Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Wiesz coś ciekawego o Tarnobrzegu? Podziel się z innymi.
mamakevina
Posty: 25
Rejestracja: 29-01-2013 01:24

Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Post autor: mamakevina » 01-05-2014 22:21

"Znalezione na forum Gazety Wyborczej. Długie, ale warto przeczytać. Pisownia oryginalna. Dla potomnych.

http://forum.gazeta.pl/forum/w,329,1016 ... arki_.html

Autor: semantex 15.10.09, 13:10

Rzeczpospolita kryje w sobie coś, co jedni nazywają żółtym złotem,
a inni żółtym gównem.
Nie mamy w Polsce plaż francuskiej Riwiery ani śnieżnych Alp. Uniemożliwia to nam wygodną egzystencję z rabunkowej eksploatacji
turystów. Przez niemal 200 dni w roku słońce w Polsce świeci marnie, co powoduje, że
"listopadowa depresja" trwa u nas dłużej niż
na przykład w Niemczech. Nie posiadamy
norweskich złóż ropy, południowoafrykańskich
diamentów ani szwajcarskiej bankowości. Nie
wymyślamy samochodów, samolotów, komputerów ani coca-coli. Urodzony w Polsce osobnik ma znacznie mniejsze szanse czuć się szczęśliwym niż kuwejcki szejk lub jego arabski koń.
W Polsce posiadamy jednak największe na świecie złoża siarki kopalnej. Moglibyśmy zaopatrywać w nią świat przez 15 lat dyktując ceny takie,
że każdy Polak miałby przynajmniej taki dostatek, jak osioł
u Gudzowatego. Na takim przeświadczeniu zostało zbudowane w PRL zagłębie siarkowe, do którego dobudowano miasto Tarnobrzeg. Polska Ludowa eksportowała rocznie 5 milionów ton siarki w cenie 152 dolary za tonę. Kiedy realna płaca sięgała kilkunastu dolarów (a trzeba pamiętać, że inne to były dolary), szmal z eksportu był bajeczny. Powszechne było przekonanie, iż tak będzie zawsze. Zamiast więc inwestować w przemysł garnków, mebli i butów, od czego ludności żyłoby się łatwiej, zarobione pieniądze reinwestowano w kopalnie siarki, aby uzyskać jeszcze większe jej wydobycie. Wybudowano ogromne kopalnie, na potrzeby których stworzono potężne elektrociepłownie. W Gdańsku stanął port do przeładunku płynnej siarki. Między Ukrainą a Katowicami ciągnie się szerokotorowa magistrala hutniczo-siarkowa. Za dochody z siarki postawiono też instalacje odsiarczania ropy w Iraku oraz drogi, za które Saddam Husajn jeszcze do końca
Polsce nie zapłacił.

G G G
Siarkę wydobywało się w Polsce metodą udoskonaloną przez doktora Bohdana Żakiewicza polegającą na pompowaniu gorącej wody pod ziemię. Woda rozpuszczała siarkę. Dalej wypłukiwała ją na powierzchnię. Robota była nieprzyjemna, ciągle w błocie i smrodku zgniłych jaj.
W każdej objętości ropy naftowej i gazu ziemnego jest 2 do 5 proc. siarki. Aby surowce te dalej przetwarzać, trzeba je odsiarczać. Ponieważ
cywilizacja zużywa miliardy ton ropy i gazu te kilka procent daje miliony ton odpadowej czystej siarki. Za jej składowanie kompanie naftowe
musiały jeszcze dopłacać. Nic dziwnego, że
Kanada, największy po ZSRR producent gazu ziemnego, zaczęła upłynniać zapasy siarki po cenie transportu, czyli w zasadzie oddawała ją za darmo. W latach 199193 światowa cena siarki spadła do 30 dolarów za tonę. Traciliśmy klientów. Musiano ograniczyć wydobycie do kilkuset tysięcy ton. Jednakże utrzymanie potężnych kopalń wartych teoretycznie miliardy dolarów powodowało, że koszt wydobycia tony siarki
w Polsce sięgał 92 dolarów.
Skarb państwa licząc, że sytuacja jest być
może przejściowa i karta się odwróci, przez lata dokładał do każdej tony kilkadziesiąt dolarów. Razy kilkaset tysięcy ton daje to kupę szmalu.
Nieszczęścia chodzą zwykle we dwójkę. Okazało się, że wpompowane do złóż siarki miliardy litrów wody, które zalegają pod powierzchnią
tarnobrzeskiego zagłębia siarkowego, wytworzyły niebezpieczne związki chemiczne, które mogą skazić 10 proc. powierzchni kraju, i to akurat te wzdłuż Wisły od Tarnobrzega do Gdańska.
Ekologiczna bomba siarkowa stała się
poważnym argumentem by skarb państwa, skoro spowolnił agonię kopalń, asygnował forsę na rekultywację zrujnowanego terenu. Skarb państwa dopłaca do siarkowego złota 400 milionów złotych rocznie.
Jednocześnie górnicy siarkowi, którzy przez lata za swoją harówkę byli wynagradzani hojnie niczym księża, stanęli przed groźbą utraty pracy. Interesom górników siarkowych przewodził jeden z szefów związku zawodowego górnictwa siarkowego, człowiek o potężnym poparciu w Tarnobrzeskiem,
poseł na Sejm WŁadysŁaw StĘpieŃ.


Na początku lat 90. wrócił do Polski doktor Bohdan Żakiewicz geniusz w kwestiach technicznego pozyskiwana siarki. W czasach świetności tarnobrzeskich kopalń pomysłami racjonalizatorskimi zarobił legalnie na państwowej posadzie milion dolarów. Mimo wygranych procesów sądowych ze skarbem państwa, swoich pieniędzy nigdy nie zobaczył. Obraził się zatem na system, a w drodze rekompensaty dostał paszport na Zachód i tam zawartością swojej głowy zarobił 7 milionów dolarów. Kolegował się z Reaganem i Wałęsą. Nawet geniusze mają jakieś wady...
W 1991 roku spółka, którą założył Bogdan Żakiewicz, weszła w posiadanie kopalni siarki w Baszni nad granicą ukraińską. Kopalnia wydobywała około 30 tys. ton siarki rocznie,
ale przy wysokich kosztach eksploatacji złóż była niedochodowa. Do czasu, gdy geniusz ją przejął.
Żakiewicz wydzierżawił maszyny, zatrudnił
ludzi tylu, ilu potrzebował. Nie miał przykrości
finansowania olbrzymiej infrastruktury, jaką
musiał utrzymywać Tarnobrzeg. Koszty wydobycia siarki w Baszni wychodziły w granicach kilkunastu dolarów za tonę. Tarnobrzeg musiał wydawać kilkadziesiąt. Mając pod
sobą złoża siarki szacowane na miliony ton,
Żakiewicz stał się groźną dla Tarnobrzeskiego Zagłębia konkurencją.
Doktor Żakiewicz będąc człowiekiem w siarce najmądrzejszym na świecie (to żaden sarkazm tylko prawda), rozmawiając z innymi kolegami z branży, dochodził do słusznych wniosków, że są oni przeważnie mniej od niego rozgarnięci i pozwalał sobie w okolicznościach kameralnych nazywać ich durniami. Łatwo sobie wyobrazić, że ściągnął na siebie nienawiść tarnobrzeskich bonzów siarkowych. Grona gniewu nosił już w sobie wspomniany związkowiec poseł Władysław Stępień.
Żakiewicz forsował programy ratowania polskiego górnictwa opierając się na swoich
nadzwyczajnych wynalazkach. Nachodził też Ministerstwo Przemysłu i porażał urzędników kategorycznym geniuszem.


W atmosferze ogólnej niechęci do sposobu bycia prezesa Żakiewicza, posiadacza dwóch paszportów, a też podejrzliwości co do zagranicznych udziałowców jego spółki której nawet nazwa brzmiała dla górników dziwacznie (SUPHURQUEST OF POLAND) wszyscy czyhali, aż noga się mu powinie. Kontrahent czeski który obiecał podpisać kontrakt na kupno siarki z Baszni kontraktu nie podpisał. Żakiewicz utrzymuje, że jest to krecia robota tarnobrzeskiej konkurencji. Kopalnia z dnia na dzień nie miała komu sprzedawać urobku. Firma o skromnym kapitale kilku milionów dolców traciła płynność finansową. Żakiewicz przez 6 miesięcy szukał nowych odbiorców ­płacąc górnikom za nic.
Kiedy kopalnia traciła setki tysięcy złotych dziennie, zmieniło się prawo górnicze. Nowa ustawa czyniła koncesję Żakiewicza na wydobycie siarki w Baszni nieważną. Żakiewicz wystąpił więc o nową i jej nie dostał. Sądząc z dokumentów, wpływ na negatywną decyzję ministerstw miały listy pisane przez adwersarza Bohdana Żakiewicza
posła Władysława Stępnia.
Kiedy Żakiewicz wręczał wymówienia i tak bezczynnym górnikom szef związku zawodowego górników siarkowych Stępień, przypomniał swoim kolegom w Baszni, że zgodnie z prawem należy się im jeszcze odprawa w wysokości
6-miesięcznych pensji. Firma Żakiewicza forsy nie miała. Górnicy poszli do sądu. Żakiewicz zalegał też właścicielowi maszyn, urzędowi skarbowemu i ZUS. Sąd ogłosił bankructwo spółki. Żakiewicz pękł i wyjechał za granicę.
Kopalnia, która technicznie nie była przygotowana do zamknięcia, stała się niebezpieczna dla
środowiska. Istnienie zagrożeń potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli. Jaki jest jego stopień, tego nie wie nikt. Na wszelki wypadek sprawę skierowano do prokuratury, a ta akt oskarżenia do sądu.
Gdy Żakiewicz przyjechał do Polski, na lotnisku zaaresztowano mu oba paszporty i przypomniano o terminie najbliższej rozprawy. Sąd na razie cierpliwie słucha ekspertów i sądzi.------------Było minęło, tekst z 2001 roku."
Ostatnio zmieniony 01-05-2014 22:21 przez mamakevina, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
admin
Site Admin
Posty: 19377
Rejestracja: 15-06-2003 23:41

Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Post autor: admin » 02-05-2014 00:50

"To przypomnę rozmowę z prof. Żakiewiczem z radia Wnet, które rok temu było w Tarnobrzegu:
http://www.radiownet.pl/#/publikacje/po ... arnobrzegu

Trzeba zjechać na dół strony i kliknąć na część drugą."
Ostatnio zmieniony 02-05-2014 00:50 przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

jazet
Posty: 1269
Rejestracja: 13-10-2006 14:26

Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Post autor: jazet » 05-05-2014 20:55

"No to jest następna ciekawa historia o naszym zagłębiu siarkowym .
Już profesor Pawłowski , pod koniec życia - co prawda , był załamany takim sposobem wykorzystania jego pracy .
Natomiast rzeczywiście profesor Żakiewicż - młodszy ( a może nawet jego uczeń ) od prof.Pawłowskiego - mógłby wyprowadzić polską siarkę na w miarę normalną drogę .


Ciekawe perspektywy dla Tarnobrzega .

Aczkolwiek chyba już przegrane .
siarka - droższa od ropy - mżonka to czy jawa ?



Edytowany przez jazet o 05-05-2014 - 19:13. "
Ostatnio zmieniony 05-05-2014 20:55 przez jazet, łącznie zmieniany 1 raz.

pamarampa
Posty: 199
Rejestracja: 22-03-2010 12:44

Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Post autor: pamarampa » 06-05-2014 14:01

"niestety czasy kopalni siarki już nigdy nie wrócą. Byliśmy potęgą przez jakiś czas, jednak wydobywanie siarki metodą odkrywkową jaki i metodą otworową nie jest i nie będzie już opłacalne.
metoda Clausa ( proces odsiarczania gazu ) , która zastosowana była przez Kanadyjczyków spowodowała, że nas wykończyli.
i to że czasami ceny siarki ida w górę to tylko chwilowe, gdy cena siarki urośnie do ceny która przykładowych Kandyjczyków intersuje to "zarzucają" rynek siarka i jej cena znowu idzie w dół.
problemem "siarki" w Tbg był to, że rząd roztrwonił wielkie pieniądze, wydając je na utrzymanie innych nierentownych kopalni, przedsiębiorstw itd.
wtedy trzeba było już myśleć jak się zabezpieczyć, jak wykorzystać niesamowitą wiedzę która posiadali specjaliści , którzy tu byli zatrudnieni w celu zmiany branży, utworzenia przedsiębiorstw, które bazowałyby na siarce , unowocześnienia urządzeń do granulacji, pastylkowania siarki w celu ich produkcji i sprzedaży itd. Oczywiście musiała by się również odbyć redukcja w zatrudnieniu. Jednak nie była by ona tak gwałtowna i w takim zakresie jak się ona odbyła.
Do tej pory działają przecież zakłady, które pozostały po strukturach Kopalni i dają sobie radę. Większość już sprywatyzowanych, jednak działajacych i dających zatrudnienie.
Proces prywatyzacji jest nieuchronny. Państwo "domaga" się pieniędzy i już wiele razy by najchętniej zamknęło tu wszystko, wprowadzając syndyka , zagarnąć ile się da i się losem ludzi tu zatrudnionych nie przejmować. Jedynie osoby ze strefy starają się chronić to co pozostało, a nie żadni politycy.
Jednak nie ma się co dziwić im, skoro sami włodarze Tbg nic nie robią, aby pomoc strefie w Machowie, nie poprawiają infrastruktury, nakładają wyższe podatki, a pieniądze potrzebne strefie wydają na np. budowanie jakiś fanaberii w Zakrzowie.
Odnośnie samej kopalni Machów , procesu jej rekultywacji i zrobienia zalewu, to teraz ojców sukcesów jest wielu. Jednak trzeba pamiętać, że tego typu przedsięwzięcie było praktycznie pierwszy raz na skalę światową. Inne kopalnie się po prostu zalewa i tyle. Bez żadnego zabezpieczania , wykładania dna jak u nas iłami krakowieckim itd. A Ci ludzie którzy teraz są u władzy nie mają bladego pojęcia jakie problemy mogą zaistnieć , co z problem wód gruntowych itd. To typowi figuranci, którzy myślą o tym kiedy znowu przetną jakaś wstęgę przy otwarciu butki z kiełbaska nad zalewem.
Także problem siarki w tamtym okresie, jak i problem dzisiejszej strefy jako miejsc pracy jest ten sam. Brak wsparcia samorządu, walka o stołki i kase dla siebie, co by tylko wyciągnąć ile się da choć przez chwilę.



Edytowany przez pamarampa o 06-05-2014 - 12:02. "
Ostatnio zmieniony 06-05-2014 14:01 przez pamarampa, łącznie zmieniany 1 raz.

grassownik
Posty: 3508
Rejestracja: 24-01-2009 09:47

Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Post autor: grassownik » 06-05-2014 14:09

"poczytaj w innych wątkach jak niesprawiedliwie potraktowałeś obecną władzę.pewnie chcesz wrócić z mlecznymi :lol:

poza tym samorząd wsparł kopalnię bo wysłał tam viceprezydenta :-P ciekawe po co ? :-D"
Ostatnio zmieniony 06-05-2014 14:09 przez grassownik, łącznie zmieniany 1 raz.

pamarampa
Posty: 199
Rejestracja: 22-03-2010 12:44

Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Post autor: pamarampa » 06-05-2014 14:24

"tamci ( mleczni jak tu ich nazywają ) nic nie robili więcej, a obecni tylko te błędy powtarzają. Co chyba nawet jest gorsze.
a co do przejęcia zalewu przez miasto na tym etapie prac rekultywacyjnych to jedynie strzelenie sobie w kolano miastu.
Ciekawy jestem ile do tej pory dołożyło miasto na utrzymanie zalewu i ile dołoży w następnych latach.
nawet gdyby ten "obiekt" prosperował przez caly sezon ( maj, czerwie, lipiec, sierpień ) to ileż tych pieniędzy w miescie zostanie ?
zwłaszcza, że już rozgrywają się wojenki i dwóch przedsiębiorców z Tbg wykluczyli za bodajże brak wpłaty z poprzedniego sezonu w wyoskosci 50 zł.
A co za tym idzie , wejdzie inny z innego miasta i on zarobi a nie miejscowi.
a co przez nastepne miesiecy w roku ? Nawet jak by powstał hotel czy coś z rozrywki, bar, dyskoteka, to ile one zatrudnią w sumie osób ? 50 ? i jak to się ma do utrzymania całego terenu zalewu przez miasto ?
no ale chyba po to jest ten Vice, że ma plan jakiś tajny i miasto zamiast dopłacać to będzię się utrzymywac z zalewu przez cały rok :)"
Ostatnio zmieniony 06-05-2014 14:24 przez pamarampa, łącznie zmieniany 1 raz.

grassownik
Posty: 3508
Rejestracja: 24-01-2009 09:47

Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Post autor: grassownik » 06-05-2014 14:32

"w mieście dokładnie (nie) robią to samo co poprzednicy.redystrybucja i samozachwyt.

był tu gdzieś podlinkowany wątek z forum gazety odnośnie działek w gminie Nowa Dęba jakoby sprzedanych przez kopalnię (?) szczytom władzy w mieście za zawrotną cenę 1,5 tysiąca za ar :-) ale nie zerkam na forum gazety ( od dziecka wybiórczą się brzydzę :-P ) to nie znam szczegółów ;-)"
Ostatnio zmieniony 06-05-2014 14:32 przez grassownik, łącznie zmieniany 1 raz.

fangtasia
Posty: 80
Rejestracja: 07-02-2013 02:52

Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Post autor: fangtasia » 07-05-2014 00:10

"
pamarampa pisze: a co do przejęcia zalewu przez miasto na tym etapie prac rekultywacyjnych to jedynie strzelenie sobie w kolano miastu.
Ciekawy jestem ile do tej pory dołożyło miasto na utrzymanie zalewu i ile dołoży w następnych latach.
nawet gdyby ten "obiekt" prosperował przez caly sezon ( maj, czerwie, lipiec, sierpień ) to ileż tych pieniędzy w miescie zostanie ?
Rekultywacja była i chyba nadal jest (?) dotowana, nie wiem, czy Miasto w ogóle do niej dopłaca. Miejsc pracy zalew generuje niewiele.
Ale dzięki otwarciu zalewu na wakacjach dzieciaki mają fajniejsze "lato w mieście", a po pracy ich rodzice mogą spędzić popołudnie na plaży. Bez większych kosztów, bez urlopu - możemy się wyplażować wracając z roboty w upalne lipcowe popołudnie. Nawet w chłodniejsze weekendy nad zalew ludzie jeżdżą na rowerach, na rolkach, biegają, chodzą z kijami. Posiadanie własnego jeziora zmieniło sposób spędzania wolnego czasu wielu Tarnobrzeżan. Mogę powiedzieć, że Jezioro Tarnobrzeskie podniosło komfort naszego życia? Więc opłaciło się, nawet jeśli nie ma tam hotelu czy dyskoteki."
Ostatnio zmieniony 07-05-2014 00:10 przez fangtasia, łącznie zmieniany 1 raz.

pamarampa
Posty: 199
Rejestracja: 22-03-2010 12:44

Krotka historia tarnobrzeskiej siarki...

Post autor: pamarampa » 07-05-2014 10:10

"
Rekultywacja była i chyba nadal jest (?) dotowana, nie wiem, czy Miasto w ogóle do niej dopłaca. Miejsc pracy zalew generuje niewiele.
Ale dzięki otwarciu zalewu na wakacjach dzieciaki mają fajniejsze "lato w mieście", a po pracy ich rodzice mogą spędzić popołudnie na plaży. Bez większych kosztów, bez urlopu - możemy się wyplażować wracając z roboty w upalne lipcowe popołudnie. Nawet w chłodniejsze weekendy nad zalew ludzie jeżdżą na rowerach, na rolkach, biegają, chodzą z kijami. Posiadanie własnego jeziora zmieniło sposób spędzania wolnego czasu wielu Tarnobrzeżan. Mogę powiedzieć, że Jezioro Tarnobrzeskie podniosło komfort naszego życia? Więc opłaciło się, nawet jeśli nie ma tam hotelu czy dyskoteki.
oczywiście, że zalew stał się jakąś alternatywą dla wypoczynyku dla miejscowych jak i przyjezdnych.
jednak rekultywacja tego terenu, problem wód gruntowych a zarazem problem Piaseczna i jak i miejscowości okolicznych nie został rozwiązany.
Nie dawno nawet prezydent Tarnobrzega wypowiadał sie, że miasta i jego to nie interesuje, machow to spółka akcyjna, nie ma żadnej odpowiedzialności itd.. całkowicie nie poważne podjeście do sprawy to raz.
Po drugie, jak się coś przejmuje to wcześniej trzeba wyjaśnić wszelkie sprawy z wcześniejszym zarządcą tego terenu, czyli Państwem.
Jest to przecież oczywiste, nikt nie kupi np samochodu slysząc tylko ze coś tam nie gra z silnikiem, ale nie wie dokładnie co.
W tym przypadku mamy taką sama sytuację. Miasto zamiast poczekać, aż zarzadca terenu doprowadzi rekultywację do końca , zagwarantuje, że wszystko będzie ok, albo w razie czego będą zapisy, żey gdyby coś wyszło to będzie pełne wsparcie. A nie, że na hurra przejmujemy zalew za symboliczną złotówkę, a potem będziemy się martwić. Bo prezdyent to nie tylko on, ale też mieszkańcy, którzy do tej pory dokładają do tego zalewu z własnej kieszeni , dokładać będą i nie wiadomo jeszcze jakie czekają nas problemy.
Nasze miasto jest niestety biedne, ledwo wiążemy koniec z końcem. Dlatego musimy podchodzić bardzo ostrożnie do tego typu przedsięwzięć jak przejęcie zalewu. A nie działać jedynie w celu wydawania pieniędzy na zapewnienia rozrywki , a przez to zdobywaniem głosów.
Bo w takie coś bawił się P. Pluta, były koncerty , gwiazdy, ludzie cieszyli. Facet został posłem, zarabia kase, sobie jezdzi, prace w razie czego zawsze jakas sobie znajdzie, a ludzie w Baranowie i w okolicy dalej pracy nie mają, bo cała kasa poszła na rozrywkę, fontanne na rynku i stadion. Czyli praktycznie podobna polityka jak u nas w mieście."
Ostatnio zmieniony 07-05-2014 10:10 przez pamarampa, łącznie zmieniany 1 raz.


ODPOWIEDZ