Poszukiwanie skarbów - zła historia dobrego uczynku..

Wiesz coś ciekawego o Tarnobrzegu? Podziel się z innymi.
kokus63
Posty: 69
Rejestracja: 24-10-2005 12:49

Poszukiwanie skarbów - zła historia dobrego uczynku..

Post autor: kokus63 » 12-06-2011 11:47

"Historia ta warta jest upowszechnienia jako przestroga dla wszystkich tych, którzy znajdą lub kupią cokolwiek starego i zechcą to przekazać dalej.

zaczęło się pięknie, w kwietniu 2010: (link do oryginału http://www.polityka.pl/historia/archeol ... z1OxDIrwCp )

"Artur Troncik z Siemianowic Śląskich, zwany Saperem, nie może się doczekać, kiedy będzie mógł oficjalnie przekazać państwu swój zbiór ponad setki zabytków archeologicznych. Większość z nich za własne pieniądze i w dobrej wierze kupował na giełdach staroci. Wyśledził skąd pochodzą i zabezpieczył przed zniszczeniem. Saperowi zależy na czasie, bo przypuszcza, że jego zbiory w większości pochodzą z nieznanego dotąd średniowiecznego pola bitwy. ? Jeśli zabytki zostaną skatalogowane i udostępnione do dalszych badań, Saper po raz pierwszy będzie mógł być uznany za darczyńcę i dobrodzieja, a nie za natręta i krętacza, jak nieraz bywało w przeszłości ? mówi dr Tomasz Nowakiewicz, archeolog z Uniwersytetu Warszawskiego, który wpadł na pomysł opublikowania katalogu kolekcji Sapera w ?Światowicie?, periodyku Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Saper jest bowiem jednym z poszukiwaczy zabytków, a ci dla urzędników i archeologów są raczej utrapieniem."

dalej jest już mniej sympatycznie, w wiadomościach regionalnych http://tvp.info/info-dziennik/wideo/250 ... 45/4090530 od minuty 00:29:53
powiedziano, że w temacie wykopalisk przekazanych przez Sapera prowadzi się postępowanie w celu stwierdzenia, które przedmioty przekazane do muzeum zostały pozyskane nielegalnie.

Jeszcze jeden link rzeczowo i konkretnie naświetlający temat: http://www.beldonek.pl/forum/10-newsy-r ... .html#2597

A teraz jest jeszcze gorzej, 10 cze 2011:

"Siemianowice Śląskie: Artur T. oddawał wykopane skarby do muzeum, a teraz może pójść do więzienia

Liczył na wdzięczność i sławę. Jeśli nie w całym kraju, to przynajmniej na rodzinnym Śląsku Ale srodze się zawiódł... Artur T. (30 l.), poszukiwacz skarbów z Siemianowic Śląskich, oddał swoje zbiory do muzeum. W "nagrodę" zarzucono mu przywłaszczenia państwowego mienia i paserstwo. Grozi mu za to nawet 5 lat odsiadki
Kordy, strzały, topory, włócznie, strzemiona, ostrogi, krzesiwa, klamry od pasów - zabytki, które pan Artur zaniósł do muzeum, to prawdziwe skarby. Niektóre pochodzą bowiem aż z dziewiątego wieku przed naszą erą. - Przekazałem kolekcję muzeum, żeby ją zabezpieczyć, byłem przekonany, że spełniam obywatelski obowiązek - tłumaczy Artur T. I dodaje, że działał w dobrej wierze. Znaleziska pozyskiwał w różny sposób. Nigdy jednak nie brał do rąk rzeczy niewiadomego pochodzenia.
Dobrej woli pana Artura nie docenił Dominik Abłamowicz (52 l.), dyrektor Muzeum Górnośląskiego. Dar mężczyzny, owszem, przyjął, ale potem złożył na niego donos na policję.
- Jestem niezmiernie wdzięczny za podarowanie tej kolekcji. Jednak są przesłanki, że zabytki, które otrzymaliśmy, zostały pozyskane w sposób nielegalny - przekonuje Dominik Abłamowicz.
Dyrektor nie lubi domorosłych poszukiwaczy skarbów. Nazywa ich plagą. - Przypominają ludzi, którzy chcieliby uchodzić za lekarzy, bo przeczytali kilka książek o medycynie - twierdzi dyrektor.
Teraz pan Artur tłumaczy się policji. Nie uważa się w żadnym razie za pasera. Chciał dobrze, więc liczy na korzystną dla siebie decyzję władz."

Źródło: http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/siemia ... 90108.html

Wniosek nasuwa się sam - znalazłeś coś czy wykopałeś - siedź cicho i nikomu nie gadaj."
Ostatnio zmieniony 12-06-2011 11:47 przez kokus63, łącznie zmieniany 1 raz.

kokus63
Posty: 69
Rejestracja: 24-10-2005 12:49

Poszukiwanie skarbów - zła historia dobrego uczynku..

Post autor: kokus63 » 12-06-2011 11:50

"Nie wiem jak to działa, ale wychodzi na to, że linki trzeba skopiować i dopiero otworzyć, dlatego polecam ten http://www.beldonek.pl/forum/10-newsy-r ... .html#2597 żeby szybko zapoznać się z tematem wątku."
Ostatnio zmieniony 12-06-2011 11:50 przez kokus63, łącznie zmieniany 1 raz.

rakkauslaulu
Posty: 1255
Rejestracja: 27-06-2008 11:56

Poszukiwanie skarbów - zła historia dobrego uczynku..

Post autor: rakkauslaulu » 12-06-2011 14:16

"Chore, nic dodac nic ujac... Powinien dostac jeszcze wysoka nagrode, niestety zyjemy w takim, a nie innym kraju ze zeby miec dobrze to trzeba byc kretaczem, kombinatorem i oszustem... prawda taka jest. Kokus twoj wniosek jest bardzo trafny, wspolczuje gosciowi..."
Ostatnio zmieniony 12-06-2011 14:16 przez rakkauslaulu, łącznie zmieniany 1 raz.

gewerek
Posty: 5
Rejestracja: 07-04-2011 01:48

Poszukiwanie skarbów - zła historia dobrego uczynku..

Post autor: gewerek » 31-01-2012 20:26

"To co lezy w ziemi przez tysiac i wiecej lat to nie tylko przedmioty metalowe,ktore wiadomo,kojarza sie ze skarbami.
Kosci,ceramika i uklad w jakim te rzeczy leza i w jakim sa wzajemnym powiazaniu moze odczytac tylko fachowiec,tzn archeolog.
Amatorzy w pogoni za skarbami naruszaja bezpowrotnie srodowisko znalezisk,np uklad szkieletow w grobach.
Karanie oddajacych do muzeum ,wykopane przedmioty, powstrzyma innych potencjalnych ofiarodawcow przed takim krokiem.
Z drugiej strony sa cale rzesze archeologow amatorow czy zwyklych grabiezcow,ktorzy sprzedaja znaleziska kolekcjonerom.
Czesto przedmioty te wywozone sa z kraju na zawsze.
Najlepszym wyjsciem byloby prowadzenie warsztatow archeologicznych dla amatorow ale pod kierownictwem fachowca.
[size=tiny][size=normal][/size][/size]"
Ostatnio zmieniony 31-01-2012 20:26 przez gewerek, łącznie zmieniany 1 raz.

bbts
Posty: 1404
Rejestracja: 01-02-2009 13:13

Poszukiwanie skarbów - zła historia dobrego uczynku..

Post autor: bbts » 01-02-2012 09:26

"W Tarnobrzegu jest sporo zbieraczy róznych przedmiotów zwiaząnych z Tarnobrzegiem i okolicą (Baranów, Nowa Dęba, Grębów itp.), niech ten artykuł będzie dla nich przestrogą. Tylko co na to Pan Wójcik z MHMT????



Edytowany przez bbts o 01-02-2012 - 08:27. "
Ostatnio zmieniony 01-02-2012 09:26 przez bbts, łącznie zmieniany 1 raz.

Super.Jolly.Green.Giant
Posty: 179
Rejestracja: 07-10-2005 17:59

Poszukiwanie skarbów - zła historia dobrego uczynku..

Post autor: Super.Jolly.Green.Giant » 29-01-2013 14:19

"
gewerek pisze:To co lezy w ziemi przez tysiac i wiecej lat to nie tylko przedmioty metalowe,ktore wiadomo,kojarza sie ze skarbami.
Kosci,ceramika i uklad w jakim te rzeczy leza i w jakim sa wzajemnym powiazaniu moze odczytac tylko fachowiec,tzn archeolog.
Amatorzy w pogoni za skarbami naruszaja bezpowrotnie srodowisko znalezisk,np uklad szkieletow w grobach.
Karanie oddajacych do muzeum ,wykopane przedmioty, powstrzyma innych potencjalnych ofiarodawcow przed takim krokiem.
Z drugiej strony sa cale rzesze archeologow amatorow czy zwyklych grabiezcow,ktorzy sprzedaja znaleziska kolekcjonerom.
Czesto przedmioty te wywozone sa z kraju na zawsze.
Najlepszym wyjsciem byloby prowadzenie warsztatow archeologicznych dla amatorow ale pod kierownictwem fachowca.
[size=tiny][size=normal][/size][/size]
Jeśli z archeologami w Polsce jest tak jak z lekarzami - a jest masa przesłanek, że tak jest w istocie - to lepiej niech nikt nikogo nie uczy. Z drugiej strony, prawo jest chore, nie masz żadnych praw własności do tego, co znajdziesz kopiąc na przykład wykop pod fundament, a najprawdopodobniejszym rozwojem przypadków jest przestój na budowie (bez rekompensaty), a jeśli spłynie odpowiedni donos, to również sprawa o niszczenie stanowiska archeologicznego (takie przypadki były, polecam pogrzebać na forum odkrywca.pl). W Wlk.Brytanii na ten przykład jeśli znajdziesz coś wartościowego na swoim polu, masz prawo do zabytku, możesz go zatrzymać lub sprzedać. Oczywiście fakt należy zgłosić, bo państwo ma prawo pierwokupu za cenę ustaloną przez niezależnych rzeczoznawców (vide skarb ze Staffordshire). Jeśli zaś znalezisko jest popularesem, lub nie interesuje urzędników, to możesz je spokojnie sprzedać. Jeśli natomiast szukasz na polu należącym do innej osoby, to zyskami ze sprzedaży dzielisz się 50/50. Co ciekawe, dochód ze sprzedaży znalezisk do muzeów rządowych w Wlk. Brytanii jest nieopodatkowany (znowu odsyłam do Staffordshire Hoard). Czyli jednak można. Niestety żyjemy w państwie nielogicznym i opresyjnym, którego mechanizmów działania nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Ja przestałem już latać za wykrywaczem. Łąki niekoszone (poza sezonem wypalania), lasy zawalone śmieciami, mniej to wszystko warte niż mandat lub sprawa za niszczenie runa leśnego.
Żeby jeszcze chociaż niektórzy "zbieracze" dziury po sobie zasypywali...
Nie mam nic przeciwko wywozowi zabytków z Polski. Jest to towar, jak każdy inny, którym handlować można, i w większości normalnych krajów jest to praktykowane. Tylko niech to będzie na normalnych zasadach, rozwiązania angielskie mogą być tu przykładem. A tak, można mieć sprawę w sądzie za przesłanie pocztą głupiej boratynki, których po większych deszczach od groma wyłazi.



Edytowany przez Super.Jolly.Green.Giant o 29-01-2013 - 13:28. "

ODPOWIEDZ