniej teraz potrzebujemy to konflikty wewnętrzne i nakręcanie pół Polski na drugie pół Polski.
A przy każdej okazji to się teraz odbywa.

Musi być po mojemu i koniec! Tylko my mamy rację i mówimy prawdę, a oni kłamią.
Te drugie gorsze pół Polski to kłamcy, zdrajcy, tumany, tępaki bez uczuć, pachołki Putina, ruskie onuce. I tak w obie strony.

Wiemy, że są to często konflikty inspirowane przez putinowskie służby, co ostatnio potwierdzał choćby właściciel facebooka.

Wiemy, że potrafimy się pożreć wewnętrznie o każdą pierdołę, nie wspominając o ważniejszych tematach. O covid i szczepionki, o nielegalnych imigrantów jako element wojny hybrydowej, o wyprawę kijowską, o Migi, o Abramsy, o WOT, o TSUE i ich kary na Polskę, o KPO, o Macrona twierdzącego, że mamy premiera antysemitę i o jego telefony do Putina, o Niemców, o Owsiaka, o Ochojską, o papieża, o Wołyń, o to czy na czy w Ukrainie, o pomoc rządową dla uchodźców, o podnoszenie stóp procentowych, o inflację, o Tuska rozmawiającego z Putinem, o Smoleńsk i zamach, a teraz przyszła pora na jakieś syreny. Pół Polski złe, a pół Polski dobre i to ja jestem ten dobry.

Nie wpisujmy się w to! Ja się staram nie wpisywać. Wiesz o co mi chodzi? Też to widzisz?
Dzisiaj Twitter i #wycie. Jedni warci drugich, tyle samo nienawiści. Putin lubi to!

[admin]

Mieliśmy dzisiaj sesję RM na jedną uchwałę, uchwała przyjęta.

Rada Miasta Tarnobrzega uchwala, co następuje:
§ 1. W celu realizacji zadań związanych z pomocą obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa upoważnia się Prezydenta Miasta Tarnobrzega do:
1. Dokonywania zmian w planie dochodów i wydatków budżetu jednostki samorządu terytorialnego, w tym dokonywania przeniesień wydatków między działami klasyfikacji budżetowej,
2. Dokonywania czynności, o których mowa w art. 258 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych,
3. Dokonywania zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej oraz w planie wydatków budżetu jednostki samorządu terytorialnego związanych z wprowadzeniem nowych inwestycji lub zakupów inwestycyjnych przez jednostkę, o ile zmiana ta nie pogorszy wyniku budżetu tej jednostki.

Na pewno będzie łatwiej, jeden głos wstrzymujący, reszta za.

Coś głośno dziś było w mieście, parami Chinooki i Apache po wiele razy.

I było na forum straszenie o podwyżce cen żywności o 100% od 1 kwietnia. Jakby tak poszły ceny hurtowe 2 tygodnie temu, to chyba już by było je widać?

[zbyry]

Coś głośno dziś było w mieście, parami Chinooki i Apache po wiele razy.

Od 15 godziny taki ruch. Doliczyłem się bodajże 3 par transportowców w niedługich odstępach czasowych i 2 par Apachy mniej więcej do ok 16, później nie wiem czy coś leciało. Jakby nie patrzeć, niecodzienny widok.

[Dawid_tbg]

Trochę się działo na niebie wczoraj, jeśli chodzi o Chinooki niezbyt częsty widok.

[admin]

Drugi schował się za wieżą ciśnień.

chinook.jpg (50.87 KiB) Przejrzano 3643 razy

[XYZ]

To są śmigłowce typowo transportowe więc sobie ot tak "na pusto" nad podkarpaciem nie latały. Przyjaciółka mieszkająca koło stadionu mi mówiła że leciały tak nisko aż się szyby w oknach trzęsły.

[A1313]

To są śmigłowce typowo transportowe więc sobie ot tak "na pusto" nad podkarpaciem nie latały. Przyjaciółka mieszkająca koło stadionu mi mówiła że leciały tak nisko aż się szyby w oknach trzęsły.

Ćwiczenia w Nowej Dębie i Lipie.
Hub transportowy bliżej Rzeszowa i bliżej granicy.

[encore]

To nie to. Transporty leciały dużo bardziej na północ-północny wschód.

ps. macie opcję ewakuacji z Tbg na wypadek "przypadkowego zrzutu" małego ładunku nuklearnego na terenie Ukrainy? Bo o duży nie pytam, nikt raczej nie zdąży się ewakuować.

[Jacek]

Oczywiście, że to nie to. To był dzień, w którym nasz prezydent z przyjaciółmi z Litwy, Łotwy i Estonii jechał do Kijowa pociągiem z Przemyśla. Najpierw musieli dotrzeć do Przemyśla. Tymi właśnie śmigłowcami.

[encore]

To rzecz jasna, że te chinooki i inne helikoptery transportowały prrezydentów z Mielca na Ukrainę.

edit: i to nie do Przemyśla tylko bardziej w kierunku Lublina.

[admin]

ps. macie opcję ewakuacji z Tbg na wypadek "przypadkowego zrzutu" małego ładunku nuklearnego na terenie Ukrainy? Bo o duży nie pytam, nikt raczej nie zdąży się ewakuować.

Na poważnie...
Ale gdzie by to mieli odpalić?

Na terenie obecnych walk w Donbasie w celu "demilitaryzacji"? Z jednej strony właśnie ten teren chcą odzyskać, to czemu go skażać, poza tym tam jest cała ruska armia, która jest na chodzie. Bliżej stamtąd do Moskwy niż do nas, wiatry też raczej na wschód.

Na Kijów w celu zniszczenia struktur państwowych? Też bliżej do takiego Woroneża niż do nas, nie wspominając o całej Białorusi.

Lwów? Niby najsilniejszy nacjonalizm, połączenie z zachodem, ale to wciąż nie miałoby na nas większego wpływu, tak jak Czarnobyl nie miał.

Rzeszów, Mielec, Nowa Dęba, Stalowa Wola ze względu na lotnisko, wojsko, zbrojeniówkę - raczej rakiety konwencjonalne, a ostatnie trzy pewnie nie na początku. Inna sprawa, że mamy teraz ochronę Patriotów większa niż gdzie indziej w Polsce.

Północ lub państwa nadbałtyckie? Minimalna moc, bo Białoruś, Królewiec i cała reszta. Bez zagrożenia dla nas. To rzeczywiście byłaby kwestia rozbicia solidarności i testowania, czy na akcję byłaby reakcja, tzn. czy ktoś byłby gotów rozpętać wojnę nuklearną za Tallin, tak jak zastanawiano się czy warto umierać za Gdańsk.

Nie straszę bynajmniej. Po prostu nie widzę większego sensu w naszej okolicy, a przeważnie i zagrożenia gdyby. A jak będzie na dużą skalę, to i tak wszystko jedno.

[nikto]

"Na wojnie politycy dają amunicję, bogaci jedzenie, a biedni swoje dzieci... Kiedy wojna się skończy, politycy zbierają resztki amunicji i podają sobie rękę, bogaci podnoszą ceny żywności, a biedni szukają grobów swoich dzieci. "

[dino]

"Na wojnie politycy dają amunicję, bogaci jedzenie, a biedni swoje dzieci... Kiedy wojna się skończy, politycy zbierają resztki amunicji i podają sobie rękę, bogaci podnoszą ceny żywności, a biedni szukają grobów swoich dzieci. "

Morze polskiej krwi popłynęło z rąk obu walczących stron.
Nie będziemy się licytować, czy strzał w tył głowy był bardziej humanitarny od ćwiartowania po kawałku.
Po wojnie swoje dołożyli sędziowie i prokuratorzy, którzy byli co prawda określani jako komuniści, lecz narodowość w wielu przypadkach mieli określoną i nie byli to Rosjanie.
Stąd TO NIE JEST NASZA WOJNA.
I nie jest w naszym interesie zarówno silna Rosja jak i dozbrojona za darmo Ukraina.

[admin]

Argument ostateczny - a będzie różnica, jeśli będziemy mieli granicę z Rosją od Królewca po Ustrzyki Górne?

[zbyry]

@dino, to nie jest nasza wojna, fakt. I bardzo bym nie chciał, aby nasza Ojczyzna została w nią uwikłana. Tak samo jak nie chcę mieć granic z Rosją, bo jak powiedział klasyk, "kocham Rosję tak bardzo, im jej granice są jak najdalej od Polski". I w tym wypadku, stawiając niejako retoryczne pytanie rację ma admin. W moim odczuciu w jakiś sposób Ukraina jest dla nas forpocztą. Natomiast co do sankcji to w kogo one uderzają? Głównie w zwykłych zjadaczy chleba. Ale też należy pochylić się nad całością problemu, co byśmy nie zostali jako kraj z ręką w nocniku, bo skoro Niemcy wznawiają pracę fabryki Continentala, która produkuje opony w Rosji, w czasie właśnie nałożonych sankcji, to chyba jest coś nie tak...

[admin]

Jeśli za tym wpisem miała być jakaś idea, to skutecznie do niej zniechęcasz.
Nie widzę ciągłości nie tylko między zdaniami, ale nawet w ramach zdań.

[admin]

Bo ustawiłem logo w niebiesko-żółtych kolorach na 18 lat wcześniej nim to się stało popularne?

Wypowiedź jest tylko absurdalna, bo Rosjanie nie zwrócą Krymu, czyli dalej nie ma o czym mówić, bo odwołujemy się do czegoś, na co nie ma, patrząc racjonalnie, szans. Chociaż cuda zawsze się mogą zdarzyć. Czyli nie oddanie Tinfo na cele charytatywne Twoją decyzją, ale z dodatkowym warunkiem jak Ukraińcy się rozpędzą i zdobędą całą Syberię. Z takim warunkiem mogę Ci to obiecać.